REKLAMA

Kartka z kodem zamiast płyty z grą. Tak będzie wyglądać pudełkowa wersja Cyberpunka 2077 na pecety

W opakowaniu pecetowej wersji Cyberpunk 2077 znajdzie się, co prawda płyta, ale nie trafią na nią pliki z grą, tylko dodatki takie jak soundtrack. Nową produkcję CD Projekt RED będziemy musieli pobrać w całości z sieci.

25.05.2020 17.51
Cyberpunk-2077 pc plyta czy kod pudelko gog
REKLAMA
REKLAMA

Już kilka dni temu się dowiedzieliśmy, czym będą się różniły steelbooki z grą Cyberpunk 2077 sprzedawane w popularnych sieciach sklepów w Polsce. Okazało się, że otrzymają one inne grafiki na okładce. Wersja sprzedawana przez Empik to wariant Voodoo Boys, w Media Expert pojawi się wariant Valentinos, a RTV Euro AGD i Media Markt zaoferują wariant nazwany Maelstrom.

Cyberpunk 2077 3 steelbook class="wp-image-1150840"

W opisie produktu na stronie Euro RTV AGD, jak zauważył redaktor portalu eurogamer.pl, można znaleźć też rozpiskę zawartości pakietu, która potwierdza to, o czym mówiło się już od roku — w pudełku zabraknie płyty, która pozwoli na zainstalowanie gry Cyberpunk 2077 bez połączenia z internetem.

Najważniejsza część zestawu sprzedażowego Cyberpunk 2077 na PC opisana jest słowami Gra (kod aktywacyjny).

Można rozsądnie założyć, że w pudełku pojawi się tym samym karteczka z kodem pozwalającym dodać nową produkcję CD Projekt RED do swojej biblioteki w serwisie GOG. Jest to niekorzystający z zabezpieczeń DRM cyfrowy sklep z grami, którego właścicielem jest Grupa CDP i to w nim gracze mogli aktywować pięć lat temu swoje kopie gry Wiedźmin 3: Dziki Gon.

Opis edycji specjalnej Cyberpunk 2077 zdradza też, że oprócz steelbooka fani mogą liczyć na mapę Night City i pocztówki z tegoż miasta oraz naklejki i kompendium o świecie gry. Do tego dochodzą dodatki cyfrowe takie jak ścieżka dźwiękowa, mini artbook, podręcznik Cyberpunk 2020 oraz tapety na komputery i urządzenia mobilne i to one trafią na płytę, a nie sama gra.

Cyberpunk 2077 steelbook class="wp-image-1150843"

Sam za płytami z grami na PC tęsknić jednak nie zamierzam, bo z instalowania gier z CD wyleczył mnie… Wiedźmin 3.

Pięć lat temu dysponowałem bardzo lichym łączem w domu i uznałem, że szybciej zainstaluję grę lokalnie, niż pobiorę ją z sieci. Spodziewałem się też, że skoro z premierami głośnych tytułów nie radzą sobie najwięksi giganci w branży tacy jak Blizzard czy Rockstar, to serwery GOG po prostu wybuchną.

Skończyło się tak, że o północy odebrałem swoją kopię gry z Paczkomatu i przytargałem ważące milion kilogramów pudło z tym gipsowym odlewem Geralta na Gryfie na czwarte piętro, a potem z tegoż pudła wyciągnąłem płytę i włożyłem ją do pożyczonego od sąsiada napędu CD na USB. Ileż się potem nakląłem, to moje.

Podczas gdy znajomi wrzucali na Facebooka screeny, ja dmuchałem na płytę z nadzieją, że przy kolejnej próbie nie wyskoczy błąd.

Instalację zacząłem o północy i trwała ona wieczność. Jak skończyłem, za oknem już świtało. Jestem przekonany, że jakbym zdecydował się na aktywację kodu i pobranie gry, zabawę rozpocząłbym nieco wcześniej. Dzięki temu miałem jednak nauczkę, by raz na zawsze zrezygnować z fizycznych kopii pecetowych gier.

Cyberpunk 2077 2 steelbook class="wp-image-1150837"

Tak jak jednak sam nie widzę problemu w tym, że Cyberpunka 2077 trzeba będzie ściągać, tak zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy dysponują nawet dziś na tyle szybkim łączem, by komfortowo pobierać gry. Z tego powodu ważne jest, by CD Projekt RED informował o braku płyty w opisie oraz na samym pudełku.

Do dzisiaj mam w końcu w pamięci rozczarowanie, jakie przeżył mój znajomy, który zapragnął dodatku do bodajże Skyrima.

Pomysł kupowania DLC (ang. downloadable content, zawartość do pobrania) na płytach może wydawać się kuriozalny, ale domowe łącze rozpędzające się do zawrotnej prędkości 1 Mb/s zmienia optykę. Kumpel ubrał więc kierpce i wybrał się a drugi koniec miasta do Empiku, gdzie zdobył upragnione opakowanie. Mina mu jednak zrzedła, gdy dotarł do domu.

REKLAMA

Po rozpakowaniu pudełka oczom znajomego ukazał się kawałek plastiku z wytłoczonym miejscem na płytę, za który trzeba było zapłacić dwukrotnie tyle, niż kosztowała wersję cyfrową, nie wspominając o kasie na bilet, a w nim… świstek papieru z nadrukowanym ciągiem cyfr i znaków. Wtedy informacji o tym na opakowaniu niestety zabrakło.

Mam nadzieję, że wielu podobnych historii z Cyberpunk 2077 w tle nie będzie. Liczę też na to, że CD Projekt RED umożliwi fanom tzw. preload, czyli pobranie plików gry na ich komputery z wyprzedzeniem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA