Facebook walczy z rosyjskimi trollami. Usunął z serwisu ponad setkę kont
Facebook walczy z rosyjskimi trollami. W sumie zniknęło 138 facebookowych stron, usunięto 70 kont na Facebooku i 65 na Instagramie. Zostały także wyłączone reklamy z nimi powiązane. To rezultaty akcji podjętej w imię "przywracania autentyczności".
Facebook zablokował konta i strony kontrolowane przez niesławną rosyjską Internetową Agencję Badawczą (IRA), czyli farmę trolli z Petersburga. Trolle z Olgino miały być zaangażowane między innymi w akcje propagandowe towarzyszące przejmowaniu Krymu przez Rosję czy wpływać na wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.
Według raportu opublikowanego w zeszłym roku przez Google, posty autorstwa Internetowej Agencji Badawczej miało zobaczyć 126 mln Amerykanów. W kontekście wszystkich materiałów na Facebooku nie jest to porażająca liczba, ale trzeba pamiętać, że szeroko pojęty Zachód nie był i nie jest najważniejszą strefą wpływu trolli. 95 proc. kont i stron było rosyjskojęzycznych i dbało o odpowiednie nastroje w bliższych Kremlowi okolicach.
Facebook wyrzuca rosyjskie trolle, bo mają fałszywe konta.
Facebook uzasadnia swoją decyzję troską o autentyczność portalu. Mają tam być jedynie prawdziwi ludzie, którzy będą budować prawdziwe relacje międzyludzkie. Internetowa Agencja Badawcza korzysta zaś z całej siatki fałszywych profili, co nie tylko kłóci się z duchem serwisu, ale też z jego regulaminem. Zostało usunięte wszystko, co zostało opublikowane przez z IRA bez względu na treść.
Facebook zapowiada, że umożliwi każdemu sprawdzenie, czy nie polubił lub nie śledził wiadomości udostępnionych przez któreś z kont tej organizacji. Znowu. Podobną możliwość dostali Amerykanie w listopadzie 2017 r. Udostępniono ją, gdy firma Zuckerberga przyjęła do wiadomości fakt, że jej platforma została wykorzystana przez Agencję do wpływania na kampanię wyborczą w Stanach Zjednoczonych.
O działaniu trolli z Internetowej Agencji Badawczej wiadomo od dawna.
Trudno nie zastanawiać się, dlaczego dopiero teraz zdecydowano się na taki ruch. O trollach wiadomo od dawna. W oficjalnym oświadczeniu jest mowa o miesiącach pracy potrzebnych na odkrycie całej siatki i usunięcie jej za jednym zamachem. Niestety biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia, trudno nie odnieść wrażenia, że jest to raczej ruch wymierzony w poprawę wizerunku i odciągnięcie uwagi opinii publicznej od afery z Cambridge Analytica.