Aparat w nowym iPhonie to trzy obiektywy i zdjęcia 3D
Taki obraz nowych iPhone’ów maluje się z raportów analityków. Mamy zobaczyć trzy obiektywy, a także… zdjęcia 3D. Apple chce w ten sposób rozwijać działkę rozszerzonej rzeczywistości.
iPhone XS i XS Max mają świetne aparaty, ale rynek mobilny nie stoi w miejscu. W świcie Androida coraz częściej widzimy układ trzech aparatów, który ma szansę zostać standardem wśród sztandarowych urządzeń. Lada moment zobaczymy Samsunga Galaxy S10 z takim układem obiektywów, a to może wywołać lawinowe kopiowanie tego pomysłu.
Apple też chce wsiąść do pociągu pt. „trzy obiektywy”, ale zrobi to na swój sposób.
Jak donosi Mark Gurman z Bloomberga, przyszłoroczny następca iPhone’a XS Max będzie wyposażony w trzy obiektywy głównego aparatu. Dodatkowy, trzeci obiektyw, będzie oferował ultraszeroki kąt widzenia, podobnie jak ma to miejsce w obecnych smartfonach Huawei i LG.
W odróżnieniu od konkurentów, Apple ma niebanalny pomysł na wykorzystanie ultraszerokokątnego obiektywu. Obraz z ultraszerokiego kąta będzie rejestrowany nawet kiedy będziemy fotografować podstawowym obiektywem. Dzięki temu oprogramowanie będzie mogło automatycznie przesunąć kadr w sytuacji, kiedy nieświadomie utniemy ważny element na zdjęciu. Brzmi to bardzo interesująco.
Poza tym zdjęcia Live Photos będą wyświetlać wideo trwające aż 6 sekund. Obecnie są to tylko 3 sekundy.
Kolejne iPhone’y mają też skanować otoczenie w 3D.
Według zapewnień Gurmana, Apple zamierza wyposażyć aparaty iPhone’a w technologię skanowania otoczenia w 3D, bazującą na obrazie dostarczanym z obiektywów, wspieranym przez „technologię laserową”. System ma skanować obiekty znajdujące się w odległości do ok. 4,5 metra. Apple ma już spore doświadczenie w skanowaniu na mniejszą odległość, za sprawą systemu Face ID.
Trójwymiarowa rekonstrukcja pomieszczeń miałaby posłużyć do rozwoju rozwiązań z zakresu rozszerzonej rzeczywistości. Apple już od kilku lat chwali się zaawansowanymi rozwiązaniami AR, w tym grami multiplayer w rozszerzonej rzeczywistości, ale poza świetnie wyglądającymi pokazami na konferencjach, niewiele z tego wynika. Być może kamery 3D przyczynią się do rozpowszechnienia AR wśród zwykłych użytkowników.
Na ten moment pozostaję sceptyczny takiemu scenariuszowi. Pamiętacie Project Tango od Google’a? Założenia były bardzo podobne. Aparaty potrafiły skanować swoje otoczenie, co można było wykorzystać na wiele sposobów. Taki aparat trafił do kilku urządzeń, ale został zupełnie zignorowany przez rynek. Zainteresowanie było tak małe, że Google zamknął projekt.
A co zobaczymy w tegorocznych iPhone’ach?
Pamiętajmy, że przed 2020 rokiem zobaczymy jeszcze jedno rozdanie. Tej jesieni pojawią się nowe iPhone’y, które według Gurmana zachowają obecny wygląd, ale mogą mieć złącze USB-C zamiast Lightning. Apple testuje to rozwiązanie, ale nie wiadomo, czy wdroży je już w 2019 roku.
Trzymam za to kciuki, bo obecnie sytuacja z przewodami to u Apple’a jeden wielki chaos. Pamiętajmy, że MacBooki i iPady Pro przeszły już na złącza USB-C, więc iPhone wydaje się naturalną kontynuacją tego trendu. jeśli tak się stanie, pierwszy raz w historii użytkownicy iPhone’ow będą mogli pożyczyć ładowarkę od kolegów z Androidami.