Flash Wolves mistrzami 11. sezonu Intel Extreme Masters w League of Legends!
Mistrzem 11. sezonu Intel Extreme Masters w League of Legends została drużyna Flash Wolves. Tajwańczycy byli faworytami od początku i - jak widać - nie było to czcze gadanie fanbojów.
Polak odpadł w półfinale
Jankos, jungler drużyny H2K-Gaming to nasz jedyny rodak, który walczył o puchar w League of Legends na głównej scenie w katowickim Spodku. Polak ma za sobą bardzo udany turniej, chociaż ostatni mecz z Flash Wolves musiał być dla niego bardzo ciężki.
No i H2K, w której gra Jankos jest jedyną europejską drużyną, której udało się wygrać chociaż jedną grę przeciwko Flash Wolves. Tak, na osiem gier przeciwko europejskim drużynom, Flash Wolves przegrało tylko jedną (chodzi o grę cząstkową, nie o cały mecz).
Jankos w wywiadzie udzielonym po przegranym meczu półfinałowym powiedział, że jego drużyna jest zadowolona ze swojego wyniku w Katowicach. Zamiast rozpaczać po porażce, H2K woli skupić się na obecnym sezonie europejskiego splitu. I patrząc na ich formę, nie zdziwiłbym się, gdyby w końcowej klasyfikacji zaszli naprawdę wysoko.
Półfinał H2K vs Flash Wolves był ciekawszy, niż gry finałowe
Muszę zresztą przyznać, że półfinał H2K vs Flash Wolves był o wiele bardziej ciekawszy, niż te dwie błyskawiczne gry finałowe. Po pierwszej grze, którą wygrała drużyna H2K niektórzy byli prawie pewni, że tegoroczny finał zostanie rozegramy pomiędzy dwoma europejskimi składami.
Jednak po pierwszej przegranej grze w półfinale, Tajwańczycy zamiast spanikować, wzięli się w garść. Trochę lepsze drafty i mniej popełnionych błędów pozwoliło im wygrać dwie kolejne gry z H2K i zabezpieczyć sobie miejsce w finale.
Nie obyło się bez problemów technicznych.
Finale, który zaczął się strasznie późno. Wcześniejsza, dwugodzinna przerwa techniczna strasznie zaburzyła harmonogram rozgrywek, przez co finałowy mecz skończył się kilka minut przed 1:00 w poniedziałek.
Wiele osób, które były w Spodku, zamiast obejrzeć najważniejszą grę tego wieczoru musiało wyjść wcześniej. Wielka szkoda. Miejmy nadzieję, że to tylko jednorazowa wpadka, która nie powtórzy się 5 marca.
Flash Wolves vs G2 Esports: błyskawiczny finał
Wracając jednak do samych gier, po wygraniu półfinałowego meczu z H2K, Flash Wolves musieli być nieźle „rozgrzani”. Wygranie obu gier finałowych zajęło im mniej niż godzinę. Europejska drużyna G2 Esports nie była w stanie powstrzymać Tajwańczyków. Karsa, jungler Flash Wolves może zresztą pochwalić się idealnym wynikiem: w obu grach finałowych nie zginął ani razu.
Zresztą w pierwszej grze finałowej, jedynym członkiem Flash Wolves, który zginął (dwa razy) był MMD. W drugim meczu Tajwańczycy postanowili grać bardziej agresywnie, co zresztą się opłaciło. Nexus G2 został zniszczony w 26 minucie.
To że mistrzostwa IEM Katowice w League of Legends wygrywają azjatyckie drużyny już dawno stało się tradycją, więc nikt nie powinien być tym faktem zdziwiony. Drużyna Flash Wolves swoją wygraną udowodniła, że była słusznie uznawana za faworyta tych zawodów. Realizacja samych zawodów, nie licząc tej niefortunnej przerwy technicznej w dniu finałów, stała na bardzo wysokim poziomie.
CS:GO i Starcraft 2 już za tydzień.
A do samego Spodka wrócimy za tydzień. Tym razem na głównej scenie czekają na nas mecze w Counter-Strike: Global Offensive i Starcraft 2. I mam takie przeczucie, że drugi weekend z Intel Extreme Masters będzie o wiele większy, niż to co widzieliśmy dotychczas. Chociaż może być mniej cosplayerów.
No i nasza Złota Piątka z Virtus.pro jest obecnie w rewelacyjnej formie. Osobiście widzę ich w finale. Jestem też wielce ciekawy, jak wypadnie Niko ze swoją nową drużyną, która zapłaciła za jego transfer pół miliona dolarów. Kolejna impreza zacznie się 3 marca w piątek i potrwa do niedzieli. Będziemy oczywiście relacjonować ją na żywo.