Facebook zamierza zasypać świat bezwartościowymi aplikacjami. Powołał nawet specjalny zespół
Biura Facebooka zaczynają przypominać laboratorium szalonego dr Wiktora Frankensteina. Ludzie Marka Zuckerberga wpadli w twórczy szał i zamierzają zasypać świat aplikacjami.
Ręka w górę, ile aplikacji stworzonych przez Facebooka pamiętacie? Rzecz jasna mam na myśli te twory, które powstały obok głównej aplikacji Facebooka, Messengera, a także kupionego Instagrama i WhatsAppa. Ja musiałem skorzystać z pomocy wyszukiwarki na Spider’s Web, by przypomnieć sobie niektóre z nich. A gdy o nich czytałem, nadal drapałem się skonsternowany po głowie.
No bo co dziś mówią nam nazwy Slingshot, Rooms i Riff? Patrząc w mniej odległą przeszłość można przywołać bardziej znaną aplikację, która wylądowała w grobie. Dzięki Moments Facebook miał stać się bardziej osobisty. Zadaniem oprogramowania było tworzenie spersonalizowanych albumów, którymi - a jakże - można było się podzielić z bliskimi. Spotkanie aplikacji ze śmietnikiem historii miało miejsce na początku tego roku.
Kolejnym przykładem porażki była aplikacja Onavo. Szpieg w przebraniu VPN-a zniknął ze sklepu również na początku 2019 r. W tym przypadku jednak o śmierci zdecydowała nieprzychylna aura związana z oskarżeniami wobec Facebooka o brak ochrony danych użytkowników.
Facebook się nie poddaje i zamierza tworzyć kolejne bezwartościowe aplikacje.
Facebook ogłosił właśnie, że w najbliższych tygodniach uruchomi nowe „aplikacje nakierowane na użytkownika”. Przy okazji zapowiedzi nie zabrakło słów-kluczy na temat misji.
Aplikacje stworzone przez NPE Team będą zgodne z misją Facebooka polegającą na dawaniu ludziom możliwości budowania społeczności, ale skupią się przede wszystkim na dostarczaniu nowych doświadczeń.
Nie regulujcie odbiorników, ja również mam spory problem z przełożeniem tej nowomowy na język polski, a jeszcze bardziej z wyobrażeniem sobie, co miałyby oferować nowe aplikacje skupiające się na dostarczaniu nowych doświadczeń.
Żeby było zabawniej, Facebook podkreśla, że nie ma żadnego powodu, by przywiązywać się do nowych tworów. Będą zmieniać się błyskawiczne, a gdy okażą się bezużyteczne, zostaną wygaszone.
Firma przypomina przy tym, że jej główną misją są próby „zapewnienia ludziom kontroli nad ich danymi osobowymi”. Innymi słowy, Facebook już na starcie tłumaczy się, że nie stworzył zespołu NPE tylko po to, by wyciągnąć od użytkowników jeszcze więcej informacji.
Czym jest inicjatywa NPE Facebooka?
Bardzo spodobała mi się definicja stworzona przez Facebooka, więc jeszcze raz ją powtórzę. Zespół NPE powstał po to, by dostarczyć „nowe aplikacje ukierunkowane na oferowanie ludziom zupełnie nowych doświadczeń w budowaniu społeczności”. Sam skrót NPE oznacza: New Product Experimentation.
Największy serwis społecznościowy świata tłumaczy również, dlaczego aplikacje będą tworzone przez odrębny podmiot, a nie pod sztandarem Facebooka. Szanuję firmę za szczerość odpowiedzi:
Spodziewamy się wielu niepowodzeń. Chcemy także zminimalizować rozproszenie [czy raczej dysonans poznawczy - przyp. aut.] u miliardów ludzi, którzy codziennie korzystają z aplikacji Facebook.
Nowe aplikacje mają pojawiać się w Apple App Store, Google Play, a także w wersji webowej.
Zapnijcie pasy. Czeka nas potop bezużytecznych aplikacji.