Teorie spiskowe: Czy zwolennicy teorii płaskiej Ziemi naprawdę w nią wierzą?
Gdy zostałem poproszony o napisanie o ludziach wierzących w płaską Ziemię do naszej serii o teoriach spiskowych, szybko zorientowałem się, że teoria płaskiej Ziemi nie jest teorią spiskową! Jest to wizja świata, zakładająca że znajdujemy się na płaskiej powierzchni, wciąż modyfikowana i rozwijana - aby próbować wyjaśnić znane wszystkim zjawiska, które się z tą wizją kłócą.
Teorię spiskową natomiast stworzyli sami „płaskoziemcy” - uważają oni, że został stworzony wszechobecny spisek który ma na celu przekonanie nas, że istnieją podróże w Kosmos a Ziemia ma kształt geoidy.
Oczywiście sam obraz świata jako płaskiego krążka nie jest niczym nowym. Starożytni uważali, że świat właśnie tak wygląda. Sęk w tym, że już Arystoteles doszedł do wniosku, że Ziemia jednak jest bryłą. Znalazł na to kilka przekonujących dowodów, między innymi kształt odbicia Ziemi w trakcie zaćmienia Księżyca.
Może od razu miejmy to za sobą i powiedzmy jak płaskoziemcy wyjaśniają zaćmienia Księżyca: niewidzialny Antyksiężyc go zasłania.
Zwolennicy płaskiej (oraz wklęsłej!) Ziemi nie są zbyt liczni, ale są dość głośni, zdobyli sobie również poklask wśród celebrytów. Oczywiście kontynuują oni w sposób bezpośredni starożytną wizję świata. Nie są oni niedawnym wynalazkiem - już Martin Gardner w swojej wydanej w latach 50-tych 20. wieku książce „Pseudonauka i pseudouczeni” wymieniał odnowicieli wizji płaskiej Ziemi.
Czy np. członkowie Stowarzyszenia Płaskiej Ziemi faktycznie wierzą w płaskość Ziemi, czy jest to rodzaj intelektualnego ćwiczenia, żartu, lub wręcz prowokacji? Wydaje się, że niektórzy faktycznie w to wierzą. W każdym razie poświęcili dużo energii w wyjaśnianie swojej wizji świata i dopasowywania jej do faktów.
Jak więc wygląda Ziemia według Stowarzyszenia?
Ziemia jest płaskim dyskiem z Arktyką w centrum oraz z Antarktydą na obrzeżach. Otacza ją 45 metrowy wał z lodu - coś jak brzeg pizzy. Pilnują go pracownicy NASA (sic!) aby nikt na niego nie wszedł i nie spadł z dysku.
Księżyc i Słońce to sfery o średnicy 51 kilometrów, poruszające się 4800 km nad płaszczyzną Ziemi. Zjawisko to nie jest dokładniej wyjaśnione (np. jakie siły powodują że te ciała cały czas się poruszają). Sfery te nie świecą równomiernym światłem, ale bardziej przypominają latarkę - dlatego w różnych częściach świata jest dzień oraz noc.
Grawitacja jest z kolei złudzeniem spowodowanym ciągłym przyspieszaniem Ziemi „w górę”. Tak, Ziemia po prostu przyspiesza cały czas 9,81 m/s2! Cały czas.
Do wyjaśnienia oczywiście mają dużo więcej: zdjęcia Ziemi z Kosmosu (sfałszowane), nagrania z orbity (wykonane na [płaskiej] Ziemi), urządzenia GPS (działają na zasadzie pomiaru pola magnetycznego i fałszują obraz, aby piloci myśleli, że lecą prosto, podczas gdy lecą wzdłuż okręgu).
Wizja świata płaskiej Ziemi nie jest wizją kompletną.
Brakuje jej wiele do nawet fikcyjnych uniwersów, typu świata Gwiezdnych wojen czy Star Treka. Na pierwszy rzut oka widać np. brak kosmogonii - nie wiadomo jak powstał dysk ziemski, obiekty na ziemskim nieboskłonie, czy ulegały zmianom w czasie i czy istnieją inne płaskie światy.
Nie do końca panuje zgoda wśród płaskoziemców, po co ktoś miałby zadawać sobie aż tyle trudu, oraz jak to się stało, że nikt z konspiratorów dotąd nie „sypnął”. Stąd moje podejrzenie, że przynajmniej dla części z nich jest to po prostu ćwiczenie z retoryki i rodzaj krytyki metody naukowej.
Nie dla każdego, to pewne. W sieci możemy znaleźć na przykład film Nathana Thompsona (aktywistę Towarzystwa, założyciela popularnych stron na ten temat), jak zaczepia pracownika NASA na tyle uporczywie, że zostaje wyproszony ze Starbucksa. Zresztą fakt ten natychmiast uznaje za kolejny dowód spisku.
Stowarzyszenie Płaskiej Ziemi stworzyło nawet Flat Earth Wiki w której znajdziemy prawdziwą kopalnię informacji (bo nie powiedziałbym, że wiedzy) dotyczącej płaskiej wizji świata.