Filmowcy dostaną w styczniu spóźniony gwiazdkowy prezent. Nadchodzi Panasonic Lumix GH5s
Panasonic Lumix GH5s będzie jednym z najgorętszych przyszłorocznych sprzętów do filmowania. Co o nim wiemy już dziś?
Jeśli chodzi o filmowanie aparatem, obecnie liczą się tylko dwie siły: Sony i Panasonic. Ten pierwszy producent rozwija kapitalną - acz kosztowną - linię pełnoklatkowych korpusów A7S i A7S II, a także zauważalnie tańszą, choć nadal świetną linię APS-C, czyli Sony A6300 i A6500.
Panasonic stawia wszystko na jedną kartę, czyli na jeden maksymalnie doposażony korpus z mniejszą matrycą Mikro Cztery Trzecie. Mowa o rozwijanej od lat linii GH, która niebawem ma powrócić w najnowszej odsłonie. Nadchodzący Panasonic Lumix GH5s zapowiada się na świetną maszynkę do filmowania.
Panasonic Lumix GH5s zadebiutuje na początku przyszłego roku i kryje prawdziwego asa w rękawie.
Lumix GH5 zadebiutował w styczniu 2017 roku i cały czas jest uznawany za jeden z najlepszych filmujących aparatów, o ile tylko jesteśmy w stanie zaakceptować matrycę w formacie Mikro Cztery Trzecie.
No właśnie: matryca. Sam jestem zwolennikiem większych sensorów, ale Panasonic wraz z Lumiksem GH5s zamierza pozbyć się jednej z największych wad sensora Mikro Cztery Trzecie, czyli stosunkowo wysokiego poziomu szumów. Rozmiar matrycy nie ulegnie zmianie, ale rozdzielczość zostanie zmniejszona z 20 na 10 megapikseli. Piksele znacznie urosną, dzięki czemu obrazek z wyższych czułości ISO będzie wyglądał lepiej.
Najpewniej matryca będzie stabilizowana, podobnie jak ma to miejsce w Lumiksie GH5.
Ograniczenie rozdzielczości najlepiej pokazuje, że w linii GH fotografowanie zawsze było na drugim planie. Priorytet to jakość wideo.
W dzisiejszych realiach 10 megapikseli byłoby niewystarczającą wartością w fotografii, ale w filmie będzie oznaczać praktycznie same zalety. Podobny schemat widzieliśmy już u Sony. Linia Sony A7 ma ok. 24 megapiksele, a filmowy wariant A7S ma już tylko 12 MP, dzięki czemu praktycznie nie szumi nawet na bardzo wysokich czułościach ISO. Aparat dorobił się miana „króla ciemności”.
Nie dziwi zatem podniesienie poziomu ISO w Lumiksie GH5s. Zakres ma wynosić 160 – 51 200, a można będzie go rozszerzyć do 80 - 102 400.
A co z parametrami wideo?
Pod tym względem Panasonic trzyma język za zębami i nie dopuszcza do żadnych przecieków, ale z pewnością będzie dobrze. Już obecny Lumiks GH5 oferuje mnóstwo funkcji do niedawna zarezerwowanych tylko dla znacznie droższych kamer.
Panasonic Lumix GH5 oferuje 10-bitowy zapis 4:2:2 w 4K (24, 25 lub 30 kl/s), a po aktualizacji oprogramowania robi to z bitrate’em 400 Mb/s. Do tego mamy tryb 4K/60p (4:2:0, 8 bit, 150 Mb/s) i tryb slow-motion 180 kl/s w 1080p. Wszystkie tryby są zapisywane na karcie pamięci wewnątrz aparatu. Do tego mamy płaski profil obrazu V-Log, choć… trzeba go dokupić za 379 zł.
Nie wyobrażam sobie, by którejkolwiek z tych funkcji miało zabraknąć w Lumiksie GH5s. Na pokładzie ma się też znaleźć bezstratny cyfrowy zoom x2,1 w trybie filmowym, usprawniony autofocus działający w trybach AFS, AFF, AFC z detekcją twarzy i oka, a migawka w trybie wideo ma oferować zakres 1/25 - 1/6000 s. Zakres kompensacji ekspozycji to –5 EV do + 5 EV. Nie zabraknie też podwójnego slotu na karty SD, kompletu portów potrzebnych w wideo, dotykowego ekranu i wizjera OLED, a także łączności Wi-Fi i BT.
Czy w tak małym korpusie jest jeszcze miejsce na jakieś usprawnienia?
Na drobne raczej tak, ale nie spodziewałbym się żadnej rewolucji. Lumix GH5 wydaje się być doposażony do granic obecnego poziomu możliwości. Dodatkowo nazwa nowego aparatu - Lumix GH5s - sugeruje, że będzie to usprawniony model, a nie kompletna nowość.
Tak naprawdę Panasonic nie musi robić nic poza umieszczeniem w korpusie nowej matrycy. Mówi się, że sensor ma zapewniać takie poziomy szumu, jak Sony A7S II. Te zapewnienia wydają mi się nierealne, ale będziemy mogli je zweryfikować najpewniej już w lutym. To wtedy Panasonic GH5s ma trafić do sprzedaży, a jego oficjalna premiera ma się odbyć ja na samym początku styczna 2018, prawdopodobnie podczas targów CES w Las Vegas.