Zanim nastąpi katastrofa, na Ziemi zapanuje totalny chaos, a klimat całkowicie się rozreguluje
Dominująca w przestrzeni publicznej narracja mówi o tym, że nieodpowiedzialna emisja gazów cieplarnianych przez człowieka prowadzi do wzrostu średnich temperatur na powierzchni Ziemi. Naukowcy jednak zauważają, że niewiele mówi się o tym, że zmiany klimatyczne prowadzą przede wszystkim do całkowitego rozregulowania klimatu.
- Zmiany klimatyczne prowadzą do wielu negatywnych skutków, jednak póki co wciąż możemy cieszyć się stabilnym klimatem, z przewidywalnymi porami roku i zachowaniami.
- Naukowcy sprawdzili jak może wyglądać przyszłość, w której populacja ludzi na Ziemi będzie się powiększać i ludzie będą emitować tyle CO2 ile się da.
- Optymistyczny scenariusz: będzie gorąco, ale stabilnie.
- Pesymistyczny scenariusz: światem zawładnie chaos.
W najnowszym artykule naukowym badacze z Uniwersytetu Porto w Portugalii wskazują, że wiemy co nas czeka jeżeli nie zatrzymamy postępującego ogrzewania atmosfery: susze, fale upałów, ekstremalne i gwałtowne zjawiska pogodowe. Nie wiemy jednak, co się stanie kiedy rozregulujemy klimat na tyle, że stanie się on całkowicie chaotyczny. Będziemy mieli wtedy poważny problem z przywróceniem jakiejkolwiek równowagi.
Według badaczy aktualnie w klimacie na Ziemi zachodzi swoista zmiana systemu. Działalność przemysłu powoduje powstawanie nowych układów pogodowych i zmianę tych, do których dotychczas byliśmy przyzwyczajeni.
Owszem, nadal mamy wpływ na kierunek zachodzących zmian. Gdyby ludzkość zmieniła swoje podejście do emisji dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych w najbliższych latach, to nasz klimat za 30-40 lat wyglądałby inaczej niż będzie wyglądał jeżeli nie zrobimy nic.
Nie robimy nic i emitujemy jakby nie było jutra
Naukowcy postanowili sprawdzić, jaki jest górny limit zmian, do jakich człowiek może swoją działalnością doprowadzić. Jakby nie patrzeć wielkość populacji ludzi na Ziemi może osiągnąć jakieś górne ograniczenie, a tym samym istnieje jakiś górny poziom emisji dwutlenku węgla, do jakiej owa ludzkość może doprowadzić. Co się wtedy stanie?
W najbardziej optymistycznym scenariuszu klimat ustabilizuje się wtedy osiągając nową, wyższą średnią temperaturę. Oczywiście to nadal jest zła informacja, bowiem wyższa temperatura to wyższy poziom mórz, topnienie lodowców, więcej gwałtownych i niebezpiecznych zjawisk pogodowych. Dobre jednak w nim jest to, że taki „nowy klimat” wciąż przypominałby inne etapy w historii Ziemi. Po prostu zrobiłoby się cieplej, ale wciąż mielibyśmy w miarę stabilny system pogodowy.
Problem w tym, że mówimy o najlepszych skutkach najgorszej sytuacji
Jeżeli jednak nie będziemy mieli szczęścia to tak kolorowo już nie będzie. Pesymistyczna wizja natomiast wskazuje na całkowite wytrącenie klimatu z równowagi, co doprowadziłoby do zupełnego chaosu. Taki chaos mógłby manifestować się tym, że z roku na rok pory roku pojawiałyby się o zupełnie różnych porach. Jednego roku mielibyśmy względny spokój, aby kolejnego mierzyć się z katastrofą spowodowaną ekstremalnymi suszami, powodziami czy pożarami tylko po to, aby kolejnego roku znów nic się szczególnego nie działo. W takim przypadku nawet zmiany średnich temperatur nie miałyby większego sensu.
Pomijając już jak ponure byłoby życie w takich czasach, warto zauważyć, że w takiej sytuacji naukowcy nie mieliby za bardzo jak tworzyć planów uspokajania i ochładzania klimatu. Dane obserwacyjne zbierane w takim chaosie nie byłyby w stanie nam powiedzieć, czy nasze działania mają jakikolwiek wpływ na to co się dzieje i czy w ogóle zmierzamy w dobrym kierunku. Przywrócenie jakiejkolwiek stabilności klimatu mogłoby się w takiej sytuacji okazać nierealne.
Pytanie tylko, czy czasem nie jesteśmy już na ścieżce do właśnie takiej pesymistycznie wyglądającej przyszłości.