Samsung Galaxy S21 FE już oficjalnie. Chciałoby się więcej
Samsung Galaxy S21 FE ma przed sobą nie lada wyzwanie. Jego cena sprawia jednak, że może temu zadaniu nie podołać. Nie mam żadnych wątpliwości, że Galaxy S21 FE okaże się świetnym smartfonem, co wkrótce sprawdzimy i wrócimy do Was z recenzją.
Na tę premierę czekaliśmy dobrych kilka miesięcy, ale w końcu jest - blisko rok po premierze pozostałych Galaxy S21, debiutuje Samsung Galaxy S21 FE. Następca megahitu, przy którym Samsung tak bardzo nie chciał nic zepsuć, że aż podszedł do tematu nieco zbyt zachowawczo.
Samsung Galaxy S20 FE zupełnie niespodziewanie okazał się najlepszym Samsungiem z rodziny Galaxy S20. Może nie miał aż tak dobrych aparatów i aż tak premium jakości wykonania, ale oferował 90 proc. możliwości topowych smartfonów w przystępnej cenie. Do tego wariant 5G pozbawiony był problemów z przegrzewaniem się, które trapiły jednostki wyposażone w procesor Exynos. Na przestrzeni ostatniego roku Galaxy S20 FE można było kupić w rewelacyjnych cenach i choć na rynku nie brakuje tanich i dobrych smartfonów, tak S20 FE wyróżniał się na tle nich wszystkich chociażby obecnością bezprzewodowego ładowania czy normą wodo- i pyłoszczelności IP68.
- Zobacz także: Samsung Galaxy S21 FE. Pierwsze wrażenia, opinia, cena
Samsung Galaxy S21 FE ma więc przed sobą nie lada wyzwanie – z jednej strony pójść na kompromis względem rewelacyjnych, topowych S21, by kosztować mniej, a z drugiej być o tyle lepszym od Galaxy S20 FE, by powtórzyć jego niezwykły sukces. Czy to się udało?
Samsung Galaxy S21 FE może się podobać.
Wizualnie nowy Samsung to nieomylnie członek rodziny Galaxy S21, choć już na pierwszy rzut oka widać, gdzie Koreańczycy musieli pójść na kompromis. Weźmy np. charakterystyczną wyspę aparatów – nie jest ona już aluminiowym elementem, scalonym z ramką dookoła obudowy, lecz wystającym akcentem poliwęglanowych plecków urządzenia. Osobiście nie uważam tego jednak za wadę – telefon nadal prezentuje się pięknie, a plastikowe plecki oznaczają, że trudniej będzie potłuc czy nawet zarysować nowy smartfon Samsunga, zwłaszcza że jego front pokrywa szkło Gorilla Glass Victus, a ramka jest aluminiowa.
Galaxy S21 FE będzie też dostępny w kilku bardzo eleganckich, minimalistycznych, pasujących do pozostałych akcesoriów opcjach wykończenia: czarnej, białej, oliwkowej i lawendowej.
Galaxy S21 FE jest też nieco mniejszy i odczuwalnie lżejszy od poprzednika. Mierzy on 74,5 x 155,7 x 7,9 mm i waży 177 g. Ma on też ciut mniejszy wyświetlacz od Galaxy S20 FE – 6,4” zamiast 6,5”, okolony smukłymi ramkami, które, niestety, nie są idealnie symetryczne (dolna jest o blisko 1,5 mm grubsza od górnych i bocznych. Samsungu – dlaczego??).
Skoro zaś o wyświetlaczu mowa, to nadal ma on rozdzielczość FHD+, ale tym razem Samsung postawił nie na technologię Super AMOLED, lecz Dynamic AMOLED 2X, jak w reszcie rodziny Galaxy S21. W przeciwieństwie do topowych S21 nie znajdziemy tu jednak adaptacyjnego odświeżania od 1 do 120 Hz, lecz dwa ustawienia: 60 lub 120 Hz.
Więcej tego samego.
Ostatnią zmianą względem Galaxy S20 FE jest zastosowany procesor – w tym roku w ogóle nie zobaczymy wariantu Galaxy S21 FE z procesorem Exynos, lecz wszystkie modele wyposażone będą w procesor Qualcomm Snapdragon 888. Poza tym w Korei bez zmian.
Nadal do wyboru mamy dwa warianty pamięci 6/128 i 8/256 GB. Drogi Samsungu, 6 GB RAM-u trudno dziś znaleźć w telefonie za mniej niż 1000 zł, więc oferowanie tak niskiej ilości pamięci w S21 FE jest odrobinę... niepoważne.
Bez zmian pozostały aparaty – mamy tu dokładnie ten sam zestaw, co rok temu:
- 12 Mpix z obiektywem szerokokątnym f/1.8
- 12 Mpix z obiektywem ultrawide f/2.2
- 8 Mpix z obiektywem tele 3x f/2.4
- 32 Mpix aparat przedni
Nie zmienił się też akumulator o pojemności 4500 mAh, ładowany bezprzewodowo z mocą 15W i oferujący ładowanie zwrotne. Możemy go też naładować przewodowo z mocą 25W, ale… w zestawie nie znajdziemy ładowarki. Nie dość więc, że Samsung oferuje blisko trzykrotnie wolniejsze ładowanie od konkurencji, to jeszcze nie dodaje do zestawu ładowarki, która mogłaby to szybkie ładowanie umożliwić. W zestawie jest też przewód USB-C do USB-C, więc ładowarki z wejściem USB-A, które większość ludzi ma w swoich domach, nie będą pasować.
Samsung Galaxy S21 FE cena – za te pieniądze chciałoby się więcej.
Reasumując: Galaxy S21 FE to niemal 1:1 Galaxy S20 FE, w nowej obudowie, z lepszym procesorem i innym wyświetlaczem. Na papierze niestety szału nie robi, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę cenę, która – zwłaszcza biorąc pod uwagę brak ładowarki w zestawie – jest odrobinę zbyt wygórowana. Być może jednak to wynik kombinacji galopującej inflacji oraz kryzysu dostępności półprzewodników, który prawdopodobnie jest główną przyczyną, dla której tak długo czekaliśmy na premierę tego urządzenia.
- Samsung Galaxy S21 FE w wariancie 6/128 GB będzie kosztował 3499 zł
- Samsung Galaxy S21 FE w wariancie 8/256 GB będzie kosztował 3849 zł
Przedsprzedaż rusza 4 stycznia, a nowy smartfon trafi do regularnej sprzedaży 11 stycznia 2022 r. Klienci, którzy zdecydują się kupić Galaxy S21 FE w okresie od 4 do 18 stycznia 2022 r. otrzymają gratis słuchawki Samsung Galaxy Buds 2, więc jeśli masz zamiar kupić nowy smartfon koreańskiego producenta, warto zrobić to teraz.
Ale no właśnie – czy warto go kupić? Raczej nie warto wymieniać Galaxy S20 FE na nowszy model. Warto się też rozejrzeć po promocjach, bo… i bez przeceny topowego Galaxy S21 można dziś kupić o co najmniej 500 zł taniej niż Galaxy S21 FE.
Nie mam żadnych wątpliwości, że Galaxy S21 FE okaże się świetnym smartfonem – wkrótce będziemy zresztą mogli przekonać się o tym osobiście, szykując recenzję na łamach Spider’s Web. Producent będzie jednak musiał szybciutko zrewidować swoją politykę cenową przy tym smartfonie, bo w obecnym krajobrazie nowy model – przynajmniej na papierze – oferuje stanowczo za mało, by wydać na niego tyle pieniędzy, zamiast sięgnąć po któryś ze starszych smartfonów Samsunga.