Upada ostatni bastion. PS Vita przestanie być sprzedawana nawet w Japonii
Często słyszeliśmy te słowa, ale wygląda na to, że tym razem to już naprawdę koniec PS Vita.

Kilka miesięcy temu Sony poinformowało świat, że do 31 marca 2019 r. zostanie wstrzymana produkcja konsol PlayStation Vita na terenie USA i Europy. Nie było to wielkim zaskoczeniem - w końcu ta przenośna konsola Sony uznawana jest za sprzedażowo-marketingową klęskę. Słaby napływ gier, zarówno zewnętrznych, jak i tytułów na wyłączność sprawił, że Vita nigdy się na dobrą sprawę nie rozpędziła.
W Japonii jednak zawsze było inaczej. Tam konsolka radziła sobie bardzo dobrze, oferując wiele rodzimych pozycji, atrakcyjnych dla Japończyków. Dlatego kiedy Hiroyuki Oda, wiceprezes Sony, w rozmowie z Famitsu oznajmia, że w 2019 r. Vita przestanie być produkowana także w Japonii, to już naprawdę oznacza jej koniec.
Oda podkreślił też, że firma póki co nie ma planów na następcę Vity.

Podobny komunikat przekazał Andrew House w zeszłym roku. Cóż, biorąc pod uwagę los PlayStation Vita, nie dziwi rezerwa, z jaką Sony może podchodzić do wizji następnej przenośnej konsoli. Szczególnie że teraz firma musiałaby stanąć w szranki z przenośnym królem w postaci Nintendo Switch. A to w ich pozycji byłoby trudne.
Nie oznacza to jednak, że Sony już nigdy nie zdecyduje się na PS Vita 2 lub inny wynalazek w tym rodzaju. Wiele można mówić o branży gier wideo, ale z pewnością nie powinno się odmawiać jej dynamiki. Raz górą jest Microsoft, innym razem Sony. Nintendo wydaje konsolę, z której wszyscy się śmieją i odczytują jako gwóźdź do trumny firmy (na ciebie patrzę, Wii U), by potem wrócić na szczyt z pomocą Switcha.
Dlatego podejrzewam, że nowa próba okiełznania przenośnego grania ze strony Sony to tylko kwestia czasu. Dalszego, owszem, ale jednak. A póki co pozostaje powiedzieć: żegnaj, Vito.