Piekielnie dobra wiadomość. Blizzard tworzy nowe Diablo
Bramy piekieł ponownie się otworzą. Blizzard oficjalnie potwierdza prace nad nowym Diablo. Co wiemy o grze?
Doskonale pamiętam aktualizację do Diablo III, która dodawała zegarek w rogu ekranu. Ten dodatek niejednemu mojemu znajomemu pozwolił utrzymać się na studiach i jako tako zaliczyć sesję. Dwanaście lat wcześniej, kiedy jako bardzo-młodsza-młodzież zagrywaliśmy się w Diablo II, przepadł nam niejeden podwórkowy mecz. Opanowaliśmy do perfekcji sztukę ukrywania tej gry przed rodzicami.
Co będzie przy Diablo IV? Aż boję się pomyśleć. Rozwody? Wypowiedzenia z pracy?
Tego nie wiem. Wiem natomiast, że Blizzard nareszcie potwierdził prace nad nową grą. Studio opublikowało na swojej stronie ogłoszenie o pracę, które nie pozostawia żadnych wątpliwości:
Blizzard szuka artystów 2D i 3D, którzy dołączą do zespołu projektującego nową grę z serii Diablo. Czy faktycznie mowa o Diablo IV? Mam wielką nadzieję.
Reddit już pęka w szwach od domysłów. „Diablo - Interaktywna Gra Karciana”, „Diablo Battle Royale”, „Diablo Shelter” - to tylko niektóre prześmiewcze komentarze, ale ten się śmieje…
No właśnie. Mało jest firm, którym ufam tak, jak Blizzardowi. Na tym zespole jeszcze się nie zawiodłem. Jeśli to legendarne studio zapowiada nowy projekt, wierzę, że będzie to coś wielkiego.
Tylko czy nie jest za wcześnie?
Od premiery Diablo III minęło sześć lat. W międzyczasie pojawił się jeden dodatek, Reaper of Souls. Początkowo gra byłą dostępna tylko na pecety, ale po czasie trafiła też na konsole PS4 i Xbox One, gdzie sprawdza się doskonale.
Są studia, które w ciągu sześciu lat mogłyby wypuścić sześć kolejnych części gry (hej, Ubisoft!), ale Blizzard jest znacznie bardziej zachowawczy. Pamiętajmy, że na Diablo III czekaliśmy aż 12 lat. Z kolei przerwa między Diablo I a diablo II wynosiła cztery lata.
Sądzę, że Diablo IV jest jak najbardziej realne, ale nie nastawiałbym się na premierę przed 2020 rokiem. Skoro Blizzard dopiero szuka artystów, gra musi być na wczesnym etapie rozwoju. Znając pieczołowitość Blizzarda w dopieszczaniu mechaniki, a także fakt, że studio lubi się spóźniać, polecam uzbroić się w cierpliwość.