Smartfony Xiaomi w jednej z największych sieci sklepów w Polsce
Niemal pewne jest, że już za chwilę smartfony Xiaomi będą dostępne w sieci sklepów X-KOM. Nie oznacza to jednak, że w Polsce zaczyna się era śmiesznie tanich sprzętów mobilnych. Po doliczeniu wszystkich niezbędnych podatków, marży sklepu oraz innych obciążeń urządzenia te nie są wcale tańsze od swoich konkurentów.
![Nowe smartfony Xiaomi nie będą otrzymywać oprogramowania MIUIPolska.](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2016%2F02%2Fxiaomi-mi5-premiera-380x214.jpg&w=1200&q=75)
Jestem pewny, że smartfony Xiaomi niebawem będą dostępne w sklepach X-KOM, ponieważ na stronie internetowej tej sieci pojawiły się już odpowiednie strony produktowe. Sprzętów nie da się jednak wyszukać przez wbudowaną w stronę wyszukiwarkę. Oznacza to, że X-KOM jeszcze nie wprowadził do swojego sklepu chińskich smartfonów, ale zapewne zrobi to w ciągu kilku dni, najdalej tygodni. Potwierdzają to nieoficjalne doniesienia na ten temat, które od kilku tygodni można usłyszeć od przedstawicieli branży.
Urządzenia te jednak różnią się jednak od sprzętów dostępnych w Chinach jednym, ale bardzo istotnym szczegółem.
A mianowicie ceną. Przykładowo, w Chinach sztandarowy model Xiaomi Mi5 32 GB kosztuje około 300 dol., czyli 1200-1300 zł. Z kolei cena tego samego urządzenia w X-KOM wynosi obecnie 1999 zł. To całkiem sporo. Nawet gdyby doliczyć do sprzętu kupionego w Chinach 23 proc. podatku VAT, okaże się, że cena urządzenia jest grubo przesadzona. Jest wręcz na tyle wysoka, że trudno jest w nią uwierzyć. Trzeba brać poprawkę na to, iż X-KOM podał nieprawdziwe ceny, by zmylić dziennikarzy oraz konkurencję, a tak naprawdę urządzenia będą znacznie tańsze.
Nie spodziewajcie się jednak obniżki większej niż 300 zł. Telefon do sklepu musi w końcu sprowadzić dystrybutor, który jest pośrednikiem i też musi coś na transakcji zarobić. Do tego trzeba doliczyć wspomniany już podatek VAT oraz marżę sklepu. Jako że telefony będą sprzedawane w Polsce, musi mieć odpowiednie wsparcie techniczne i sprawnie działający serwis, który będzie mógł zapewnić odpowiednio szybką naprawę uszkodzonego urządzenia, bez naruszania zasad rękojmi.
W tym ostatnim przypadku możliwości są dwie. Dystrybutor lub sklep może podpisać umowę z zewnętrznym serwisem lub po prostu w razie problemów wymieniać urządzenia na nowe. Obie opcje są kosztowne. Wysyłanie telefonów do serwisu w Chinach jest niemożliwe, ponieważ proces reklamacyjny zajmowałby nawet miesiąc, co nie byłoby zbyt komfortowe dla użytkowników ani zgodne z polskim prawem.
Okazuje się zatem, że jedyną zaletą smartfonów Xiaomi kupionych w Polsce będzie serwis.
Powinien on znacznie szybciej rozwiązywać wszelkie problemy niż jego chiński odpowiednik. Czy jednak warto za to dopłacić kilkaset złotych? Raczej nie, zwłaszcza że dopłata do urządzenie kupionego w Polsce wynosi kilkadziesiąt procent chińskiej ceny urządzenia.
Nie należy zatem spodziewać się, że Polacy masowo ruszą do sklepów i zaczną kupować smartfony Xiaomi.