REKLAMA

Zbiłeś ekran? Samsung sprzeda ci nowy panel i wyśle instrukcję, jak go wymienić w domu

Samsung zmienia swoją politykę odnośnie napraw urządzeń. Kolejne smartfony będzie można łatwo naprawić samemu, w domowym zaciszu. Nowe Samsungi będą miały ułatwiony proces wymiany ekranu, tylnego panelu oraz portu ładowania.

Samsung i prawo do naprawy. Sam wymienisz ekranu w domu
REKLAMA

W ostatnich miesiącach dużo mówi się o temacie prawa do naprawy, ale naprawdę niewiele robi się, by poprawić obecny stan rzeczy. Wszyscy wiemy, jak wyglądają naprawy smartfonów i jak bardzo są kosztowne. Zaczęło się od iPhone’ów, w których wymiana pękniętego szkła na tyle urządzenia wymagała rozebrania dosłownie całego smartfona. Dziś niestety jest już to standardem, a taka operacja przekłada się na ceny. Wymiana tylnego panelu iPhone 12 Pro Max w autoryzowanym serwisie kosztuje 899 zł, a za tyle można już przecież kupić całkiem sensowny smartfon z Androidem.

REKLAMA

iFixit od lat pokazuje i ocenia potencjał naprawy urządzeń elektronicznych. Bardzo nieliczni producenci uzyskują wysokie noty, a dosłownie pojedyncze firmy projektują swoje smartfony z myślą o łatwych naprawach. Właściwie jedynym nowożytnym wyjątkiem jest firma Fairphone, której smartfony można rozkręcić zwykłym śrubokrętem, a części nie są sklejone. Nic dziwnego, że w serwisie iFixit smartfony Fairphone otrzymują noty naprawialności wynoszące 10/10.

Samsung też chce tworzyć sprzęty łatwiejsze w naprawie.

 class="wp-image-2046686"

Samsung połączył siły z iFixit, a efektem mają być zestawy służące do domowej naprawy smartfonów, a także szczegółowe graficzne instrukcje, jak bezpiecznie wymienić części. Największy potencjał napraw mamy zobaczyć w przyszłych urządzeniach, ale program obejmie już istniejące produkty, w tym serię Galaxy S21, Galaxy S20, jak i tablet Galaxy Tab S7 Plus.

Program ruszy już tego lata. Jeszcze ciekawiej wygląda fakt, że Samsung pozwoli klientom kupować oryginalne części zamienne do swoich urządzeń. To pierwszy taki przypadek od bardzo dawna. Do tej pory dostęp do oryginalnych części miały tylko autoryzowane serwisy, a użytkownik chcący naprawić coś na własną rękę musiał polować na części używane pochodzące z rozbiórki innych urządzeń, albo na nowe zamienniki.

Na razie nie wiadomo jeszcze nic o cenach ani o dostępności programu.

REKLAMA

Mam nadzieję, że cała akcja nie jest tylko medialną próbą greenwashingu, a realną próbą zmiany rynku na lepsze. Ocenimy to kiedy program na dobre ruszy.

Przyznam, że możliwość łatwej i samodzielnej wymiany ekranu byłaby bardzo mocnym argumentem za zakupem danego smartfona. Czekam zatem na ruch kolejnych producentów elektroniki. Ciekawe, czy ktoś podniesie rękawicę rzuconą przez Samsunga.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA