REKLAMA

Android Go trafi nad Wisłę. Także Polacy będą mogli korzystać z odchudzonego Androida

W maju bieżącego roku pojawiły się pierwsze informacje na temat Android Go, czyli systemu operacyjnego stworzonego z myślą o najmniej wydajnych smartfonach. Urządzenia działające pod jego kontrolą będą dostępne nie tylko w najbiedniejszych krajach świata, ale też w Polsce.

Android Go
REKLAMA
REKLAMA

Dlaczego Android Go w ogóle powstaje? Ponieważ Google chce zrobić wszystko, by pełna wersja jego systemu działała jak najlepiej. Jednak nawet najlepsze oprogramowanie nie będzie poprawnie i bezproblemowo funkcjonować na urządzeniu o kiepskiej specyfikacji, takie są fakty.

Właśnie dlatego firma z Mountain View zdecydowała się podwyższyć wymagania sprzętowe swojego systemu operacyjnego. Google nie wydaje certyfikatów sprzętom z Androidem 8.0 Oreo, które mają mniej niż 2 GB RAM oraz 16 GB pamięci wewnętrznej. Jest to mądry ruch, ponieważ w 2017 roku właśnie taka specyfikacja to rozsądne minimum niezbędne do komfortowego korzystania ze smartfona.

Android Go to lekki system operacyjny od Google. class="wp-image-565113"

Nie każdy jednak może pozwolić sobie na kupno takiego telefonu. Ba, na rynku roi się od słabszych urządzeń. I nie mówimy tu o sprzętach mających kilka lat, ale modelach, które nawet dziś można znaleźć na sklepowych półkach. Zapewniany przez nie komfort działania jest bardzo dyskusyjny. Nadają się one wyłącznie do najprostszych zadań, a i w nich często nie radzą sobie najlepiej.

Dlatego Google zdecydował się stworzyć lżejszą wersję Androida.

Dystrybucję stworzoną właśnie z myślą o urządzeniach wyposażonych w 512 MB lub 1 GB RAM oraz 4-8 GB pamięci wewnętrznej. System ten zostanie odpowiednio odchudzony, co wpłynie na komfort jego użytkowania. Ma też nie być zaśmiecony dodatkowymi aplikacjami, a zainstalowane na nim programy (również te od Google’a) mają być dostosowane do działania na słabych smartfonach.

O jednej takiej aplikacji już sporo słyszeliśmy. Jest nią YouTube Go, który ma nie tylko cechować się rozsądnymi wymaganiami sprzętowymi, ale też jasno informować, ile waży odtwarzany właśnie film oraz pytać użytkownika, w jakiej jakości materiał wideo ma być wyświetlony. Kiedy posiadacz smartfona z Android Go wejdzie do sklepu Google Play, będzie w pierwszej kolejności widział aplikacje dostosowane do tańszych telefonów. Będzie mógł zainstalować też standardowe wersje programów, ale Google będzie go informował o tym, że robi to na własne ryzyko i zaproponuje mu ich lżejsze odpowiedniki.

Przykładowo, jeżeli będziemy chcieli na takim smartfonie zainstalować Facebooka, Google raczej poleci wybranie mniej zasobożernego Facebooka Lite. Ostateczna decyzja będzie należeć do użytkownika, ale Google zrobi wszystko, by przekonać go do korzystania z lekkich aplikacji, które nie będą negatywnie wpływać na wydajność smartfona i komfort korzystania z niego.

Kto będzie produkował sprzęty z Android Go?

Przede wszystkim producenci sprzedający swoje smartfony w Indiach, Afryce oraz Ameryce Południowej. Słowem - w najbiedniejszych rejonach świata. Udało mi się jednak ustalić, że sprzęty z Android Go będą dostępne też w Polsce. Według moich źródeł urządzenie takie powinien wypuścić wrocławski mPTech (dawniej myPhone) na początku drugiego kwartału 2018 roku.

Firma ta jako jedyny polski producent bardzo blisko współpracuje z Google. Ma z nim podpisaną umowę MADA, zaś jego wszystkie produkty przechodzą certyfikację w Mountain View. Dodatkowo, otrzymał w tym roku nagrodę European Android Award. Mimo że elementy tej układanki składają się w całość, przedstawiciele mPTech pytani o autorskie smartfony z Android Go nie potwierdzili zdobytych przeze mnie informacji.

myPhone z European Android Award class="wp-image-548631"
myPhone z European Android Award

mPTech będzie jedyną firmą wydającą autorskie smartfony z Android Go, ponieważ jego lokalni konkurencji nie mają podpisanej z Google umowy MADA. Oni również będą mogli wydawać podobne sprzęty, jednak będzie to działanie na zasadzie rebrandingu chińskich modeli wcześniej certyfikowanych przez Google. W tym przypadku nie będzie to jednak przesadnie złe rozwiązanie, ponieważ smartfony z Android Go mają być wyposażone w czysty lub stosunkowo czysty system Android. A co za tym idzie, producenci nie mają tu możliwości wprowadzenia jakichkolwiek istotnych zmian.

REKLAMA

Cieszy mnie, że Android Go trafi do Polski.

Wygląda na to, że Google uświadomił sobie, że nie tylko w najbiedniejszych krajach są użytkownicy, którzy nie chcą lub nie mogą wydać dużej sumy na smartfon. Osoby takie potrzebują zwykłego, płynnie działającego telefonu wyposażonego w kilka funkcji multimedialnych. I w takich zastosowaniach smartfony z Android Go powinny sprawdzić się świetnie. Pozwolą na bezproblemowe komunikowanie się, przeglądanie sieci i konsumpcję multimediów. A co za tym idzie, spełnią podstawowe wymagania zdecydowanej większości osób.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA