Najpierw popsuli, teraz naprawiają. Właśnie pojawiła się nowa aktualizacja Pokemon Go
W nocy pojawiła się nowa wersja Pokemon GO. Zmiany są znaczące, a twórcy przygotowali dla graczy sporo niespodzianek. Można wreszcie zmienić nick swojego awatara i widać, że ruszyły już prace nad nowym radarem namierzającym okoliczne stworki.
[pokemongo-fb]
Pokemon GO zostało wydane nieco ponad miesiąc temu, a od tego czasu stworki łapią ludzie na niemal całym świecie. Twórcy zarabiają też na swojej produkcji astronomiczne pieniądze. Na szczęście deweloperzy nie pływają teraz w basenie wypełnionym studolarówkami, a nadal pracują nad rozwojem swojej gry.
Pokemon GO 0.33 trafiło właśnie do App Store i Google Play.
Nowa wersja wprowadza sporo poprawek. Nie zabrakło oczywiście informacji o małych zmianach w tekście, ale wpisy w changelogu poprzedzające ten żarcik zwiastują całkiem spore zmiany.
Nie wszyscy będą jednak z tego uaktualnienia zadowoleni, bo nadal nie powrócił system trzech łapek. Twórcy pracują nad nowym radarem, ale zmiany są głównie kosmetyczne.
Lista zmian w Pokemon GO 0.33 wygląda następująco:
- Nowe ostrzeżenie podczas szybkiego poruszania się - gracze będą musieli potwierdzić kliknięciem, że są pasażerami auta, a kierowcy, którzy mają nierówno pod sufitem i grają w trakcie prowadzenia samochodu, będą jeszcze bardziej rozproszeni;
- rzuty podkręcone Poke Ballami mają częściej trafiać w cel;
- naprawiono błąd związany nienaliczaniem punktów doświadczenia za rzuty określane przez grę jako “nice”, “great” i “excellent”;
- poprawiono ikonki medali w osiągnięciach;
- pozwolono jednorazowo zmienić nick postaci;
- przywrócono tryb oszczędzania energii;
- dodano nowe wizualizacje przywódców wszystkich trzech frakcji;
- minor text fixes.
Nowy radar to jednocześnie krok w dobrym kierunku i rozczarowanie.
Sam przetestuję aktualizację dopiero w ciągu dnia, ale nowy radar budzi już teraz mieszane uczucia. Największa widoczna zmiana jest czysto wizualna - pod sylwetką Pokemona pojawiła się grafika prezentująca trawę - ale pod maską też poprawiono kilka rzeczy.
Najważniejsze jest to, że z listy nazywanej teraz “Sightings” a nie “Nearby” wreszcie znikną stworki, od których odeszliśmy za daleko i te, które gra już sama usunęła z mapy. Niestety, tak jak się obawiałem, sortowanie Pokemonów na liście stworków znajdujących się w okolicy nie działa.
Rattata, która wyskoczyła mi na końcu listy, pojawiła się pod stopami mojego awatara.
Co prawda lista jest wreszcie posortowana w ten sam sposób w głównym oknie trackera i w małym okienku w prawym dolnym rogu po jego zamknięciu, ale to sortowanie zdaje się być losowe. Nadal też polowanie na Pokemony przypomina bardziej ciuciubabkę, niźli zabawę w ciepło-zimno tak jak w kilka dni po premierze gry.
Niantic zapowiedziało też, że będzie testować różne wersje radarów, a trafią one do małej grupy losowo wybranych użytkowników. Pozostaje mieć nadzieję, że testy zakończą się szybko. Szkoda jednak, że dla deweloperów klienci to… króliki doświadczalne.
Zmiana nicku w Pokemon GO.
Z tej zmiany jestem bardzo niezadowolony. Otwiera to furtkę dla osób, które kupiły konto o nic nie mówiącej nazwie ze zbitki losowych cyferek i literek w serwisie aukcyjnym. Teraz osoby inwestujące w nie swoje konta mogą zmienić na kupionym koncie ksywkę na taką, pod którą faktycznie chcą grać. Rozumiem intencje, ale… ułatwia to życie cheaterom.
Trudno się jednak dziwić Niantic, że nie chce zniechęcać jakichkolwiek graczy. Pokemon GO zarobiło bowiem wedle estymacji już 200 mln dol. w pierwszy miesiąc od wprowadzenia gry do sklepów z aplikacjami. Z samego Google Play grę pobraną 100 mln razy, a zapewne drugie tyle pobrań wygenerował serwis APK Mirror i sklep App Store do iPhone’a.
AKTUALIZACJA:
Wygląda na to, że niektórzy gracze widzą już ten nowy system powiadamiania o okolicznych stworkach. Jeśli to nagranie jest autentyczne, to pokazuje w okolicy którego Poke Stopu schowały się stworki. To wcale nie jest takie głupie - ale nadal nie rozwiązuje problemu z namierzeniem stworków w miejscach, gdzie Poke Stop nie trafia się co 50 metrów.