YouTube zmienia zasady działania. Odkrył, że filmy dla dzieci oglądają dzieci
YouTube zmienia się pod presją mediów, społeczności i groźbą milionowych kar, bo tak bardzo chce chronić nasze dzieciaczki.
YouTube jest w teorii platformą dla osób powyżej 13 roku życia. W praktyce to jednak martwy przepis. Nie przestrzegają go ani rodzice, ani twórcy, ani sam Google. Dziś kosztowało go to 170 mln dol. i konieczność wprowadzenia na YouTubie zmian, które mają ograniczyć żerowanie platformy na najmłodszych.
YouTube odkrył, że filmy dla dzieci oglądają głównie dzieci. Brawo.
Za cztery miesiące YouTube przestanie udawać, że na platformie nie ma dzieci. Google, który wie, ile mamy lat, jakie mamy poglądy polityczne, co lubimy i jakiego koloru mamy dziś na nogach skarpetki, w końcu nauczy się także rozpoznawać, że film na YouTubie ogląda dziecko. Skomplikowane obliczenia, których opracowanie zajęło jednej z największych firm technologicznych świata lata, będą sprowadzać się do tego, że jeśli ktoś ogląda treści dla dzieci, będzie traktowany jak dziecko. Jeszcze kilka lat i ogłoszą, że wynaleźli koło.
Te skomplikowane obliczenia przełożą się na kilka prostych decyzji. YouTube zapowiada, że będzie zbierał tylko minimum danych niezbędnych do obsługi serwisu z wyświetleń filmów przeznaczonych dla dzieci. Nie będzie obok nich pokazywał spersonalizowanych reklam, powiadomień ani komentarzy. Szczególnie ta ostatnia wiadomość zaboli twórców tworzących materiały dla najmłodszych, twórców, których tam być nie powinno, ale są, bo Google przez lata witał ich na YouTubie z otwartymi ramionami. Dostaną oni także nowy obowiązek i będą musieli oznaczać swoje materiały jako kierowane do dzieci. Wyszukiwaniem tego typu treści zajmie się też niezawodny algorytm YouTube'a.
Decyzja ta została podjęta z troski o dzieci i szczerej chęci chronienia ich. Zbieżność z rekordową karą wynoszącą 170 mln dol., którą w ramach dziś ogłoszonej ugody zapłaci Google za żerowanie na prywatności dzieci i łamanie COPPA (Children's Online Privacy Protection Act), jest oczywiście całkowicie przypadkowa.
Google, jak zwykle, zaczął się zasłaniać YouTube Kids.
Google zapowiada, że zacznie lepiej reklamować swój listek figowy. YouTube Kids, który w teorii jest przeznaczony dla dzieci, a w praktyce chyba tylko dla działu PR, ma zacząć być promowany na dorosłym YouTubie. Firma więc znów, zamiast egzekwować własne przepisy (jeszcze raz – YouTube jest dla osób powyżej 13 roku życia), próbuje zrobić wszystko, żeby przekonać nas, że ma dobre intencje, chroni dzieci i naprawdę nie chce kolejnej głośnej afery. Robi jednak za mało. Jeszcze niedawno firma rozważała całkowite usunięcie dzieci z platformy, niestety nie zdecydowała się na ten drastyczny, i tak potrzebny krok.
YouTube nie może być na raz platformą dla dzieci i dla dorosłych. Od lat widzimy, jak bardzo ten system nie działa.