Najpopularniejsze przeglądarki 2017 roku. Kto najwięcej zyskał, a kto najwięcej stracił?
Chrome, Firefox, Opera czy Safari - która z tych przeglądarek zaliczy 2017 rok do udanych, a która musi jak najszybciej zacząć odrabiać straty z ostatnich 12 miesięcy?
Małe zwycięstwa, małe porażki
Na światowym rynku przeglądarek komputerowych trudno szukać rewolucji. Trudno też wskazać jakichkolwiek wygranych i przegranych zeszłego roku. Ba, przez ostatnie 12 miesięcy nie doszło do ani jednej zmiany, jeśli chodzi o kolejność w tabeli.
Zajmujący pierwsze miejsce Chrome wchodził w 2017 rok z udziałami na poziomie 62,66 proc. i do końca roku jedynie nieznacznie poprawił swój rezultat - do 64,72 proc. Znajdujący się tuż za nim na drugim miejscu Firefox natomiast nie może 2017 zaliczyć do udanych. Z 14,95 proc. na koniec grudnia 2016, pod koniec grudnia 2017 zostało już tylko 12,21 proc.
Pierwszą trójkę zamykał Internet Explorer, którego twórcy również nie mają większych powodów do zadowolenia. Zamiast 9,86 proc. pod koniec 2016 IE władał już zaledwie 7,71 proc. rynku.
Z grupy pościgowej mały sukces może świętować Safari. Wynik 5,1 proc. udało się bowiem poprawić do poziomu 6,29 proc. I kto wie - być może w tym roku uda się dogonić albo nawet wyprzedzić Internet Explorera?
Samsung kontra Opera.
Krajobraz rynku przeglądarek dla smartfonów również nie należał do przesadnie zmiennych, choć tutaj mieliśmy do czynienia z jednym pojedynkiem - Opery i przeglądarki Samsunga. Ta pierwsza zaczęła rok od 8,55 proc. udziałów i gwałtownego spadku, który udało się odrobić pod koniec 2017. Przeglądarka Samsunga po miesiącach wzrostów (6,29 proc. na początku roku) i późniejszej stabilizacji powyżej wyników Opery, zaliczyła natomiast wpadkę pod w ostatnim kwartale.
Rezultat? Opera rzutem na taśmę obroniła czwarte miejsce (5,7 proc.), natomiast Samsung musiał zadowolić się miejscem piątym (5,49 proc.).
W czołówce natomiast nie zmieniło się wiele. Chrome startował z pułapu 43,72 proc., kończąc rok z wynikiem 49,72 proc. Mobilne Safari, zajmujące drugie miejsce, zwiększyło natomiast swoją przewagę nad UC Browserem. 2017 obie przeglądarki zaczynały z udziałem niemal identycznym (Safari - 17,45 proc., UC Browser - 16,77 proc.), natomiast w grudniu różnica ta była już dużo większa (odpowiednio 18,34 proc. i 15,76 proc.).
Wartym wzmianki faktem może być ciągła obecność w zestawieniu (i to na szóstym miejscu) fabrycznej przeglądarki Androida.
Polski wykres popularności przeglądarek komputerowych na pozór jest bardzo zbliżony do wyników globalnych. Są jednak dwie zasadnicze różnice.
Po pierwsze Chrome zajmuje pierwsze miejsce, ale z wynikiem odrobinę niższym. W 2017 rok przeglądarka Google'a wchodziła z 56,77 proc. udziałów, natomiast zamknęła go, uzyskując aż 59,1 proc.
Gdzie podziała się część tych udziałów? Zgarnął je Firefox. Startował wprawdzie od 27,87 proc., a na koniec roku miał już tylko 23,25 proc., ale w porównaniu z rezultatem na całym świecie, jego rezultat jest w Polsce prawie dwukrotnie wyższy.
Powody do zadowolenia mają też autorzy Opery. Przeglądarka niemal nieistniejąca w zestawieniu globalnym, w naszym kraju ma 8,43 proc. Czyli więcej, niż miała na początku roku (6,36 proc.).
82 proc. Chrome'a.
Rynek mobilnych przeglądarek w Polsce jest jeszcze prostszy - tracą praktycznie wszyscy, a ich kosztem w siłę rośnie smartfonowe wydanie Chrome'a. Przeglądarka Google'a zaczynała rok z 72,3 proc. udziałów, a po 12 miesiącach miała ich... 81,89 proc.
Nie obyło się przy tym bez zmian w klasyfikacji. Z drugiego miejsca spadła fabryczna przeglądarka Androida (na początek roku 10,14 proc., na koniec zaledwie 3,82 proc.), którą już w pierwszym kwartale wyprzedziła przeglądarka Samsunga, która jednak też musiała pogodzić się ze spadkami (na początek 8,66 proc., na koniec 7,62 proc.).
A reszta? Jaka reszta?