REKLAMA

Jest 2023 r., a Sony pokazało nowego walkmana. Już tłumaczę, dlaczego powinniście go kupić

Ze starego urządzenia do odtwarzania kaset, nowe walkmany Sony mają tylko ideę słuchania muzyki wszędzie tam, gdzie mamy na to ochotę. Czyli tak, jak na telefonie? – zapytacie, mam nadzieję, że bez złośliwości. Będę się jednak upierał, że przenośny odtwarzacz muzyki ma sens i będzie miał jeszcze przez długie lata.

Walkman Sony NW-A306
REKLAMA

Bardzo łatwo wpaść w pułapkę sentymentu i nostalgii. Sam z rozrzewnieniem wspominam czasy mojego pierwszego odtwarzacza MP3, kultowego Creative'a MuVo V100. Można byłoby jednak stwierdzić, że wraz ze śmiercią iPoda powinniśmy pogrzebać też ideę dodatkowego przenośnego sprzętu do muzyki. Są telefony, są portale streamingowe, ten etap możemy zamknąć. Sony jednak się nie poddaje i co jakiś czas pod kultową nazwą walkman wypuszcza odtwarzacze. Czasami są to drogie sprzęty dla profesjonalistów, czasami bardziej przystępne – jak właśnie zapowiedziany NW-A306.

REKLAMA

Po co mi walkman w 2023 roku?

Odpowiedź jest dwuczęściowa, ale prosta i logiczna. Po pierwsze: bateria. W przypadku nagrań w formacie FLAC 44,1 kHz czas pracy wynosi do 36 godzin, nagrań w formacie o wysokiej rozdzielczości FLAC 96 kHz — do 32 godzin, a muzyki z aplikacji serwisu muzycznego — do 26 godzin.

W specyfikacji akumulatora kryje się też druga odpowiedź. Czyli: jakość dźwięku. Jasne, ta na Tidalu czy Bandcampie też przy strumieniowaniu potrafi być wysoka, ale jednak nie zawsze mamy dostęp do sieci czy chcemy zapychać miejsce na telefonie sporymi plikami. Jako że smartfon jest narzędziem wielofunkcyjnym, karta pamięci obciążana jest zdjęciami, filmami czy aplikacjami. Dodatkowe płyty w wysokiej jakości zabierają miejsce, więc nie możemy zgrać wszystkiego, co byśmy chcieli.

 class="wp-image-3118062"

Producent musiał skupić się wyłącznie na dźwięku, więc nic dziwnego, że w przypadku walkmana Sony powinien być on lepszy, niż w "zwykłym smartfonie". W odtwarzaczu znajdziemy wzmacniacz cyfrowy S-Master HX – wykorzystywany tylko w walkmanach Sony – który zmniejsza zniekształcenia i szumy w szerokim zakresie częstotliwości, "zapewniając pełny, bogaty dźwięk, którego jakość poprawia dodatkowo nowy lut bezołowiowy".

Dalszą poprawę jakości dźwięku zapewniają takie elementy, jak dwa układy taktujące, kondensator foliowy i precyzyjny rezystor klasy audio. Z kolei system DSEE Ultimate (Digital Sound Enhancement Engine)

Do tego dochodzi dotykowy ekran o przekątnej 3,6″ (9,14 cm) i skromniutka waga: zaledwie 113g

Walkman oferuje 32 GB pamięci wewnętrznej, z czego użytkownik ma dostęp do 18 GB. Na szczęście można ją rozszerzyć kartą microSD. Wyświetlacz TFT ma przekątną 3,6" i rozdzielczość 1280 na 720 pikseli.

REKLAMA

Z miejsca stałem się fanem, bo jestem zwolennikiem idei przenośnych odtwarzaczy. Współczesne telefony są duże (na spacerach często mi to przeszkadza), a że wielofunkcyjne to łatwo szybko rozładować baterię. Obciążanie ich słuchaniem muzyki odbija się np. w podróży. Owszem, możemy mieć powerbanka, ale jeśli mam wybrać dodatkowe urządzenie, to wolę sprzęt, który zapewni mi porządną jakość dźwięku, jest nieduży i naprawdę ładny. I choć nazwą nawiązuje do wynalazku z XX-wieku, to wspiera nowoczesne funkcje, jak obsługa platform streamingowych czy łączność z WiFi.

Odtwarzacz NW-A306 będzie dostępny w Polsce w kolorach czarnym i granatowym od lutego 2023 r. Polskiej ceny jeszcze nie znamy, zagranicą ma to być ok. 300 euro.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA