REKLAMA

Zarzucają serwisowi Apple'a montowanie nieoryginalnych części. Serwis odpowiada

iSpot odpowiada na zarzuty o montowanie w naprawianych przez serwis urządzeniach Apple'a nieoryginalnych części. Firma przekonuje, że obecnie nic takiego nie ma miejsca.

ispot-serwis-apple-reseller-naprawa-nieoryginalne-czesci-oswiadczenie
REKLAMA

W weekend informowaliśmy o tym, że światło dzienne ujrzały informacje o poważnych problemach w serwisie iSpot. Pracownicy firmy rzekomo montowali w urządzeniach klientów nieoryginalne części, a te pozyskane od Apple'a sprzedawali na boku, żeby sobie dorobić. To właśnie z tego powodu pracę mieli stracić pracownicy jednego z warszawskich salonów.

REKLAMA

iSpot nie potwierdził tych doniesień, ale im też w żaden sposób stanowczo nie zaprzeczył. W komunikacji mailowej firma poinformowała natomiast, że w trakcie wewnętrznego audytu znaleziono pewne nieprawidłowości, które poskutkowały zwolnieniem części pracowników, a firma prowadzi teraz szeroko zakrojoną rekrutację. Reseller zapewnia jednak, że postępuje zgodnie z wytycznymi Apple'a.

iSpot wystosował oświadczenie w sprawie problemów ze swoim serwisem.

W krótkim tweecie możemy przeczytać, że iSpot ma "świadomość publikacji prasowych", w których poziom usług serwisowych sieci jest stawiany "pod znakiem zapytania". Firma zapewnia jednak przy tym, że urządzenia, które zostały jej powierzone, są naprawiane "wyłącznie za pomocą oryginalnych części Apple i przy zachowaniu procedur zatwierdzonych przez Apple".

Na pierwszy rzut oka wygląda to na odcięcie się od doniesień z weekendu, ale moją uwagę zwróciło użycie w komunikacie czasu teraźniejszego. Nie ma tutaj stanowczego dementi. Tak po prawdzie, to w komunikacie w zasadzie nie wykluczono, że incydenty związane z naprawą urządzeń z użyciem nieoryginalnych części miały miejsce (tyle że w przeszłości).

Nie dziwię się jednak, że iSpot nie chce tej sprawy roztrząsać, bo na szali jest reputacja całej firmy.

REKLAMA

Dobrze też, że firma odnosi się do sprawy i nie chowa głowy w piasek. W dodatku najgorsze, co iSpot teraz może zrobić, to próbować zamieść sprawę pod dywan - aczkolwiek jeden z komentujących zwrócił uwagę na to, że oświadczenie pojawiło się na Twitterze, gdzie iSpot obserwuje ok. 4000 osób, a na fanpage'u z 60 tys. obserwujących tej informacji (przynajmniej na chwilę publikacji) nie ma.

Tak czy inaczej, nie można powiedzieć, żeby iSpot sprawę zignorował, a nie każda firma ma na tyle odwagi. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że jeśli faktycznie istnieje podejrzenie, że sprzęty klientów były naprawiane z użyciem nieoryginalnych części, to firma wykaże się odwagą i sama skontaktuje się z poszkodowanymi klientami, a ci otrzymają od niej zadośćuczynienie.

zdjęcie główne: Poravute Siriphiroon/Shutterstock.com

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA