Walentynki są coraz droższe. Najczęściej kupujemy kwiaty, słodkości i drobne upominki
Wartość walentynkowego koszyka z zakupami rośnie z roku na rok. Coraz częściej prezentu w Dniu Zakochanych szukamy w internecie.
Festiwal serduszek i miłosnych wyznań 14 lutego stał się już stałym elementem naszej rzeczywistości. Pewnie mało kto wie, że mieliśmy i cały czas mamy możliwość świętowania słowiańskiego Dnia Zakochanych, czyli Nocy Kupały. Przypadające w najkrótszą noc w roku święto, związane jest z bóstwem, które jest słowiańską wersją rzymskiego boga miłości, Kupidyna.
Ale zostawmy słowiańskie zabobony, skoro tak dobrze nam z europejskimi walentynkami. Te, zdaniem niektórych, mają nawiązywać do rzymskiego święta - Luperkalii, obchodzonego 14–15 lutego na cześć Junony, bogini kobiet i małżeństwa. Tak czy inaczej, 14 lutego, jako Dzień Zakochanych na stałe wpisał się do naszego kalendarza. A to ma też swoje konsekwencje finansowe.
Kosz na walentynki coraz droższy.
Siedem róż, jakieś słodkości, upominek, wizyta w kinie i w przeciętnej restauracji - to składowe walentynkowego koszyka, który przebadał Open Finance. Wyszło mu, że za taki zestaw w tym roku trzeba będzie zapłacić blisko 277 zł - o 7,1 proc. więcej niż rok temu. Wtedy zapłacilibyśmy 258 zł.
Open Finance dane opracował na podstawie informacji z Allegro, Auchana, Biedronki, Bronisze (rynek hurtowy), E.Leclerca, Eurostatu, FRAC, Frisco, GUS-u, Lidla i Tesco. I tak wyliczyli średnią, z której wynika, że najmniej, bo 15 zł musimy zapłacić za słodycze. 40 zł z kolei będą nas kosztować dwa bilety do kina. Za siedem róż będziemy musieli wyciągnąć z portfela 50 zł. Drobny upominek, to wydatek rzędu 64 zł, a wizyta w przeciętnej restauracji to już 108 zł.
Najbardziej w górę poszły ceny róż.
Co najbardziej zdrożało na przestrzeni roku? Okazuje się, że zdecydowanie kwiaty. Za bukiet siedmiu róż musimy w tym roku zapłacić aż o 37,5 proc. więcej niż w Walentynki 2018 r. A w 2017 r. było jeszcze taniej. Wtedy za kwiaty dla ukochanej osoby płaciliśmy średnio ledwie 55 zł. A cały walentynkowy koszyk był wart 254 zł. Zresztą kwiaty to zdecydowanie najczęstszy zakup 14 lutego. W 2018 r. wzrost ich sprzedaży w tym dniu względem 2016 r. wyniósł aż 137 proc.
Bardziej zbliżeniowo i online.
Dbając o dobry nastrój ukochanej osoby w walentynki zależy nam przede wszystkim na szybkości i wygodzie transakcji. Nie może więc dziwić, że według raportu „Mastercard Love Index” wartość wszystkich transakcji zbliżeniowych z okazji święta zakochanych wzrosła w Polsce od 2016 r. o 209 proc. Zwłaszcza że w tej metodzie płatności jesteśmy europejskim liderem. Wyprzedzają nas tylko nasi południowi sąsiedzi - Czesi.
Coraz częściej też, dokonując walentynkowych zakupów, decydujemy się na sklepy online. Liczba prezentów zamawianych w sieci wzrosła o 88 proc. Chociaż odsetek tych kupowanych tradycyjnie, w stacjonarnym sklepie i na ostatni moment - jest nadal spory i wynosi 97 proc.
Wspólna podróż lepsza od prezentu.
Wydaje się, że na walentynkową niespodziankę coraz częściej wybieramy rzeczy niematerialne, jak na przykład wspólnie spędzony czas. O 56 proc. wzrosła liczba transakcji za romantyczną kolację w restauracji. Coraz częściej też chcemy uczcić walentynki jakimś krótkim wypadem. Liczba transakcji za bilety samolotowe lub kolejowe urosła o 92 proc. A wydatki na noclegi - o 29 proc. Dla porównania: wydatki na biżuterię w Dniu Zakochanych zwiększyły się tylko o 25 proc.