REKLAMA

Minister Czarnek rozda 10 mln zł. Na nauczanie o innowacjach, patriotyzmie i zdrowym odżywianiu

Nawet po 250 tys. zł oficjalnego rządowego finansowania mogą zgarnąć organizacje i osoby prowadzące działalność w zakresie oświaty i wychowania. Ministerstwo Edukacji i Nauki przeznaczy 10 mln zł, żeby nauczyć nas poruszania się po internecie, sportu, niemarnowania żywności i... życia seksualnego.

Program Wsparcia Edukacji - czego chce uczyć Minister Czarnek?
REKLAMA

Dołącz do Amazon Prime z tego linku, skorzystaj z promocji (30 dni za darmo) i kupuj taniej podczas pierwszego Amazon Prime Day w Polsce. Listy najlepszych ofert znajdziesz tutaj.

Wystartował nabór do Programu Wsparcia Edukacji, na który minister edukacji i nauki planuje wydać nawet 10 mln zł. Wśród założeń programu znajdziemy nie tylko górnolotne idee wychowania patriotycznego czy "formowanie u uczniów poczucia godności własnej osoby i szacunku do godności innych osób", czy "wzmacnianie poczucia tożsamości indywidualnej, kulturowej, narodowej, regionalnej i etnicznej", ale też rozwijanie kreatywności, innowacyjności i przedsiębiorczości, promocję zdrowego trybu życia i - w końcu! - naukę posługiwania się technologiami informacyjnymi.

REKLAMA

Przyjrzyjmy się, na co można by przeznaczyć pieniądze od MEiN.

Program Wsparcia Edukacji - czego chce uczyć Minister Czarnek?

Jak czytamy w oficjalnym komunikacie na stronie MEiN, program obejmuje trzy moduły:

Moduł nr 1 - "Innowacyjna edukacja"

  • kształtowanie u uczniów umiejętności sprawnego posługiwania się technologiami informacyjno-komunikacyjnymi,
  • rozwijanie u uczniów i nauczycieli otwartości na nowe technologie przez wykorzystanie innowacyjnych materiałów edukacyjnych oraz interaktywnych pomocy dydaktycznych,
  • kształtowanie u uczniów postaw przedsiębiorczości i kreatywności, które będą sprzyjały aktywnemu uczestnictwu w życiu społecznym i gospodarczym,
  • upowszechnianie wśród dzieci i młodzieży wiedzy o bezpieczeństwie oraz kształtowanie właściwych postaw wobec zagrożeń, w tym związanych z korzystaniem z technologii informacyjno-komunikacyjnych,
  • tworzenie warunków do rozwoju zainteresowań i uzdolnień uczniów, w szczególności w obszarze nowych technologii.

Moduł nr 2 - "Edukacja patriotyczna"

  • odkrywanie, dokumentowanie i upowszechnianie wiedzy z zakresu historii Polski zgodnie z treściami programowymi przedmiotu historia, 
  • podtrzymywanie i upowszechnianie tradycji narodowych, pielęgnowanie polskości, rozwój świadomości narodowej, obywatelskiej i kulturowej, w tym ukazywanie i wdrażanie uniwersalnych wartości związanych z postawami patriotycznymi,
  • wsparcie wychowawczej roli rodziny zgodnie z treściami programowymi dotyczącymi wiedzy o życiu seksualnym człowieka, o zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, o wartości rodziny, życia w fazie prenatalnej oraz metodach i środkach świadomej prokreacji zawartymi w podstawie programowej kształcenia ogólnego, realizowanymi w ramach zajęć edukacyjnych „Wychowanie do życia w rodzinie”.

Moduł nr 3 - "Edukacja poprzez sport" 

  • popularyzacja i upowszechnianie idei edukacji przez sport,
  • popularyzacja i upowszechnianie wśród uczniów aktywnego trybu życia oraz aktywnego spędzania wolnego czasu, w tym popularyzacja różnych dyscyplin sportowych,
  • kształtowanie pozytywnych wzorców przez wykorzystanie dydaktycznej funkcji sportu,
  • upowszechnianie wśród dzieci i młodzieży wiedzy o zasadach racjonalnego odżywiania oraz przeciwdziałaniu marnowaniu żywności.

O ile nie do końca rozumiem, co wychowanie patriotyczne ma wspólnego z wychowaniem do życia w rodzinie i wciskaniem narodowo-katolickiej wizji pożycia seksualnego do gardła dzieci, tak moduły 1 i 3 jak najbardziej zasługują na uwagę.

Cieszy fakt, że Ministerstwo chce uczyć czegoś więcej niż tylko "haratania w gałę", ale w programie znajdziemy też takie punkty jak wiedza o zasadach racjonalnego odżywiania i przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. Edukatorzy, którzy sięgną po ministerialne granty, będą mieli tu spore pole do popisu, gdyż według ostatnich badań polskie dzieci tyją najszybciej w Europie, zaś marnowanie żywności można wręcz uznać za nasz sport narodowy (może dlatego znalazło się właśnie w module sportowym...).

Z naszej perspektywy najważniejszy jednak jest moduł numer 1. W obecnym kształcie programu nauczania nie ma wiele miejsca na naukę technologii informacyjnych. Uczniowie spędzają lekcje informatyki ucząc się przestarzałych koncepcji na jeszcze bardziej przestarzałym oprogramowaniu, a mają znikome pojęcie o tym, jak sprawnie poruszać się po sieci i jak unikać czyhających tam na nie zagrożeń. W efekcie mamy pokolenia, które nie pamiętają już czasów sprzed upowszechnienia się smartfonów i dostępu do internetu, ale które kompletnie nie potrafi z tych technologii korzystać w celach innych niż robienie zdjęć czy przewijanie TikToka.

Tymczasem internet jest mroczny i pełen strachów

Niezależnie od tego, czy mówimy o pedofilach czatujących na Snapchacie czy o klikaniu w felerne reklamy, czy chociażby o podstawowej kulturze wypowiedzi w internecie, dodatkowa wiedza z pewnością młodemu pokoleniu nie zaszkodzi (tym starszym też by się zresztą przydała). Cieszy też podpunkt o budowaniu otwartości na wykorzystanie nowych technologii u nauczycieli, bo z tym w polskich realiach bywa różnie. Są placówki, w których nauczyciele aktywnie zachęcają uczniów do czerpania z bogactwa nowych technologii, a są też takie, gdzie są one na cenzurowanym, a nauczyciele odczytują notatki z tych samych, spisanych 30 lat wcześniej notesów.

REKLAMA

Widzę też spore pole do popisu w ostatniej sekcji modułu, czyli tworzeniu warunków do rozwoju zainteresowań i uzdolnień uczniów, w szczególności w obszarze nowych technologii. Miałem niedawno przyjemność obserwować, jak takie warunki wyglądają w praktyce, podczas wizyty w 1 prywatnym Liceum Ogólnokształcącym w Słupsku, gdzie funkcjonuje klasa o profilu vlogerskim czy gamingowym. Tamtejsi nauczyciele stworzyli uczniom środowisko, gdzie mogą eksplorować swoje talenty i uczyć się wykorzystania nowoczesnych narzędzi celem ich udoskonalania; gdzie uczą się pracując na prawdziwych projektach, a nie wykonując ćwiczenia z podręczników. Ministerialne granty są dostatecznie duże, by przy ich pomocy stworzyć w placówkach np. studia nagraniowe, stacje robocze do nauki montażu wideo czy zaawansowane kursy programowania.

Potencjał na wykorzystanie ministerialnych dotacji jest ogromny. Oby tylko trafiły w dobre ręce, bo patrząc na drugi moduł programu obawiam się, że spora część środków może się zmarnować.

Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA