Pałujesz protestujących? Szykuj się na lincz. Hakerzy szachują białoruskie służby policyjne
Dziennikarze z Nexta TV twierdzą, że znają dane osobowe wszystkich oficerów zaangażowanych w tłumienie protestów na Białorusi. Grożą ich ujawnieniem.
Alekandr Łukaszenka nazywany jest często ostatnim europejskim dyktatorem. Rządzący silną ręką polityk urzęduje jako prezydent Białorusi od 1994 r., i ani myśli ustępować. Udało mu się też wygrać ostatnie wybory w kraju, które miały miejsce przed paroma tygodniami. Choć zdaniem Białorusinów, zmęczonych dyktaturą Łukaszenki, rzeczone wybory to farsa. A ich wyniki nie mają nic wspólnego z nastrojami w kraju.
Od tygodni w kraju tym trwają protesty. Białorusini domagają się ustąpienia Łukaszenki ze stanowiska lub powtórzenia wyborów. Władza, jak nietrudno się domyślić, nie zamierza współpracować. A protesty bywają brutalnie tłumione przez służby porządkowe. Choć to ostatnie może się niedługo zmienić.
Nexta TV twierdzi, że ma dane osobowe wszystkich białoruskich policjantów. Wzywa ich do zakończenia przemocy.
Nexta TV to internetowy serwis informacyjny, prowadzony przez prywatne podmioty. Operuje głównie w ramach usługi Telegram Messenger z uwagi na jej silne zabezpieczenia, chroniące jej dziennikarzy i widzów przed ewentualnymi represjami ze strony władzy. Materiały Nexta TV znaleźć jednak można również na Facebooku, Twitterze i YouTube.
Nexta twierdzi, że udało jej się przejąć bazę danych z danymi osobowymi wszystkich policjantów i służb mundurowych aktualnie w służbie u Łukaszenki. Dziennikarze wzywają tychże do natychmiastowego zaprzestania działań siłowych. W przeciwnym razie grożą ujawnieniem tej bazy danych. -Nie będziecie już mogli chować się za kominiarkami – ostrzegają.
Niestety nie jest jasne czy Nexta TV faktycznie pozyskała rzeczoną bazę, czy to jednak zwykły blef. Na dowód opublikowała zrzut ekranowy, jednak nie dysponujemy informacjami pozwalającymi zweryfikować jego wiarygodność. Można jednak się spodziewać, że osoby znajdujące się na tej liście – po ujawnieniu ich tożsamości – mogą nawet paść ofiarą odwetu ze strony sfrustrowanych protestujących, a nawet linczu.
Na razie nikt oficjalnie nie odniósł się do szantażu Nexta TV. Na pewno jednak swój cel osiągnęła, przynajmniej częściowo. Niejeden zamaskowany oficer zastanowi się teraz kilka razy zanim zdecyduje się ruszyć z gumową pałką na demonstrantów. Zwłaszcza że dziennikarze grożą odpowiedzialnością zbiorową i nie zamierzają – chociażby z braku możliwości – segregować policjantów na tych złych i tych dobrych.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.