Apple przepalił kupę kasy na ten produkt. Szykuje się wpadka dekady
Firma od iPhone’a ponoć znów zmniejsza zamówienia na gogle VR. W Apple’u ma panować przekonanie, że produkt jest zbyt drogi, zbyt mało użyteczny i zbyt niedopracowany. Może nawet nie być zaprezentowany na tegorocznej konferencji Apple WWDC.
Gogle VR miały być następnym ważnym produktem Apple, po słuchawkach AirPods i zegarku Apple Watch. Jeżeli jednak wierzyć informacjom pozyskanym przez Ming-Chi Kuo, traktowanego jak duży autorytet analityka specjalizującego się w obserwowaniu Apple’a, firma coraz bardziej wątpi w rynkowy sukces swoich gogli.
Póki co podobno jednak nie ma mowy o kasowaniu całego przedsięwzięcia. Dyrekcja Apple’a jednak już teraz zmniejszyła zamówienie u podwykonawców, a także przesunęła rozpoczęcie masowej produkcji urządzeń na koniec trzeciego kwartału bieżącego roku. Według Kuo trwają też wewnętrzne rozmowy, czy prezentować gogle na WWDC, czyli corocznej wielkiej konferencji Apple’a dla programistów.
Apple nie wierzy w wirtualną rzeczywistość?
Według informacji Kuo, Apple planuje wprowadzić do sprzedaży około 250 tys. sztuk gogli VR w 2023 r. Dodatkowymi czynnikami, osłabiającymi wiarę firmy w sukces swoich gogli, mają być podobno marne wyniki badań rynkowych, z których wynika, że konsumenci zmagający się z inflacją i kryzysem ekonomicznym mogą nie być przekonani do wydania około 3500 dol. na ciężkie, niewygodne urządzenie, którego użyteczność z uwagi na brak oprogramowania jest ograniczona.
Sceptykom wątpiącym w Apple’a warto przypomnieć, że Apple Watch początkowo również zapowiadał się na rynkową porażkę. Promowany jako drogie akcesorium modowe sprzedawał się znacznie poniżej oczekiwań. Wystarczyła jednak zmiana strategii sprzedażowo-marketingowej i skupienie się na zdrowiu, sporcie i kondycji - i zegarek stał się hitem. Zdecydowanie za wcześnie, by trąbić o porażce. Choć szanse na rewolucję i szybki zwrot zainwestowanych miliardów zdają się jakby nieco maleć.