REKLAMA

Asystent Google zaparkuje w Mapach. Wreszcie widzę sens posiadania gadającego ze mną telefonu

Asystent Google w Mapach będzie potrafił znacznie więcej. Zrobi prawie wszystko, może poza prowadzeniem auta i podnoszeniem do ust kubka z kawą.

Sterowanie głosem Mapami Google
REKLAMA

Złapałam w swoim życiu mandat za korzystanie z telefonu podczas jazdy. Mogę się długo usprawiedliwiać i tłumaczyć, że spóźniałam się na spotkanie, byłam zdenerwowana, odebrałam telefon tylko na 10 sekund, ale nie zmienia to faktu, że mądre to nie było. Zarobiłam mandat, kilka punktów karnych, a ponieważ panowie policjanci postanowili mi bardzo dokładnie wyjaśnić co zrobiłam źle, co groziło mi, samochodom dookoła, pieszym i przelatującym za nisko ptakom, to spóźniłam się na spotkanie grubo ponad pół godziny.

REKLAMA

Gdyby tylko zapowiadana integracja z Asystentem Google pojawiła się kilka lat wcześniej (albo gdybym miała zestaw głośnomówiący), zachowałabym kilka stówek w kieszeni i nie zyskała kilku siwych włosów z powodu niebezpiecznie zbliżającego się limitu punktów.

Dzięki Asystentowi radzącemu sobie z obsługą Map, znacznie łatwiej będzie nimi operować w trakcie jazdy. Jednym z największych problemów aplikacji do nawigacji jest to, że trudno, nie zdejmując ręki z kierownicy, wprowadzić na bieżąco zmiany w trasie lub dowiedzieć się, czy jest w okolicy jakaś stacja paliw.

W nowych Mapach będziemy mogli między innymi zapytać o pobliskie restauracje, zamęczać asystenta pytaniem o to, czy daleko jeszcze, dowiedzieć się, czy przed nami jest korek i ewentualnie poprosić o wyświetlenie alternatywnej trasy.

Asystent głosowy w Mapach może być pierwszym rozwiązaniem, z którego będę z chęcią korzystać.

REKLAMA

Wprowadzenie Asystenta w Mapach ma szansę sprawić, że dam mu drugą szansę. Wreszcie wizja gadającego ze mną telefonu wydaje się nie tylko bajerancka, ale też autentycznie przydatna.

Nie ukrywam, że na razie jestem rozczarowana Asystentem głosowym w telefonie. Po prostu nie widzę na tym etapie dla niego zbyt wielu praktycznych zastosowań. Jakiś czas korzystałam z niego w kuchni, prosząc go o ustawienie czasu gotowania makaronów, jajek i innych rzeczy, o których notorycznie zapominam w pięć sekund po wrzuceniu ich do garnka. Przestałam, gdy zamiast alarmu na 10 minut, ustawił budzik na 10:00 wieczorem. Garnek wyrzuciłam.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA