REKLAMA

Chcą skończyć z wielkimi wysepkami aparatu. Powstał wysuwany obiektyw w smartfonie

Oppo zaprezentowało nowe rozwiązanie, które ma szansę odmienić wygląd tylnej ścianki naszych smartfonów. Zamiast coraz większych wysepek aparatów, Oppo proponuje wysuwany obiektyw.

Wysuwany obiektyw w smartfonie Oppo. To koniec wysepek?
REKLAMA

Wysepki aparatów w smartfonach z roku na rok rosną, a klienci nie mają pola manewru. Często mówimy, by głosować portfelem i nie kupować urządzeń, w których producenci poszli na skróty. W temacie wysepek nie mamy jednak wyboru, bo wystające aparaty trafiły już właściwie wszystkich smartfonów na wszystkich półkach cenowych. Wysepka jest w Realme za 700 zł i w iPhonie za 7000 zł. Taką cenę musimy zapłacić za coraz lepsze aparaty w smartfonach.

REKLAMA

Oppo chce odejść od wielkich wysepek aparatów, a rozwiązaniem ma być wysuwany obiektyw.

Wysuwany obiektyw. Rozwiązanie znane od całych dekad w tradycyjnej fotografii, ale prawie nieobecne na rynku smartfonów. Prawie, by lata temu kilku producentów eksperymentowało z łączeniem smartfonów i aparatów kompaktowych, ale była to ślepa uliczka. Wygrały zupełnie płaskie smartfony.

Oppo chce to zmienić. W najnowszym projekcie, który zostanie w pełni zaprezentowany 14 grudnia na konferencji INNO DAY 2021, Oppo pokazuje wysuwany obiektyw smartfona. Pomysł jest banalnie prosty: obiektyw rozsuwa się na czas wykonywania zdjęć, a kiedy nie jest potrzebny, przestrzeń między soczewkami kompresuje się, by zaoszczędzić miejsce.

Składany obiektyw w smartfonie ma sens!

Jeśli coś sprawdza się od dekad w segmencie aparatów kompaktowych, równie dobrze sprawdziłoby się w smartfonie. W pomyśle Oppo widzimy rozsuwany teleobiektyw, który ma matrycę 1/1.56 cala (sporą jak na teleobiektyw!), ogniskową 50 mm (w przeliczeniu) oraz jasność f/2.4. Mamy więc obiektyw portretowy z powiększeniem ok. 2x względem głównego szkła.

 class="wp-image-1964384"

Być może powiększenie 2x nie wygląda przesadnie spektakularnie, ale warto zauważyć, że mimo to po rozsunięciu obiektyw odstaje na bardzo dużą odległość. Dlaczego? Ponieważ współpracuje z naprawdę sporą matrycą, który po prostu wymaga dużej optyki.

I owszem, Samsung Galaxy S21 Ultra czy iPhone 13 Pro Max mają obiektywy o krotności 3x, które nie odstają szczególnie mocno od obudowy, ale za to współpracują one z malutkimi matrycami o przekątnych rzędu 1/3.24 cala. Matryca w Oppo ma zatem ok. dwukrotnie większą przekątną, czyli ma ok. czterokrotnie większą powierzchnię. To oznacza, że da nieporównywalnie lepszą jakość zdjęć. A zatem: rozsuwany obiektyw może być realnym remedium na kiepskie fotki z teleobiektywów.

Szkoda tylko, że nikt nie lubi mechanicznych elementów w smartfonie.

Niestety historia pokazuje, że wszelkie silniczki w smartfonach to ślepa uliczka rozwoju. A przecież rozsuwany obiektyw wymaga silniczka do poruszania konstrukcją.

Pamiętacie szał na wysuwane kamerki do selfie? Mechaniczny „komin” wyjeżdżał ze smartfona tylko kiedy kamerka była potrzebna, dzięki czemu w ekranie nie było żadnych wcięć, łezek czy innych notchy (notchów?). Dziś już mało kto pamięta o takich wynalazkach. Rynek poszedł w kierunku technologii półprzepuszczalnych ekranów i kamerek ukrytych pod warstwą OLED. To znacznie trudniejsze rozwiazanie, a jednak coraz więcej producentów się na nie decyduje.

REKLAMA

Mechaniczny element w smartfonie to proszenie się o kłopoty. W pokazówce Oppo widać, że sprzęt jest odporny na zachlapania i że chowa się w momencie upadku, ale w codziennym życiu są dziesiątki sytuacji, w których mechaniczny element smartfona mógłby się łatwo uszkodzić.

Poza tym pamiętajmy, że Oppo już kolejny raz pokazuje innowację foto, tyle że znów robi to w prototypie. Jasne, na konferencji, która odbędzie się za kilka dni, prawdopodobnie zobaczymy realny prototyp, ale nie oznacza to przecież, że takie rozwiązanie trafi do sklepów. Choć pomysł ma naprawdę dużo sensu, to obawiam się, że nie stanie się rynkowym standardem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA