Polskie studio robi swoje własne Deluxe Ski Jump. „W Stocha” zagramy już pod koniec roku
Idę pograć w coś innego niż Forza - zażartował Maciek Gajewski na widok ekranu mojego telewizora. A ja gram "w Stocha" - zażartowałem, skacząc Spider-Manem z dachu World Trade Center.
Nie weszło, a może Maciek po prostu nie zaśmiał się, bo akurat przypomniał sobie katalog ekskluzywnych produkcji na Xboksie. W każdym razie - tak jak kiedyś cała Polska grała „w Małysza”, tak dziś nikt nie gra „w Stocha”.
Polskie studio chce to zmienić
Ale o tym za chwilę. Napisałem kiedyś na łamach Spider's Web artykuł pt. Kamil Stoch dał mi radość, ale Adam Małysz dał mi godność. Małysz to było to, czego ten naród potrzebował po prawdopodobnie najgorszym wieku w swojej historii - bratobójcza I Wojna Światowa, kiepska II RP, II Wojna Światowa, w której wymordowano miliony obywateli naszego kraju, potem blisko pół wieku okupacji ze strony komunistów, a na koniec jeszcze disco polo. Małyszowi pod narty wiał wind of change, przez co dziś Kamilowi Stochowi jest trudniej.
Po pierwsze - to już czysto subiektywne odczucia - Stoch jest wybitnym skoczkiem, multimedalistą olimpijskim, ale jego sportowa dominacja nie ma aż takiej charyzmy, jak ta Adama Małysza. Po drugie mamy świadomość, że trudno dziś powiedzieć, gdzie byłby Kamil Stoch, bez swojego wielkiego poprzednika, który przecierał mu najazd. Miarą sukcesu, jednostką sukcesu Kamila Stocha są dziś „małysze”.
Po trzecie, Kamilowi jest trudniej, bo nie dominuje w świecie kompleksu zachodu i beznadziei. Dominuje w krainie Roberta Lewandowskiego, Pawła Pawlikowskiego, CD Projekt RED, zagranicznych wycieczek, dobrych samochodów, iPhone'ów i Samsungów w co drugiej kieszeni.
Zimą zagramy "w Stocha"
Już nigdy nie będzie tak, jak w 2001 r. Nie będzie Stochomanii, a cały kraj - wliczając katechetkę i babcię - nie będzie zagrywał się w grę o skokach narciarskich. Tym niemniej jest to bardzo fajna tematyka dla studia niezależnego, które nie generuje wielkich kosztów. Deluxe Ski Jump stworzył jeden człowiek, rozwija swój projekt do dziś i można podejrzewać, że nie narzeka.
Natomiast należy pamiętać, że jest to gra, która bardzo się zmieniła od czasu wydania z 2001 r. - przeszła w trójwymiar, drastycznie zmieniono sterowanie. To co czarowało prostotą, dziś jest po prostu prostym, nieurzekającym 3D.
Ultimate Ski Jumping 2020 polskiego studia Blue Sunset Games czaruje, choć konwencja stylistyczna przywodzi na myśl Winter Games z czasów Atari. PixelArt w najwyższej postaci. O grze wiemy póki co tyle, że ukaże się w okolicy początku sezonu skoków narciarskich 2019/2020, wygląda przyjemnie dla oka i prócz komputerów trafi na konsole - Xbox One, PlayStation 4 i Nintendo Switch. Więcej postaramy się dowiedzieć w osobnym wywiadzie.