Elektryzujące zestawienie, czyli samochody elektryczne, na które czekam najbardziej
Wielkie i kompaktowe. Zaskakująco tanie i przerażająco drogie. Uniwersalne i wyspecjalizowane. Szybkie i… bardzo szybkie. Te samochody dzieli prawie wszystko, ale łączą je dwie rzeczy – są elektryczne i sporo namieszają na rynku, kiedy się na nim pojawią.
Dziś myśląc o elektrycznych samochodach mamy w głowie jedną, może dwie marki. Gdy widzimy elektryka na ulicy, przeważnie obdarzymy go więcej niż jednym przelotnym spojrzeniem. O samochodach elektrycznych się mówi, samochody elektryczne budzą kontrowersje. Niedługo jednak cała ta elektryfikacja może nam zupełnie spowszednieć. Za sprawą czego? Za sprawą tych firm i tych samochodów.
Aston Martin RapidE
Tego samochodu nie będziemy często mijać na ulicy – powstanie zaledwie 155 egzemplarzy, a kwota, którą przyjdzie za niego zapłacić, będzie z całą pewnością szokująca. Tak samo jak sam fakt, że Aston Martin ostatecznie zdecydował się na wprowadzenie na rynek samochodu napędzanego silnikiem elektrycznym.
Jeśli jednak takie połączenie wydaje wam się kuszące, to dalsze szczegóły są jeszcze ciekawsze. RapidE ma zachować wygląd, dynamikę i (prawdopodobnie) osiągi modelu Rapide S – czyli pojazdu zasilanego 6-litrowym V12. Mowa więc o prawdziwej bestii, do tego… czterodrzwiowej.
Czy Aston Martin stworzy kolejne samochody elektryczne, kiedy już wszystkie egzemplarze RapidE znajdą swoich nabywców? Chyba nikogo by to nie zdziwiło…
Kiedy: Start produkcji w 2019 roku.
Dlaczego to jest ważne: Elektryczny Aston Martin!
Tesla Model Y
Model 3 już w pewnym sensie zadebiutował – na listę samochodów elektrycznych, na które czekamy, i które na pewno będą miały wpływ na rynek, trafia więc następny w kolejce – Model Y.
Tym razem nie będzie to jednak kolejny sedan/liftback, a drugi w ofercie marki SUV. I tak samo, jak Model 3 był mniejszą wersją (choć nie w 100 proc.) Modelu S, tak Model Y będzie pomniejszoną i tańszą odmianą Modelu X.
Szczegółów niestety na razie brak. Do tej pory mogliśmy zobaczyć szkic tego, jak prawdopodobnie będzie wyglądał nowy pojazd Tesli, choć nie ma też pewności, że jest to wizualizacja finalnego projektu. Poza tym Elon Musk ujawnił, że Model Y nie będzie dzielić płyty podłogowej z Modelem 3. Zostanie ona przygotowana specjalnie dla tego elektrycznego crossovera.
Model Y najprawdopodobniej też początkowo oferowany będzie na podobnej zasadzie co Model 3. Pierwsi kupujący będą więc mieli w kwestii personalizacji do wyboru głównie kolor nadwozia oraz wzór felg. Kolejne opcje będą dodawane w kolejnych miesiącach.
Kiedy: Końcówka 2019 lub 2020 roku.
Dlaczego to jest ważne: To Tesla. Tak po prostu.
Elektryczne Volvo. Dużo elektrycznych Volvo
Jedyna jak do tej pory tego typu deklaracja w branży i jedyny przypadek, kiedy termin elektryfikacji wszystkich nowych modeli został jasno określony.
Jak wygląda plan Szwedów? Od 2019 roku żaden z debiutujących modeli Volvo nie będzie dostępny z klasycznym silnikiem. Będą tylko hybrydy lub samochody w pełni zasilane z akumulatorów. Zresztą już teraz wszystkie nowe modele (i te z serii 90, i te z serii 60) można kupić z napędem hybrydowym.
Nas najbardziej interesują jednak samochody w pełni elektryczne. Pierwszy powinniśmy poznać już w 2019 roku, a jego głównymi atutami mają być spory zasięg i atrakcyjna cena.
Kolejne cztery dołączą do niego w ciągu następnych 2 lat. Błyskawiczne tempo, a do tego warto zwrócić uwagę na jeden szczegół – jeśli ten plan się powiedzie, w 2021 roku Volvo może mieć w swojej ofercie więcej elektrycznych samochodów osobowych niż… Tesla. Nic dziwnego, że po ogłoszeniu Szwedów akcje amerykańskiej firmy spadły o 7 proc. tego samego dnia.
Kiedy: Hybrydowe wersje wszystkich nowych modeli – już są (na razie seria 90 i 60). Pierwszy w pełni elektryczny model w 2019, 5 elektrycznych samochodów do 2021.
Dlaczego to jest ważne: Jedyna tak konkretna deklaracja, aż 5 elektrycznych samochodów w najbliższym czasie.
Elektryczny Polestar
Większość elektrycznych samochodów jest szybka. Niektóre są bardzo szybkie. Ale nie wszystkie dają i będą dawać odpowiednio dużo frajdy z jazdy.
Połączeniem jednego i drugiego powinien zająć się Polestar – do niedawna nadworny tuner Volvo, dziś osobna, choć zależna od Szwedów firma i marka. Co istotne, samochody, które wyjdą spod ich ręki, nie będą nosić logo Volvo – będą w całości sygnowane przez Polestara.
Na razie nie mamy jeszcze szczegółów dotyczących tego, jakie pojazdy opuszczą fabryki nowej firmy. Określenie „zelektryfikowane” w komunikacie prasowym mogą sugerować, że początkowo będą to hybrydy, a czas na pierwsze w pełni elektryczne auto przyjdzie dopiero po 2019 roku – gdy Volvo pokaże swoje pierwsze auto tego typu.
Kiedy: Czas pokaże.
Dlaczego to jest ważne: To w drogich i szybkich samochodach się zakochujemy.
Volkswagen ID
Elektryczny Volkswagen Golf nie jest samochodem nieudanym, szczególnie po ostatnim odświeżeniu. Problem tylko w tym, że jest… drogi (ceny startują od ponad 160 tys. zł!). Przy modelu I.D. (czy jakakolwiek będzie finalna nazwa) ten problem powinien zostać rozwiązany.
Już według pierwszych zapowiedzi I.D. miał cenowo znajdować się w okolicach „podobnie wyposażonego i podobnie mocnego” Golfa. Ostatnie doniesienia zdają się te teorie potwierdzać – malejące koszty ogniw powinny sprawić, że I.D. w momencie debiutu będzie faktycznie ciekawą cenowo alternatywą dla samochodów napędzanych silnikami spalinowymi.
Sam I.D. to zresztą tylko pierwsza część opowieści – w kolejnych latach na rynek powinny trafić następne elektryczne modele Volkswagena.
Kiedy: 2020.
Dlaczego to jest ważne: Elektryczny Golf w dobrej cenie. Więcej pisać nie trzeba.
Porsche Misson E (i kolejne)
Porsche nie zdecydowało się wprawdzie jeszcze na taki ruch jak Volvo – silniki spalinowe na razie jeszcze zostają w ofercie – ale być może w końcu podejmie podobną decyzję.
Według ostatnich wypowiedzi prezesa niemieckiej marki, możliwe jest, że Porsche wycofa się ze sprzedaży samochodów z silnikami Diesla. W ofercie zostałyby tylko silniki benzynowe, hybrdowe oraz elektryczne.
Na taką decyzję będzie trzeba jednak jeszcze poczekać – ostatecznie ma ona zostać podjęta pod koniec dekady. Mniej więcej wtedy, kiedy na rynku zadebiutuje finalna wersja koncepcyjnego do tej pory modelu Mission E.
Kiedy: 2020.
Dlaczego to jest ważne: Przygodę Porsche z silnikami Diesla można byłoby nazwać wtedy… zaledwie przygodą.
Nissan Leaf
Ta tegoroczna premiera nie może niestety liczyć na tyle uwagi, co Tesla Model 3. Niesłusznie – Leaf w dalszym ciągu pozostaje jednym z najlepiej sprzedających się samochodów elektryczny.
Nowa generacja wprowadzi też kilka nowości. Poza zmienioną stylistyką będzie to m.in. większy zasięg, tryb częściowo zautomatyzowanej jazdy oraz tzw. e-Pedal. To ostatnie (odpowiedni tryb jazdy włączamy przyciskiem) pozwoli na jazdę z wykorzystaniem wyłącznie jednego pedału – samochód po odpuszczeniu pedału gazu będzie dość mocno hamował. Tylko w sytuacji awaryjnej konieczne będzie skorzystanie z pedału hamulca.
Kiedy: 2017
Dlaczego to jest ważne: Jedna z istotniejszych elektrycznych premier tego roku.
Mercedes EQ
Pierwszy model z linii EQ, który powinien zadebiutować w okolicach 2019 roku, jest o tyle istotny, że… po nim przyjdą kolejne.
Zasilany z akumulatorów SUV będzie więc okazją na to, aby przyjrzeć się, jaki jest pomysł Mercedesa na samochody elektryczne.
Kiedy: 2019
Dlaczego to jest ważne: Bo od pierwszego modelu EQ powinna zacząć się cała ekspansja Mercedesa w segmencie elektrycznych samochodów.
Elektryczne BMW X3
Podobnie jest z elektrycznym X3, które powinno trafić do sprzedaży jeszcze przed końcem tej dekady. BMW ma już wprawdzie i3 oraz sporą ofertę hybryd (w tym sportowe i8), ale czas przekonać się, jak elektryczny napęd sprawdzi się w cywilnym modelu tej marki.
I tak samo jak w przypadku Mercedesa, tak i w przypadku BMW za X3 (o ile wcześniej nie pojawi się elektryczna Seria 3) pójdą kolejne modele, w tym mający debiutować w okolicach 2021 roku iNEXT.
Kiedy: do 2020
Dlaczego to jest ważne: Bo jeśli elektryczne X3 się przyjmie, za nim pójdą kolejne elektryki od BMW. Docelowo też M-ki.