Mission E to dopiero początek. Wkrótce co drugie nowe Porsche będzie na prąd
Elektryczny Mission E to tylko początek nowego planu Porsche. Niemiecki producent samochodów chce, aby do 2023 r. połowa produkowanych przez niego samochodów była elektryczna.
Nową strategię ujawnił Oliver Blume, CEO firmy Porsche, w wywiadzie udzielonym niemieckiej gazecie Manager Magazin. Fanów wyścigowych modeli ze Stuttgartu uspokajamy – Porsche chce zacząć swoją elektryczną rewolucję od bardziej „cywilnych modeli”.
Faza pierwsza to Mission E i tajemnicze, elektryczne coupe.
Blume nie planuje spieszyć się z wprowadzaniem nowej strategii. Z wypowiedzi prezesa wynika, że drugi elektryk – tajemniczy „crossover coupe” pojawi się rok lub dwa lata po premierze Porsche Mission E. Oba samochody zostaną wyprodukowane w nowej fabryce, w Zuffenhausen.
Niemiecki producent zaczął już realizować swój plan. Na parkingu nowo otwartego biura Porsche w Berlinie stanęły dwie ładowarki do elektrycznych samochodów o niebywałej mocy 350 kW, wyposażone w złącza CCS. Producent twierdzi, że wystarczy zaledwie 15 minut, żeby naładować nimi baterie w Mission E do 80 proc. Te same ładowarki pojawią się również w Stanach Zjednoczonych. Konkretniej, na parkingu przed siedzibą amerykańskiego Porsche w Atlancie.
Kolejne elektryczne modele Porsche pojawią się w 2022 r.
Blume zapowiedział, że za 5 lat ukaże się m.in. nowa generacja Porsche Macan. Nowa wersja SUV-a będzie w pełni elektryczna. To dość odważna decyzja, biorąc pod uwagę fakt, że Macan jest obecnie najlepiej sprzedającym się samochodem Porsche. Z drugiej strony, to bardzo rozsądne zagranie.
Jeśli Porsche rzeczywiście chce, żeby do 2023 r. połowa oferowanych przez nią samochodów napędzana była silnikami elektrycznymi, najłatwiej zrobić to wypuszczając elektryczną wersję swojego najlepiej sprzedającego się modelu.
A co z supersamochodami?
Fani silników benzynowych mogą odetchnąć z ulgą. Najszybsze samochody Porsche jeszcze przez jakiś czas oferowane będą z silnikami benzynowymi. Blume nie zdradził jednak żadnych szczegółów dotyczących tej kwestii. Możemy jednak założyć, że fani benzynowych Porsche jeszcze przez kilkanaście lat będą mieli w czym wybierać. O ile oczywiście silniki spalinowe będą miały jeszcze jakikolwiek sens. Kto wie? Może np. za 10 lat za wyborem silnika spalinowego nie będzie przemawiać już nic.