Teraz już wiem, że wystarczyłby mi smartfon za 1000 zł. Wiko Ufeel Prime - rzut oka Spider's Web
Powoli zaczynam się zastanawiać, czy kupno drogiego telefonu ma w ogóle sens. Okazuje się, że urządzenia kosztujące zaledwie około 1000 zł w coraz mniejszym stopniu odbiegają od sztandarowych smartfonów.
Nie wierzycie? To weźcie w miarę dobry model z tej półki cenowej. Pierwszym równie tanim smartfonem, który mnie oczarował, był Huawei P9 Lite w wersji 3 GB. Do dziś uważam, że mógłbym go używać jako mojego jedynego urządzenia. Teraz utwierdzam się w tym przekonaniu, ponieważ od kilku tygodni testuję inny tani i bardzo dobry smartfon. Jest nim Wiko Ufeel Prime, który kosztuje 1099 zł.
Całkiem dobre aparaty, także ten do selfie!
Aparat został wyposażony w matrycę Sony IMX298 o rozdzielczości 13 MPix. Jest on wzbogacany przez dwie diody doświetlające. Nie zabrakło też przedniego aparatu o rozdzielczości 8 MPix, który ma przednią diodę błyskową. Ich możliwości oczywiście ustępują sztandarowym modelom, ale dla mnie, fotograficznego laika, były w zupełności wystarczające. Aparat taki idealnie nada się do robienia zdjęć, których nie będziemy potem drukować, tylko umieścimy je w Internecie.
Podzespoły są w teorii słabe...
To nie ma być pełna recenzja urządzenia, więc tylko przelecę przez jego specyfikację techniczną. Mamy tu 5-calowy wyświetlacz FullHD, który można obsłużyć jedną ręką. Za wydajność urządzenia odpowiada procesor Qualcomm Snapdragon 430 z ośmioma rdzeniami Cortex-A53. Współpracuje on z 4 GB RAM oraz 32 GB rozszerzalnej pamięci flash. Razem wygląda to całkiem nieźle.
...jednak w praktyce radzą sobie w każdej sytuacji.
Na entuzjastach parametry te nie zrobią zbyt wielkiego wrażenia, to prawda. Jednak w codziennym użytkowaniu smartfonu nie robią one jakichkolwiek problemów. Teoretycznie słaby procesor radzi sobie z typowymi zadaniami, a nawet zdecydowaną większością gier. Z kolei aż 4 GB RAM sprawiają, że aplikacje w tle są zamykane stosunkowo rzadko. Naprawdę trudno mi tu narzekać na cokolwiek.
Jakość wykonania? Również super.
Obudowa została wykonana z jednego kawałka metalu. Dzięki temu obudowa jest wytrzymała, smartfon się nie wygina i nie trzeszczy. Jestem przekonany, że wytrzyma kilka lat standardowego użytkowania. Także pod tym względem Wiko Ufeel Prime w żaden sposób nie ustępuje droższym urządzeniom.
Przy okazji wypada pochwalić telefon za ergonomię. Cienkie ramki ekranu, 5-calowy ekran oraz wyprofilowana obudowa sprawiają, że telefon ten można wygodnie obsługiwać jedną ręką.
Gorzej jest, jeżeli chodzi o dodatkowe funkcje.
Cieszy obecność świetnie działającego czytnika linii papilarnych, który może służyć chociażby do logowania się do aplikacji banku. Telefon pozwala też zablokować dostęp do części plików osobom, które nie zalogują się za pomocą odpowiedniego palca. Po zalogowaniu się odpowiednim palcem można też automatycznie wywołać konkretną funkcję.
Bardzo brakuje za to NFC służącego do płatności zbliżeniowych oraz szybkiego ładowania, dzięki któremu błyskawicznie można uzupełnić braki energii w akumulatorze tego smartfona.
Czy warto kupić Wiko Ufeel Prime?
Po ponad miesiącu używania tego smartfonu mogę powiedzieć, że jest to naprawdę dobre urządzenie. Powiem więcej, mógłbym go bez problemu używać jako mojego jedynego smartfona. Rynek mobilny ostatecznie doszedł do momentu, w którym nie tylko sprzęty kosztujące kilka tysięcy złotych zapewniają odpowiedni komfort użytkowania. Teraz zwykły użytkownik może wydać na smartfon około 1000 zł i być z niego naprawdę zadowolonym.
Nie będzie to sprzęt tak doskonały jak sztandarowy model za kilka tysięcy złotych, ale wystarczy absolutnie każdemu użytkownikowi. Myślę, że sprzęty te można porównać do Lamborghini i Fiata. Każdy z nas marzy o Lambo, ale rzeczywistość zmusza nas do kupna Fiata Croma. I fakt, że na rynku dostępne jest Lamborghini nie oznacza, że wspomniany Fiat jest złym samochodem. Jest wystarczający, spełnia swoje zadanie i, co najważniejsze, przynajmniej nas na niego stać.