Fizyczna klawiatura i chińskie bebechy. Tak, to nowe BlackBerry z dziwaczną premierą
Smartfon z fizyczną klawiaturą QWERTY w 2017 roku? To może być tylko TCL BlackBerry. Niestety nie możemy napisać słynnego "Oto...", bo najnowszy model BlackBerry, mimo oficjalnej prezentacji, nie ma jeszcze nazwy.
Właściwie to premiera tego sprzętu BlackBerry nie do końca zasługuje na to miano. Owszem, potwierdzono, że taki model istnieje. Potwierdzono też, że trafi na rynek i to jeszcze w tym roku (we "wczesnej jego części"). Zainteresowani, obecni na targach CES będą mogli się z nim nawet bliżej zapoznać, a w niektórych redakcjach już przelotnie gościł.
Wiemy też, że będzie to pierwsze urządzenie TCL BlackBerry pracujące pod kontrolą Androida 7.0 i jednocześnie pierwsze urządzenie BlackBerry z Androidem, które zaoferuje fizyczną klawiaturę QWERTY w takiej postaci. Wiemy też, że klawiatura - podobnie jak w Priv - będzie posiadać powierzchnię dotykową, która umożliwi wykonywanie gestów i łatwiejszą nawigację w niektórych aplikacjach. Wiemy, że ma złącze USB C, a na pokładzie będą zarówno zabezpieczenia BlackBerry, jak i aplikacje tej marki.
Wiemy też, że to chyba najbardziej przypominający klasyczne BlackBerry model z tym logo od dłuższego czasu. I nie chodzi wyłącznie o klawiaturową formę, ale ogólny wygląd - dużo bardziej jeżynkowaty, niż miało to miejsce w przypadku DTEKów.
To... w zasadzie tyle.
TCL nie ujawnił ani specyfikacji, ani ceny urządzenia, ani daty wprowadzenia go na rynek. Ba, nie podano nawet nazwy (?!), w związku z czym cały czas obowiązuje nieoficjalna, kodowa nazwa "Mercury", choć - również nieoficjalnie - spekuluje się, że być może zostanie nazwany po prostu "DTEK70". Zresztą w kwestii reszty nieoficjalnych informacji odsyłam do tekstu Maćka Gajewskiego, który zdradza w zasadzie dużo więcej, niż pokazał dzisiaj TCL.
Oczywiście w podobny sposób nie tak dawno temu pokazano model Priv. Wtedy, tak samo jak dzisiaj, nie udostępniono nawet żadnego oficjalnego zdjęcia, poza jednym, dość rozmazanym, wykonanym podczas konferencji prasowej. Rodzi to w sumie dwa pytania.
Po pierwsze, po co w ogóle to ogłoszenie? Jak to skomentował jeden z czytelników CrackBerry - dla samego ogłoszenia? Po drugie, skoro w tym momencie nie zdecydowano się ujawnić żadnych szczegółów związanych z dostępnością, to jak daleko jest do faktycznej premiery? Niestety nie żyjemy już w czasach, kiedy na nowy model z logo BlackBerry czekają miliony. Za miesiąc czy dwa nawet ci, którzy dziś są wstępnie zainteresowani, mogą zapomnieć, że takie urządzenie w ogóle pokazano.
Z drugiej strony, zapewni ci, którym od lat marzy się porządny smartfon z Androidem i QWERTY pod ekranem raczej o DTEK70 nie zapomną. Z prostej przyczyny - braku jakiejkolwiek alternatywy.