Nie przecierajcie oczu. Ta karta microSD naprawdę ma aż 400 GB pojemności
Nie, to nie literówka. Nowa karta microSD od SanDiska ma aż 400 GB pojemności. I w zasadzie nie wiem, dla kogo powstała.
To bez wątpienia największa karta microSD na rynku. Ma dwukrotnie większą pojemność od poprzedniej największej karty microSD na rynku, którą… również była karta SanDiska.
Nowy „mały gigant” nie wnosi niestety większej rewolucji, jeśli chodzi o pozostałe parametry. Nadal patrzymy na kartę UHS-I cat. 10, o prędkości transferu sięgającej 100 MB/S. Nowa karta SanDiska otrzymała też certyfikat A1, co w dużym skrócie oznacza, że możemy na niej również instalować androidowe aplikacje, które będą się otwierać z należytą prędkością.
Komu potrzebna jest karta micro SD 400 GB?
W pierwszym odruchu łatwo jest odpowiedzieć, że osobom, które nagrywają dużo treści wideo, szczególnie w 4K. Czy to na smartfonach, czy to w kamerach sportowych lub dronach. A jednak jej specyfikacja – co podkreśla sam producent w materiałach promocyjnych – jest adekwatna bardziej do nagrywania wideo w FullHD, niż w 4K. Do 4K ta karta może się okazać po prostu za wolna, szczególnie włożona do urządzenia rejestrującego wideo w „ciężkim” kodeku lub wysokim bitracie.
Wyobraźmy też sobie, że profesjonalista wkłada taką kartę np. do drona i zapełnia ją po brzegi treścią, a potem… karta ulega uszkodzeniu. Albo zwyczajnie się gubi, wraz z dziesiątkami godzin materiału. Jak ujął to nasz redakcyjny spec od fotografii, Marcin Połowianiuk, po czymś takim można najwyżej skoczyć z mostu.
Nie bez powodu profesjonaliści wybierają mniejsze nośniki. Muszą je co prawda częściej wymieniać, ale w razie katastrofy przepadnie im mniej materiału. Sam wolę nie myśleć, co bym zrobił, gdyby wyparowało mi 400 GB nagranej treści…
Oczywiście kartę microSD 400 GB możemy włożyć też do wielu topowych smartfonów, które już dziś obsługują pojemności do 2 TB (choć tak wielkiej karty jeszcze na rynku nie mamy).
Tych jednak, którzy chcieliby rozszerzyć pamięć swojego telefonu kartą microSD, powstrzyma… cena.
Karta SanDisk microSD 400 GB kosztuje 249 dol., czyli – według kursu na 31.08.2017 – 890 zł. Gdy nośnik trafi do sprzedaży w Polsce i doliczymy do niego VAT i inne opłaty, cena z pewnością znacznie przekroczy 1000 zł. Nie sądzę, żeby ktoś był gotowy wydać taką kwotę na kartę microSD, nawet jeśli ustawicznie kręci wideo w 4K smartfonem.
Dziś to tylko walka na cyferki. Ale jutro to może być codzienność.
Dziś karta o pojemności 400 GB ma sensu naprawdę niewiele. Jest za wolna, by profesjonaliści używali jej do nagrań i za droga, by przemówić do większości konsumentów.
Ale jutro? Dajmy sobie góra 5 lat, a takie karty (jeśli nie znikną w ogóle, zastąpione nową technologią), będą równie powszechne, co dzisiejsze nośniki 32/64 GB. Im więcej będą „ważyć” współczesne multimedia, im wyższej rozdzielczości wideo będziemy nagrywać, im więcej danych zajmować będą gry mobilne, tym większą popularnością cieszyć się będą karty o ogromnych pojemnościach. I tym ich cena będzie niższa.
Karta microSD 400 GB od SanDiska może nie odniesie teraz komercyjnego sukcesu, ale bez wątpienia przeciera szlak i pokazuje nam, że przyszłość jest tuż za rogiem.