Sony twierdzi, że PlayStation 5 jest konieczne. To może teraz coś, czego nie wiemy?
Przed nami jeszcze kilka dużych gier na wyłączność PlayStation 4, ale czasy tej konsoli powoli dobiegają końca.
PlayStation 4 wyszło w 2013 roku. Trzy lata później dostaliśmy dotychczas nietypową dla branży aktualizację w postaci zauważalnie mocniejszego PS4 Pro. Przy okazji premiery tego sprzętu i Xboksa One X pojawiły się rozważania na temat tego, czy czasy klasycznych generacji konsol minęły. Cóż, z pewnością uległy zmianie i nie będą charakteryzować się już aż takimi skokami jakościowymi.
Ale zniknąć nie znikną, o czym Sony informowało już nie raz. Choćby ostatnio John Kodera, aktualny prezes PlayStation, mówił, że na następny krok Sony w tym względzie przyjdzie nam poczekać jakieś trzy lata. Podkreślał też, że jako gracze powinniśmy porzucić tradycyjny sposób myślenia na temat cyklu życia konsol i że nie powinniśmy myśleć o sprzęcie i sieci jak o dwóch różnych rzeczach.
Nieco mniej ostrożny w słowach zdaje się Kenichiro Yoshida, prezes Sony, który w świeżym wywiadzie dla Financial Times powiedział wprost:
Niby nic, ale cały świat podchwycił to zdanie i traktuje je jako oficjalne potwierdzenie PlayStation 5. Cóż, jest to prawdopodobnie najbardziej bezpośrednie wspomnienie o następcy PS4, ale jednocześnie nie dowiedzieliśmy się absolutnie niczego nowego. Nikt chyba nie wątpił, że Sony dalej będzie produkować konsole. Prawdziwą tajemnicą jest tylko data premiery i to, co nowy sprzęt zaoferuje.
Będzie wsteczna kompatybilność? Powszechne granie w chmurze? Rezygnacja z płyt?
Nic nie wiemy na ten temat. PlayStation Now wciąż nie stało się ogólnodostępną usługą, wątpię więc, by Sony tak nagle przerzuciło się na nowy model. Na to jeszcze trochę za wcześnie. Można się też zastanowić czy rzeczywiście - zgodnie z wcześniejszymi słowami Kodery - przyjdzie nam czekać aż trzy lata. To by oznaczało, że na PS5 (nie wiemy, oczywiście, czy konsola przyjmie taką nazwę) przyjdzie nam czekać osiem lat, czyli najdłużej w historii marki. Dotychczas przerwy między konsolami trwały sześć lub siedem wiosen. Wcześniej nie było jednak ulepszeń w rodzaju PS4 Pro...
Jeśli coś możemy wyciągnąć ze zdania prezesa Sony, to na pewno fakt, że firma coraz śmielej mówi o nowej konsoli. Tak ważne osoby nie paplałyby jakichś przypadkowych rzeczy. Wszystko jest zaplanowane. A kiedy połączyć to z faktem, że od dawna nie słyszeliśmy o zupełnie nowych, dużych zapowiedziach na PS4, można obstawiać, że w 2019 zobaczymy pierwszą zajawkę PlayStation 5. The Last of Us: Parti II, Days Gone, Ghost of Tsushima i Death Stranding mogą zamknąć tę generację.
Tymczasem przed premierą nowej konsoli, zawsze będziemy mogli pocieszyć się starymi - na przykład zaplanowanym na tegoroczny grudzień PlayStation Classic.