Obrodziło nowymi zrzutami ekranów z Windowsa 11. Tak wygląda tryb ciemny w Eksploratorze plików i ustawieniach

Windows 11 wyciekł do sieci tydzień przed oficjalną prezentacją, ale ten pierwszy testowy build to był tylko przedsmak tego, co przygotowała dla nas (i co pożegnała) firma z Redmond. W ubiegłym tygodniu mogliśmy zobaczyć, jak w praktyce prezentują się takie programy jak Notatnik i Paint oraz nawet… TikTok (w formie aplikacji z Androida).

Microsoft nie odsłonił jednak naraz wszystkich kart i nadal czeka nas kilka niespodzianek przed końcem tego roku, kiedy to Windows 11 trafi na pierwsze pecety (przy czym warto zaznaczyć, że aktualizacja już obecnych na rynku sprzętów rozpocznie się dopiero w 2022 r.). Nie wszystko udało się jednak przedsiębiorstwu utrzymać w tajemnicy.

Do sieci trafiły właśnie nowe, niepublikowane wcześniej zrzuty ekranu, na których widać, jak będzie się prezentował Tryb ciemny na przykładzie aplikacji Eksplorator plików oraz Ustawienia. Pierwotny tweet ze screenshotami został jednak usunięty, ale w internecie nic nie ginie.

Na pierwszym ze zrzutów widzimy Eksplorator, w którym nie widać Wstążki. Na górnym pasku mamy tylko kilka najprzydatniejszych przycisków takich jak wytnij, kopiuj, wklej, zmień nazwę, usuń itp. oraz sortowanie i zmiana trybu widoku z np. ikon na kafelki. Do tego chodzi przycisk z trzema kropkami. Szkoda tylko, że zabrakło zaokrągleń!

W przypadku ustawień mamy teraz dwukolumnowy widok. Po lewej znalazły się różne kategorie, a po prawej konkretne odnośniki do poszczególnych podmenu, których jest całe mnóstwo — w samych ustawieniach systemu jest kilkanaście takich sekcji, które można w miarę potrzeby rozwinąć.

W przypadku ustawień ekranu blokady można wybrać sposób jego personalizacji poprzez np. obrazek inny niż tapeta. Do tego dochodzi możliwość wyświetlania „ciekawostek, porad i innych treści” pochodzących od Windowsa i Cortany oraz jedną aplikację w widoku poszerzonym, którą może być np. Kalendarz.

Niestety można przy tym żywić obawę, że pracownik Microsoftu, który odpowiada za wyciek, straci wkrótce pracę bo nie będzie trudno go wyśledzić. Nie dość, że upublicznił, jak wygląda system Windows 11, to jeszcze nie usunął swoich prywatnych danych ze zrzutów, a do tego… wykorzystywał testową wersję systemu Windows 11 do… piracenia filmów.

A skąd to wiemy? Okazuje się, że w polecanych przez Windows 11 plikach znalazł się piracki film, co widać na ostatnim ze zrzutów, który pokazuje nowe menu start przesunięte wraz z ikonami w doku do lewej strony ekranu. Podwójna wpadka!

WINDOWS 11 - PREMIERA
Sprawdź nasze najnowsze teksty o Windows 11: