Wystartował BitTorrent Now. To, wbrew pozorom, legalny serwis z muzyką i filmami
BitTorrent Now to nowa usługa wraz z zestawem aplikacji klienckich do odtwarzania multimediów. Stanie się konkurencją dla działających dzisiaj serwisów streamingowych.
Nowa usługa nie będzie bezpośrednią konkurencją dla Netfliksa i Spotify. BitTorrent Now to nie jest też bynajmniej nowa inkarnacja Popcorn Time, czyli serwisu umożliwiającego strumieniowanie filmów i seriali bezpośrednio z torrentów - w takim wypadku aplikacje klienckie nie trafiłyby do App Store’u.
Torrenty mają złą prasę, a BitTorrent Now chce to zmienić.
Nie bez powodu torrenty kojarzą się przede wszystkim z piractwem. Geek co prawda przebąknie coś o pobieraniu bezpłatnych dystrybucji linuksa, ale dla przeciętnego zjadacza chleba strony z torrentami to przede wszystkim źródło pirackich materiałów i gier.
Apple, szczególnie wyczulone na tym tle, nie pozwala nawet - w przeciwieństwie do Google’a - umieszczać w sklepie z aplikacjami programów służących do pobierania plików z torrentów. Jak w takim razie twórcy usługi chcą trafić do App Store’u na iPhone’y, iPady i Apple TV?
BitTorrent Now ma być usługą z legalnymi materiałami.
Prób wykorzystania sieci torrent do szerokiej dystrybucji materiałów udostępnionych za zgodą twórców było już mnóstwo, ale to raczej ciekawostki przyrodnicze. Żaden z tego typu pomysłów nie przebił się do mainstreamu. BitTorrent Now może nieco zmienić postrzeganie same nazwy torrent.
BitTorrent Now ma być zwykłym i legalnym serwisem streamingowym. Usługa, która wyrosła na podstawach BitTorrent Bundle, udostępni treści w aplikacjach i na platformy typu Smart TV. Obok materiałów udostępnionych przez samych twórców nie będzie możliwości oglądania treści pirackich.
Co będzie można obejrzeć w serwisie BitTorrent Now?
W ramach BitTorrent Now będzie można uzyskać nie do najnowszych filmów, a do treści audio i wideo udostępnianych przez raczej niszowych artystów. Do korzystania z usługi nie jest wymagane opłacanie abonamentu.
Niektóre z treści można oglądać za darmo, a za inne trzeba będzie zapłacić, jeśli jej twórca sobie tego zażyczy. Ciekawostką jest to, że BitTorrent Now będzie obsługiwał treści tworzone z myślą o goglach wirtualnej rzeczywistości.
Aplikacje dostępowe prezentują się całkiem nieźle.
Z usługi będzie można skorzystać nie tylko w przeglądarce internetowej i na urządzeniach z Androidem - gdzie dostępne jest teraz - ale także na iPhone’ach, iPadach i Apple TV. Interfejs ma przypominać okopane już na rynku serwisy streamingowe, ale twórcy chcą skusić konsumentów nieco innym podejściem.
Co ciekawe, BitTorrent Now nie będzie - z początku - wykorzystywał do dystrybucji treści sieci peer2peer, a torrenty pozostają jedynie w nazwie usługi. Trochę szkoda, że nie zdecydowano się na zupełnie nowy serwis, którego nazwa miała by mniej bagażu. Piraci szybko się rozczarują, a osoby przeciwne piractwie będą wobec inicjatywy nieufne.