Fujifilm Instax Square nadciąga wielkimi krokami. To będzie hit sprzedaży
Wygląda na to, że pierwszym aparatem obsługującym nowe kwadratowe wkłady Fujifilm Instax Square będzie aparat... cyfrowy. Fujifilm może mieć pomysł, jak połączyć fotografię natychmiastową i cyfrową.
Jaki producent robi najchętniej kupowane aparaty? Jeśli odrzucimy na bok aparaty stosowane w smartfonach (które stanowią już ponad 98% rynku foto), okazuje się, że największą popularnością cieszą się aparaty Fujifilm.
Cyfrowe aparaty tej firmy są niezwykle ciekawe, choć trudno im wyjść z niszy. Nie o cyfrę tu jednak chodzi. Rankingi popularności są zdominowane przez aparaty analogowe, a konkretnie przez ich natychmiastową odmianę, czyli serię Fujifilm Instax.
Po zrobieniu zdjęcia Instaksem, wysuwa się z niego odbitka. Biały prostokąt zaczyna powoli nabierać kolorów, by po kilku minutach stać się zdjęciem. To właśnie coraz rzadsza analogowość, unikalność odbitek (nie ma matrycy ani kliszy, które pozwoliłyby na powielenie zdjęcia), a także niska cena Instaksów sprawiają, że aparaty są bardzo popularne. Instax zawsze jest dobrym pomysłem na prezent dla fotografa.
Nadchodzi kwadratowy Fujifilm Instax Square.
Dotychczas na rynku mieliśmy dwa rozmiary wkładów Instax. Mniejsze - Instax Mini - przypominają wielkością kartę kredytową (54 mm × 86 mm). Większe - Instax Wide - są dokładnie dwukrotnie większe (108 mm × 86 mm).
Niebawem do sprzedaży trafi nowy standard wkładów, o kształcie kwadratu. Będzie on nosił nazwę Instax Square, a pierwszym aparatem obsługującym takie wkłady ma być Instax SQ10.
Nowy aparat będzie miał… ekran LCD.
Aparaty Fujifilm Instax to bardzo proste konstrukcje, ale nowy SQ10 zapowiada się na wyjątek od tej reguły. Na profilu instax_square na Instagramie zobaczyliśmy zdjęcia przedstawiające nadchodzącą nowość.
Post udostępniony przez Fujifilm Instax Square (@instax_square) 15 Mar, 2017 o 11:05 PDT
Największym zaskoczeniem jest zastosowanie ekranu LCD. Większość Instaksów ma mały monochromatyczny ekran LCD, który służy tylko do wyświetlania trybu lub stanu baterii. Duży ekran w SQ10 wskazuje na to, że urządzenie będzie tak naprawdę połączeniem aparatu natychmiastowego (analogowego) i cyfrowego.
Takie aparaty już istnieją, a przykładem jest np. Polaroid Pop zaprezentowany podczas targów CES na początku roku. Co więcej, nawet Fujifilm miał w 1999 roku taki aparat. Był to model Finepix PR21.
Post udostępniony przez Fujifilm Instax Square (@instax_square) 15 Mar, 2017 o 5:24 PDT
W jaki sposób może działać nowy Instax SQ10? Podejrzewam, że będzie to cyfrowy aparat ze zintegrowaną „drukarką” Instax Share, która istnieje jako osobny produkt i można na niej „drukować” fotografie wykonane chociażby smartfonem. Skąd cudzysłów? Ano stąd, że odbitka powstaje nie na skutek druku, tylko dzięki naświetlaniu i wywołaniu chemii zintegorwanej w papierowym wkładzie. Na tej zasadzie działają też dotychczasowe aparaty Instax.
Ile kwadratu w kwadracie?
Plotki o kwadratowym Instaksie słyszeliśmy już od dłuższego czasu. Pomysł uważałem za bardzo ciekawy, bowiem jest to nawiązanie do klasycznych Polaroidów, których odbitki były kwadratowe. Biała ramka wokół zdjęcia była szersza u dołu, co dawało miejsce na podpis pod zdjęciem.
Ze zdjęcia przedstawionego na profilu instax_square wygląda na to, że Fujifilm poszło inną drogą. Wkłady Instax Square są na nim kwadratowe, ale wliczając w to ramkę, a więc samo zdjęcie jest prostokątne. Pamiętajmy jednak, że Fujifilm oficjalnie nie potwierdziło jeszcze tej informacji, więc jest szansa, że w praktyce będzie inaczej. Premiera nowego formatu ma się dobyć wiosną bieżącego roku.
Przyznam, że jeśli kwadratowy Instax SQ10 będzie wyglądał tak, jak na powyższych zdjęciach, będę lekko rozczarowany. Nie jestem przekonany do łączenia aparatu natychmiastowego z cyfrową matrycą. Mam nadzieję, że w nowej kwadratowej serii pojawią się też bardziej tradycyjne modele aparatów, bez cyfrowych matryc i ekranów, które zawyżają koszt urządzenia. A przecież w Instaksie i tak chodzi o analogową odbitkę.