Przybył posprzątać, żebyś ty nie musiał tego robić. Ma lasery i własną bazę

Lokowanie produktu: Beko

Producent nazywa go "brudożercą" i największym pogromcą brudu w domowej dżungli. Ty możesz go nazywać, jak chcesz, ale jedno jest niemal pewne - z tym sprzętem w domu zapomnisz o konieczności sprzątania. I to na długie tygodnie, a może nawet miesiące.

25.04.2023 12.17
Przybył posprzątać, żebyś ty nie musiał tego robić. Ma lasery i własną bazę

Jaka jest największa zaleta robotów sprzątających? Oszczędzają czas, który normalnie byłby potrzebny na znalezienie odkurzacza i posprzątanie, i przy okazji robią to częściej, niż gdybyśmy robili to sami. Problem w tym, że w wielu przypadkach automatyzacja sprzątania nie jest pełna - robot zbiera nieczystości z podłogi, upycha do malutkiego zbiornika i regularnie musimy do niego podejść, otworzyć go, wyjąć pojemnik, zanieść do kosza na śmieci, opróżnić - przy okazji mając kontakt z zanieczyszczeniami - a potem wrócić i zamontować wszystko na nowo.

Nie brzmi to już tak pięknie, chyba że...

W tym momencie na scenę wjeżdża Beko RoboSmart. Poradzi sobie bez naszej pomocy.

Cała magia - a raczej technika - kryje się tutaj w specjalnej stacji dokującej robotów z serii Beko RoboSmart, która sprawia, że wynoszeniem śmieci z robota odkurzającego musimy się zainteresować mniej więcej raz na trzy miesiące. I to bez kontaktu z pyłem, kurzem i innymi nieciekawymi rzeczami - wyjmujemy po prostu gotową, zapakowaną paczkę i wyrzucamy ją w całości do śmieci. Koniec. Gotowe. Ręce czyste. Na kolejnych kilkadziesiąt dni mamy święty spokój.

Robota Beko RoboSmart można wprawdzie kupić w wersji bez odpowiedniej stacji dokującej (wersje VRR 70214 VB - czarna, i VRR 71214 VW - biała), jeśli ktoś np. nie ma na nią miejsca, ale moja dobra rada z doświadczenia jest taka - zainteresujcie się od razu wersjami ze stacją dokującą (VRR 80214 VB - czarna, VRR 81214 VW - biała), bo to naprawdę zmienia komfort życia i warto w to zainwestować. Tym bardziej, że w tym przypadku wydatek będzie całkiem rozsądny.

Jak to dokładnie działa? Roboty sprzątające Beko RoboSmart wyposażono we wbudowany pojemnik na kurz o pojemności 0,4 l, który w większości przypadków powinien wystarczyć na więcej niż jedno sprzątanie. Zamiast jednak zostawić opróżnianie tego pojemnika nam, Beko RoboSmart po zakończeniu całego procesu czyszczenia wraca do stacji, a ta wyciąga z niego cały brud i przekierowuje go do worka na śmieci o pojemności aż 4 litrów.

Efekt? Nie tylko robot za każdym razem startuje z czystym pojemnikiem, ale też unikamy sytuacji, w której pojemnik przepełnia się w trakcie sprzątania, a robot kręci się po pomieszczeniu i teoretycznie odkurza, ale w praktyce nie ma już gdzie pomieścić dodatkowego bagażu.

Tutaj tego problemu nie ma, o niczym nie trzeba pamiętać, niczego za bardzo nie trzeba pilnować - poza wymianą worka na śmieci (3 za darmo w zestawie z robotem), co docenią zwłaszcza zapominalscy - w tym i ja.

Ostatecznie może się zdarzyć tak, że o istnieniu robota sprzątającego będziemy sobie przypominać raz na kilka miesięcy.

Nie musi bowiem nawet pracować wtedy, kiedy jesteśmy w domu - z pomocą aplikacji WiFi HomeDirect możemy nim zdalnie sterować z dowolnego miejsca na świecie. Prawdopodobnie jednak i tak raczej ustalimy - za pomocą tej samej aplikacji - odpowiednie harmonogramy, dzięki czemu robot będzie sprzątał wtedy, kiedy będziemy akurat w pracy, uwzględniając przy tym osobne polecenia dla różnych pomieszczeń. Nic np. nie stoi na przeszkodzie, żeby kuchnia i korytarz były odkurzane częściej niż biuro. Nie trzeba też pamiętać o ładowaniu go, czy liczyć się z tym, że po powrocie do domu zastaniemy rozładowanego robota na środku salonu. Jeśli robot uzna, że wymaga podładowania - sam wróci do bazy i uzupełni zapas energii. Zresztą ma go i tak całkiem sporo, bo maksymalnie może jeździć i odkurzać przez 2,5 godziny, co powinno wystarczyć na około 100 m2. Oczywiście przy wybraniu najwyższego, czwartego poziomu mocy odkurzania (do 2700 Pa) czas pracy będzie krótszy, ale za to zdecydowanie ucieszą nas skutecznie wyczyszczone dywany.

W przypadku dużych i wielopoziomowych domów można natomiast stworzyć aż 5 osobnych map - robot dzięki temu nie będzie musiał się uczyć od nowa każdego z nich, kiedy zostanie tam przeniesiony przez użytkownika. O spadanie ze schodów czy nawigację po pomieszczeniach nie trzeba się martwić - roboty Beko RoboSmart wyposażono m.in. w czujnik zapobiegający spadaniu ze schodów, a także system nawigacji laserowej, precyzyjny na tyle, że bez dodatkowych urządzeń możemy stawiać nawet wirtualne ściany, jeśli nie chcemy, żeby robot wjeżdżał w niektóre zakamarki pomieszczenia.

Odkurzanie? Tak, ale nie tylko. Roboty Beko RoboSmart mogą też pozmywać podłogę.

I robią to w odpowiednio sprytny sposób, bo istnieje opcja ustawienia stref, w których nie należy mopować, więc spokojnie - nasze dywany po powrocie do domu będą suche. Dodatkowo istnieje możliwość regulacji intensywności dystrybucji wody, więc możemy sami wybrać, czy chodzi nam tylko o delikatne nawilżenie i przetarcie (to naprawdę wiele zmienia!), czy o dużo bardziej intensywne mycie.

Trzeba w tym przypadku oczywiście pamiętać o tym, żeby uzupełniać wodę (zbiornik 0,3 l) i czyścić szmatkę od mopowania, ale to drugie jest o tyle łatwe, że można ją prać w pralce, a dodatkowo w zestawie dostajemy dwie szmatki, więc z kolejnym zmywaniem podłóg nie trzeba czekać, aż poprzednia zostanie wyprana i wysuszona.

Jest jeszcze jeden miły dodatek, o którym często zapominamy przed zakupem.

Mianowicie - i aplikacja WiFi HomeDirect, i robot sprzątający Beko RoboSmart komunikują się z nami w języku polskim, co zdecydowanie ułatwia obsługę. Zresztą nawet jeśli ktoś płynnie posługuje się językiem angielskim, to i tak raczej nie ma ochoty na to, żeby aplikacja była po angielsku, a sam robot wypowiadał swoje komunikaty np. w języku chińskim. A tak niestety bardzo często się zdarza.

Na szczęście - nie w tym przypadku. Co jest o tyle dobrą wiadomością, że będziemy mogli takiego robota sprawić komuś, kto np. języka angielskiego nie zna, a i tak bez problemu poradzi sobie i z konfiguracją, i z obsługą takiego prezentu.

Choć, jeśli miałbym coś doradzić - robota sprzątającego ze stacją dokującą z samoopróżnianiem dobrze jest najpierw kupić sobie. Zdecydowanie zauważycie różnicę, a znajomi, zachęceni waszymi opowieściami o tym, jak to nic nie robicie przy sprzątaniu, i tak sami kupią sobie w końcu takiego samego.

Lokowanie produktu: Beko
Najnowsze
Advertisement