REKLAMA

TikTok to zły sen Zuckerberga. Próbował go kupić, skopiować, obrzydzić innym. Ma nawet na nim konto

Przyjaciół trzymaj blisko, ale u wrogów zakładaj konta. 

tiktok-dane-osobowe
REKLAMA
REKLAMA

Facebook czuje gorący powiew TikToka na karku. Nowa platforma szturmem wzięła serca młodzieży i stale notuje wzrosty. Choć swoich wyników Facebook też nie musi się wstydzić, Marka Zuckerberga widocznie niepokoi konkurencja. TikTok to bowiem zupełnie inne zwierzę, niż to z czym CEO Facebooka mierzył się do tej pory. Jak dotąd konkurencję niszczył, kopiował albo kupował, ale w wypadku TikToka te zabiegi nie przynoszą spodziewanych efektów. Nie to, żeby nie próbował.

Jak Facebook próbuje walczyć z Tik Tokiem i jak mu się to nie udaje.

Mark Zuckerberg nigdy nie przebierał w środkach, żeby zwalczyć konkurencję. Nie patyczkuje się też z TikTokiem. Jego najnowszą strategią jest straszenie chińskimi włodarzami platformy i podkreślanie zagrożenia, jakie jej popularność stanowi dla wolności słowa i prywatności jej użytkowników.

Szef Facebooka, który długo starał się na pozwolenie operowania w Chinach, może nawet mieć w swoich zarzutach rację, ale raczej trudno uwierzyć w to, że płyną one ze szczerej troski o dobro obywateli. Obserwatorzy sugerują raczej, że ta ofensywa przeciw TikTokowi to cyniczna gra. Dla Zuckerberga lepiej bowiem, żeby nastraszeni politycy skupiali się na zagrożeniach reprezentowanych przez chińską konkurencję, niż przez samego Facebooka, który, od afery Cambridge Analytica, właściwie nieustannie znajduje się na cenzurowanym.

Co ciekawe, zanim Facebook zdecydował się założyć rękawice bokserskie, wyciągnął portfel. Jak informuje BuzzFeed, Zuckerberg trzy lata temu niemal przez pół roku prowadził negocjacje mające na celu kupienie przez Facebooka Musical.ly. Jednak to, co udało się w przypadku Instagrama i WhatsAppa, tym razem nie wypaliło.

Firma zdecydowała się dać kosza zachodowi i zamiast tego w 2017 r. sprzedać się za 800 mln dol chińskiemu gigantowi ByteDance. To był strzał w dziesiątkę. Aplikacja otrzymała ogromny zastrzyk pieniędzy, została nieco zmieniona i tak powstał TikTok, który spędza sen z powiek Zuckerbergowi.

Poza straszeniem aplikacją zajmuje się on obecnie także jej kopiowaniem. Część podobnych do tiktokowych funkcji zaczęła się pojawiać na Instagramie, a firma stworzyła od podstaw Lasso – całkiem nową aplikację, która naśladuje TikToka i jest przeznaczona na rynki, których ten jeszcze nie podbił.

Konto Marka Zuckerberga na Tik Toku jest co najmniej dyskretne.

REKLAMA

Wiele wskazuje na to, że Mark Zuckerberg założył na TikToku swoje prywatne konto, choć nie korzysta z niego aktywnie. Cytowany przez Buzz Feed Jess Bahr twierdzi, że Zuckerberg po prostu nie rozumie TikToka i to może potwierdzać tę tezę.

Profil posługujący się tą samą nazwą, z której korzysta na Twitterze, jest bowiem połączony z jego oficjalnym kontem na Instagramie. Choć sam niczego nie publikuje i stara się nie wychylać, obserwuje 61 kont. Wśród szczęśliwców, na których Zuckerbeg ma rzekomo oko, są celebryci tacy jak Ariana Grande i Shaquille O'Neal, TikTokowie persony, jak piosenkarka Loren Gray i Baby Ariel, pies Jiffpom i konto z produkcjami o modzie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA