Motoryzacyjne macki Apple'a, czyli kogo (nie) kupuje Tim Cook
Czy Apple planuje stworzyć własny samochód? Pewnie tak. Czy faktycznie go stworzy? Tego nie wie pewnie nawet Tim Cook. Ale z gigantem rynku elektroniki wiązano już tyle mniejszych i większych firm z branży moto, że na pewno coś jest na rzeczy. Przyjrzymy się więc temu, kto rzekomo miałby z Apple współpracować lub stać się jego częścią.
Początek będzie oczywiście najłatwiejszy, bo dwa ostatnie doniesienia są całkowicie świeże.
McLaren
Ale wyjaśnijmy sobie na początku może jedno. Jeśli w ogóle doszłoby do przejęcia McLarena, to nie po to, żeby znaczkiem Apple'a ozdabiać te przepiękne i imponujące maszyny. Nawet cena się nie zgadza - podczas gdy samochody McLarena wyceniane są co najmniej na poziomie luksusowym, produkty z jabłkiem na obudowie - jakkolwiek nie wydawałyby się nam w Polsce bardzo drogie - są po prostu premium. Gdyby szukać porównań, Apple byłoby ze swoimi cenami tam, gdzie BMW i Mercedes.
Tu liczą się technologie, które McLaren ma, wiedza, którą dysponuje i całe ogólnie pojęte R&D. O to raczej chodziło Apple'owi, który prawdopodobnie jakiś czas temu negocjował przejęcie lub inwestycję w tę firmę. Cena przejęcia? Śmiesznie niska - więcej producent iPhone'a zapłacił za Beats.
Szanse na powodzenie: Zerowe, przynajmniej na razie. McLaren błyskawicznie po pojawieniu się plotki zaprzeczył, jakoby trwały jakiekolwiek rozmowy. Jeśli więc jakikolwiek były - zostały przerwane.
Lit Motors
Równolegle z plotką o przejęciu McLarena pojawiły się doniesienia o podobnych planach związanych z zupełnie inną firmą z branży motoryzacyjnej - Lit Motors. Ta firma nie produkuje jednak supersamochodów, a... coś w rodzaju obudowanych motocykli, które samodzielnie potrafią utrzymać właściwy balans.
Plotka jest jednak o tyle ciekawa, że jeśli miałbym wyobrażać sobie samochód przyszłości, zwłaszcza w wydaniu miejskim i dodatkowo "wypożyczanym na przejazdy", to wyglądałby on właśnie tak. Sorry, posiadacze SUV-ów, wasze ego nie zostanie odpowiednio nakarmione.
Szanse na powodzenie: Nie wiadomo. Żadna z firm nie wystosowała oficjalnego oświadczenia, aczkolwiek mówi się o tym, że Apple i tak podbiera Lit Motors pracowników.
Formuła 1
Tutaj wiadomość z co najmniej grubej rury. W lipcu tego roku podawano bowiem, że Apple interesuje się nie pojedynczym zespołem z F1 a... całym F1. Miałoby to rzekomo pomóc m.in. w promocji mającego-przecież-kiedyś-powstać samochodu Apple. A że trzeba byłoby wyłożyć na stół sporo gotówki? Dla Apple to przecież drobne.
Szanse na powodzenie: Sprzedane. Nie Apple'owi.
Tesla
To akurat prawdopodobnie raczej wymysł mediów i dywagacje w stylu "dlaczego Apple powinien kupić Teslę" i "dlaczego Apple nie powinien kupić Tesli". Aczkolwiek pojawiały się pojedyncze doniesienia, zgodnie z którymi przedstawiciele Apple'a spotykali się z przedstawicielami Tesli i kto wie, o czym mogli wtedy dyskutować.
I tak, Apple mógłby sobie kupić Teslę, w końcu na brak gotówki nie narzeka. Ale czy to zrobi? Czy ten cały projekt jest tego warty?
Szanse na powodzenie: No, chyba nie.
BMW
Spokojnie, tutaj oczywiście mowy o przejęciu nie było. Apple interesował się jednak podobno platformą, na której postawiono model i3. Niestety z tego co niesie wieść internetowa, trwające miesiącami dyskusje utknęły w martwym punkcie.
Szanse na powodzenie: Raczej nie, chyba że ktoś zatęskni i jednak wróci do rozmów, a pojawiały się plotki, że taki powrót jest możliwy.
Didi Chuxing
Nie jest to do końca producent samochodów, ale dla przyszłości rynku motoryzacyjnego ma ogromne znaczenie. To bowiem nikt inny, jak chiński odpowiednik Ubera, który po otrzymaniu miliardowego finansowania od Apple... kupił sobie oryginalną, chińską wersję Ubera.
Szanse na powodzenie: Zainwestować już się udało. Na pytanie "po co" odpowiedź uzyskamy dopiero za jakiś czas.
Daimler
Nie tylko BMW znalazło się w kręgu potencjalnych partnerów Apple'a, jeśli chodzi o niemieckich producentów. Na liście miał się znaleźć także Daimler, choć podobno rozmowy zostały ostatecznie zerwane. Powodem miały być problemy z ustaleniem, kto faktycznie miałby przewodzić projektowi i kto na końcu mógłby podpisać się pod stworzonym samochodem. Cóż, pojedynek jabłko kontra gwiazda najwyraźniej zakończył się remisem.
Szanse na powodzenie: Zostaje nam się cieszyć z CarPlaya.
Magna
Plotka powracająca co jakiś czas. Zgodnie z nią Apple miałby sięgnąć przy tworzeniu swojego samochodu po pomoc do firmy Magna, zajmującą się, no cóż, budową samochodów dla zewnętrznych zleceniodawców. Niedawno Magna pochwaliła się, że będzie produkować m.in. nową serię 5 od BMW.
Dlaczego więc nie produkować też samochodu dla Apple?
Szanse na powodzenie: Zgaduj zgadula.
I to wszystko nawet nie wspominając o dziesiątkach, setkach, a może nawet większej liczbie pracowników z firm motoryzacyjnych, których Apple po prostu przejęło pod swoje skrzydła. A tych było naprawdę sporo.
Co z tego wszystkiego wyniknie? No właśnie - sami nie możemy się doczekać... czegokolwiek.