REKLAMA

Sony planuje przygotować 10 mln PlayStation 5 na premierę. Wystarczy dla wszystkich zainteresowanych?

Równoległe dochodzenia Bloomberga oraz Nikkei Asian Review wskazują, że Sony korzysta z dodatkowej mocy przerobowej chińskich fabryk. Dzięki temu do marca 2021 r. ma być gotowe między 9 i 10 mln pudełek z konsolą, rozesłanych po całym świecie. Wystarczy dla wszystkich?

15.07.2020 17.02
10 milionów PlayStation 5 na premierę. Wystarczy?
REKLAMA

Raport Nikkei Asian Review wspomina o 9 mln konsol PlayStation 5 gotowych do marca 2021 r. Źródła Bloomberga mówią o podobnej liczbie: 10 mln pudeł przygotowanych na kilkumiesięczne okno premierowe. Ten zasób ma zostać rozdysponowany między poszczególne kontynenty i kraje, aby umożliwić jak najszerszej puli graczy wzięcie udziału w globalnej premierze urządzenia.

REKLAMA

Czy te 9 - 10 mln konsol PlayStation 5 wystarczy, aby zaspokoić popyt?

 class="wp-image-1165141"

Aby oszacować jak 10 mln konsol przekłada się na popyt, warto zestawić liczbę wyprodukowanych PlayStation 5 do liczby sprzedanych PlayStation 4. Od premiery starszej maszyny, przypadającej na 15 listopada 2013 r., do końca tamtego roku sprzedało się 4,3 ml pudeł z PS4. Mówimy o 4,3 mln transakcji w ciągu prawie 45 dni. Sony dostarczyło na rynek 10 mln konsol w czerwcu 2014 r. Teraz chce wprowadzić tyle samo egzemplarzy trzy miesiące szybciej.

Biorąc pod uwagę naprawdę niezły start PS4, można sądzić, że te 10 mln PS5 bez problemu wystarczy, aby zaspokoić popyt graczy na każdym kontynencie i w każdym kraju. Nawet biorąc poprawkę na to, że PlayStation 4 miało opóźnioną aż o kilka miesięcy premierę w Japonii. Warto pamiętać, że Sony przekroczyło barierę 10 mln sprzedanych PlayStation 4 dopiero w sierpniu 2014 r. Czyli niemal rok od premiery!

Skąd tak wielka pewność siebie w obozie PlayStation?

 class="wp-image-1164901"
REKLAMA

Chęć przygotowania aż 9 - 10 mln konsol na okno premierowe to nie tylko liczby. To deklaracja. Sony zachowuje się tak, jakby już na starcie chciało zmieść Xboksa z powierzchni ziemi. Jak gdyby musiało spełnić zapotrzebowanie na sprzęt nie tylko dla swoich wiernych klientów, ale również graczy znajdujących się w obozie Microsoftu. Taka postawa Japończyków wynika z arogancji, badań rynkowych czy kilku asów w rękawie, o których wciąż nie wiemy? Najprawdopodobniej wszystko po trochu.

Według raportów Bloomberga wielkim kołem napędowym sprzedaży PS5 będzie… pandemia koronawirusa. Druga fala zachorowań połączona z zimą hulającą za oknem, a także świetnym sprzedażowo okresem Bożego Narodzenia ma sprawić, iż potencjalni klienci bardziej niż kiedykolwiek wcześniej będą się rozglądać za czymś nowym, co urozmaici i uatrakcyjni ich pobyt w czterech ścianach.

Słowem, sięgniemy po PS5, żeby się nie pozabijać w domu.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA