Gural zatrzymany przez policję. Patologiczny youtuber odpowie za swoje filmiki przed sądem
Gural – popularny streamer z YouTube’a, który „na wizji” namawiał dzieci do seksu, rozbierania się, przeklinał i generalnie promował wartości demoralizujące został zatrzymany przez poznańską policję.
„Policja? Proszę przyjechać na Facebooka.” Jeszcze do niedawna w taki właśnie sposób żartowano z nieudolności organów ścigania w internecie. Policja jednak nie rychliwa, ale sprawiedliwa, czego świetnym przykładem jest wiadomość rzecznika prasowego poznańskiej policji:
Organy ścigania zainteresowały się Guralem najprawdopodobniej po zawiadomieniu do prokuratury, jakie złożył Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich. Samo zawiadomienie było zaś wynikiem medialnej burzy, jaka rozpętała się wokół streamera po nagłośnieniu jego filmów przez użytkowników Wykopu i publikacje portali.
Kim jest Gural? Wolałbym nie wiedzieć.
YouTube pełen jest tzw. pato-streamów, czyli streamów dziejących się w patologicznych okolicznościach i promujących prymitywne zachowania. Pierwszą gwiazdą (którą Wykop z kolei wypromował) był Daniel Magical, który zasłynął transmisjami libacji alkoholowych i… remontu domu.
Kiedy społeczność się nim znudziła, na świecznik trafili Rafonix i Medusa, brutalna i wulgarna dwójka „fejmów z YouTube’a”, czyli osób znanych, które posiadają wokół siebie duże społeczności. Niestety, prawdzie trzeba oddać, że Gural również zdołał przyciągnąć na swój stream tysiące dzieci. Wykorzystywał ich nie tylko do „donejtów” (przesyłania drobnych kwot na konto autora transmisji), ale również do urządzania „rajdów” na konta innych twórców. W czasie takich „rajdów” nie cofał się przez seksistowskimi, szowinistycznymi i prymitywnymi komentarzami w stosunku do nieletnich.
Jego specjalnością było jednak dołączanie do internetowych rozmów wideo z nieznajomymi. Obcokrajowcy słyszeli wówczas od niego wiązankę przekleństw, a młodsze, 13-letnie dziewczyny zachęty do obnażania się. Choć Gural wyraził później zakamuflowaną skruchę, to w żaden sposób nie był w stanie cofnąć swoich publikacji.
Dobrze się stało, że jego sprawę zainteresowała się policja.
W internecie nie powinno być bowiem miejsca dla tak wulgarnych treści, które na dodatek dostępne są zupełnie otwarcie dla każdego nieletniego. Część jego filmów można bowiem cały czas obejrzeć na YouTube, które tym samym dostaje kolejne ostrzeżenie. Jest bowiem platformą, bez której Gural nie mógłby zaistnieć. Oby medialne życie kolejnych pato-streamerów było jeszcze krótsze.