Już sądziliśmy, że poznaliśmy gniazda z tyłu Xboksa Series X. To wpadka AMD, które wykorzystało render za 10 dol.
Podczas targów CES własną konferencję zorganizowała m.in. firma AMD. Nie byłoby w tym nic wyjątkowego, gdyby nie konsola Xbox Series X widoczna przez moment na jednym z materiałów promocyjnych. Klip wideo po raz pierwszy pokazywał światu tył urządzenia, z wszystkimi wyjściami i gniazdami. A przynajmniej tak się nam wydawało.
W czasach plotek, domysłów i spekulacji nad nową generacją konsol do gier widok wszystkich portów odsłaniałby wiele tajemnic Xboksa Series X. Analizując wyjścia i gniazda moglibyśmy spekulować na temat podzespołów, wykorzystanych standardów, formatów oraz protokołów. Microsoft nigdy nie pokazał nam jednak tyłu nowego Xboksa. Być może firma wciąż jeszcze nie wie, z jakich portów ostatecznie skorzysta. Równie prawdopodobne jest, że gigant z Redmond nie chce odsłaniać wszystkich kart przed rynkowym rywalem.
Z tego powodu widok tyłu Xboksa Series X, ze wszystkimi jego portami, wzbudził sensacje na CES.
Tę bardziej intymną i osobistą część konsoli pokazało światu AMD. Podczas jednego z klipów reklamowych można przez moment zobaczył tył nowego Xboksa. Materiał wideo odsłaniał wszystkie wyjścia i gniazda platformy Microsoftu, wzbudzając spore zainteresowanie graczy oraz mediów. Biorąc pod uwagę, że to właśnie AMD odpowiada za podzespoły Xboksa Series X, trudno było podważać wiarygodność źródła.
W sieci rozniosła się więc informacja o tym, że Xbox Series X posiada dwa porty USB-C, dwa gniazda HDMI, wyjście optyczne, gniazdo dla kabla sieciowego oraz gniazdo zasilające. Najwięcej pytań i kontrowersji wzbudziło oczywiście podwójne HDMI. Obecność dodatkowego portu HDMI-IN sugerowała silny nacisk na usługi telewizyjne. Społeczność graczy jest w tej kwestii podzielona. Jedni uważają, że stawiając na filmy i seriale Microsoft wchodzi dwa razy do tej samej rzeki, powielając błąd z Xboksem One. Drudzy cieszą się na tę nieoczywistą funkcjonalność, wyróżniającą Xboksa na tle innych konsol do gier.
News zaczął żyć własnym życiem, a w dziale PR firmy AMD zrobiło się niezręcznie.
Firma zdementowała wszystkie informacje dotyczące tylnego panelu konsoli Xbox Series X. Przedstawiciel technologicznego molocha przyznał, że platforma zaprezentowana na klipie wideo to nic innego jak fantazyjny render. Co najgorsze (najzabawniejsze), to nie AMD odpowiada za trójwymiarowy model konsoli. Firma kupiła go ze strony turbosquid.com, wydając na ten cel zawrotne 10 dol. (tłumaczenie redakcyjne):
W ten sposób AMD przyznało się do błędu oraz możliwego wprowadzenia w błąd. Sytuacja jest ciekawa o tyle, że to nikt inny jak AMD odpowiada za podzespoły w konsoli Xbox Series X. Co oczywiście wcale nie musi oznaczać, że firma zna wszystkie elementy konstrukcyjne nowej platformy do gier. Z premierą wyznaczoną na sezon świąteczny w 2020 r., Xbox Series X wciąż nie musi jeszcze posiadać finalnej formy. Producenci konsol najczęściej testują kilka alternatywnych modeli w różnych przedziałach cenowych, szukając najlepszego kompromisu między ceną, wydajnością i bezawaryjnością.
EDIT: W newsie została pomylona nazwa konsoli Xbox Series X z nazwą konsoli Xbox One X. Przepraszamy za wprowadzenie w błąd (niczym AMD), a jednocześnie błagamy Microsoft o zrobienie porządku z nazwami ich konsol.