Pokemon Let’s GO Pikachu i Let’s GO Eevee oficjalnie. Wszystko, co musisz wiedzieć o nowej grze na Switcha
Zupełnie nowe gry Pokemon trafią jeszcze w tym roku na Nintendo Switch. Dostaliśmy trailer Let’s GO Pikachu i Pokemon Let’s GO Eevee oraz informacje na temat nowych trybów rozgrywki i specjalnego Poke Balla z Bluetooth. Nie zabraknie nawet integracji nowych gier z mobilnym Pokemon GO. Zebraliśmy w jednym miejscu wszystko, co musisz wiedzieć o grach Pokemon na Switcha.
Pokemony co prawda pojawiły się na Nintendo Switch już w zeszłym roku, ale była to wyłącznie bijatyka portowana z Nintendo Wii U o tytule Pokken Tournament. O nowej grze z głównej serii przedstawiciele firmy przebąkiwali od dawna, ale dopiero teraz, na chwilę przed startem E3, deweloperzy z Game Freak odsłonili karty. Japończycy wywołali przy okazji małe trzęsienie ziemi. Nie tego się spodziewałem.
Od kilku dni po internecie hasały plotki, jakoby Nintendo miało wreszcie ogłosić nowe gry Pokemon na Switcha, ale byłem przekonany, że przed E3 dostaniemy co najwyżej krótką zapowiedź. Tymczasem do sieci trafił pełny zwiastun oraz masa, naprawdę masa informacji na temat zmian w mechanice rozgrywki oraz integracji nadchodzących gier na konsole Nintendo z mobilnym Pokemon GO.
Na wstępie postawmy sprawę jasno: to nadal nie są Pokemony, których szukacie.
Nintendo zapewne spodziewało się, że rozczaruje fanów, którzy czekają na nowe rozdanie i zapowiedziano kolejną grę z serii, nazywaną roboczo Pokemon Switch. Niestety dopiero na... drugą połowę 2019 roku. Pokemon Let’s GO Pikachu i Pokemon Let’s GO Eevee, które trafią do sklepów 16 listopada roku bieżącego, nie będą zaś ani pierwszymi grami z 8 generacji Pokemon, ani typowymi spin-offy głównej serii.
To tylko i aż gry RPG inspirowane Pokemon Yellow. Zapowiadają się za to świetnie! Jak zwykle w przypadku tej serii dostaniemy dwie bliźniacze odsłony: Pokemon Let’s GO Pikachu i Pokemon Let’s GO Eevee. Powrócimy do regionu Kanto i zapowiada się na to, że w pierwszej grze Pokemon z gatunku RPG na Nintendo Switch pojawi się tylko 151 klasycznych stworków z pierwszej generacji.
Obie nowe gry będą różniły się kosmetycznymi szczegółami, a gracze będą mogli się wymieniać stworkami. Pojawią się w nich maskotki - Pikachu lub Eevee. To właśnie te stworki były starterami odpowiednio gracza i jego przeciwnika w Pokemon Yellow (które fabularnie bazowało na anime Pokemon, będącym z kolei ekranizacją gier Pokemon Red, Green i Blue - tak, trochę to skomplikowane).
Pokemon Let’s GO Pikachu i Pokemon Let’s GO Eevee - co już wiemy?
Okazuje się, że całkiem sporo. Gry tworzy nie podwykonawca, a studio Game Freak, które zajmuje się kolorowymi stworkami od dwóch dekad. Główny twórca nowych odsłon, Junichi Masuda, przekonuje, że Pokemon Let’s GO Pikachu i Pokemon Let’s GO Eevee skierowane są do osób, które dopiero chcą zacząć przygodę z główną serią i grali wcześniej przede wszystkim w Pokemon GO.
Inspirację mobilnym Pokemon GO widać zresztą na każdym kroku. Gra przedstawi akcję w trójwymiarze i będzie pod względem mechaniki zbliżona do ostatnich odsłon na Nintendo 3DS - półotwarty świat do zwiedzania z osobnym ekranem do turowych walk - ale od teraz dzikie stworki będzie widać w świecie gry, a ich łapanie będzie przypominać to z gry Niantic na smartfony.
Tak jak przewidywałem, joy-cony będą symulować Poke Balle.
Informacje o zaczerpnięciu mechaniki łapania Pokemonów z Pokemon GO pojawiały się w przeciekach. Nie byłem jednak przekonany, czy machanie palcem po ekranie dotykowym sprawdzi się na konsoli Switch, skoro gry można uruchamiać również na telewizorze. Pisałem wtedy zresztą:
Okazuje się, że dokładnie tak będzie to wyglądać! Na pierwszym trailerze Pokemon Let’s GO Pikachu i Pokemon Let’s GO Eevee widać, że gracze podczas rozgrywki będą mogli zasymulować poprzez ruch kontrolerem rzucanie kulki, a na ekranie telewizora pojawi się informacja, czy udało się nią trafić.
Możliwa będzie rozgrywka w Pokemon Let’s GO z jednym joy-conem oraz kooperacja przy jednym ekranie.
Nintendo zapowiedziało oficjalne opcjonalne akcesorium, czyli Poke Ball Plus. Dzięki niemu będzie można grać w nowe Pokemony na Nintendo Switch, trzymając w ręku charakterystyczną kulkę, która zastąpi pojedynczego joy-cona. Akcesorium można połączyć również ze smartfonem i zastąpić nim Pokemon GO Plus. No i będzie można do niego przesłać Pokemona z gry na Switcha, a kulka będzie wydawać jego odgłosy w prawdziwym świecie. Czad!
Możliwość zabawy jednym joy-conem pozwoli też na wspólną rozgrywkę przed jednym ekranem. Inny gracz będzie mógł chwycić drugi kontroler, a jego awatar zmaterializuje się na mapie, by wspomóc posiadacza gry w walce i łapaniu stworków. Wcześniej multiplayer wymagał dwóch konsol i dwóch kopii gry, a ograniczał się do wymieniania się okazami z kolekcji i toczenia pojedynków.
Łapanie stworków to w dodatku tylko jeden z elementów, które gry Pokemon z serii Let’s GO czerpią z Pokemon GO.
Od teraz dzikie Pokemony, które awatar będzie spotykał w świecie gry, będą widoczne na mapie - dokładnie tak, jak w mobilnej odsłonie. Największą zmianą jest to, że z tymi stworkami gracz nie będzie walczył. Zamiast tego od razu zostanie przeniesiony do ekranu łapania, który będzie wymagał rzucenia wirtualną kulką poprzez ruch kontrolerem.
Walk oczywiście nie zabraknie. Tak jak w grach z głównej serii, gracz w Pokemon Let’s GO Pikachu i Pokemon Let’s GO Eevee będzie mógł pojedynkować się z trenerami będącymi NPC w świecie gry. Tutaj na szczęście nowe gry czerpią mechanikę z głównej serii. Walka będzie prowadzona w turach, a każdy Pokemon będzie mógł nauczyć się czterech ataków.
Pokemon Let’s GO Pikachu i Pokemon Let’s GO Eevee - jak wygląda integracja z Pokemon GO?
Już w przypadku gier z serii na Nintendo 3DS przebąkiwano o integracji ich z Pokemon GO, ale nigdy nie doszło to do skutku. Pomysł jednak powrócił przy okazji odsłon na Nintendo Switch. Gracze będą mogli przenieść swoje stworki z regionu Kanto złapane w grze Niantic do Pokemon Let’s GO Pikachu i Let’s GO Eevee dzięki łączności Bluetooth do miejsca o nazwie GO Park.
W grze na konsolę Switch trzeba będzie złapać je ponownie. Stworki nie będą mogły niestety wrócić do Pokemon GO, ale integracja ma działać w pewnym stopniu w drugą stronę. Nintendo zdradziło, że z gry na Switcha będzie można przesyłać prezenty do Pokemon GO, w tym… zupełnie nowego Pokemona, który nie pojawił się wcześniej w żadnej grze.
Nieco martwi natomiast, że gry mają być uproszczone pod względem mechaniki w stosunku do poprzednich odsłon. Oby tylko nie zatraciły tego, za co gracze pokochali kolorowe stworki te 20 lat temu. Uważam jednak, że Nintendo całkiem nieźle kombinuje, a nowe gry mogą przypaść do gustu nie tyle fanom serii co niedzielnym entuzjastom Pokemonów.
Powrót do korzeni był potrzebny.
Pokemon Yellow wydane na Game Boya Color ma szczególne miejsce w moim serduszku, bo było pierwszą grą z serii, w którą zagrałem. Cieszy, że powróci wprowadzony w niej mechanizm poruszania się ze swoimi kolorowymi towarzyszami po otwartym świecie - Pikachu wskoczy na ramię, Eevee na głowę awatara, a na większych stworkach będzie można się poruszać. Swoją drogą ciekawe, czy nowe startery będą odmawiać ewolucji…
Pomijając jednak już zmiany w mechanice, decyzja, by ograniczyć w nowych grach liczbę stworków do 151 z pierwszej generacji - aczkolwiek z dodatkowymi formami Alola, które wprowadziły gry Sun i Moon - to też świetny krok. W końcu gracze, którzy skończyli przygodę z Pokemonami na anime i pierwszej generacji gier, byliby przytłoczeni ponad 800 gatunkami, które wprowadzono przez ostatnie dwie dekady.
Wydawałoby się też, że Nintendo odsłoniło właśnie pełną talię kart, ale gdzie tam - to nadal nie koniec niespodzianek.
Ponieważ nowe gry Pokemon na konsolę Switch będą silnie związane z Pokemon GO, mobilni gracze otrzymali od Niantic niespodziankę. Od teraz można złapać wariant Alola ewolucji Exeggcute, czyli Exeggutora o typie trawiasto-smoczym.
Oprócz tego Nintendo udostępniło dziś zupełnie nową grę nawiązującą do Pokemonów, czyli Pokemon Quest. Spin-off wizualnie przypomina… Minecrafta. Gra dostępna jest już teraz na Nintendo Switch w modelu „free-to-start”. Pod koniec czerwca trafi na smartfony.
W ramach ciekawostki warto też dodać, że plotki o Pokemon Let’s GO Pikachu i Pokemon Let’s GO Eevee pojawiły się już dwa miesiące na 4chanie. Tylko nikt nie wziął ich na poważnie, bo… opublikowane zostały w Prima Aprilis. To dopiero trolling pierwszej wody!