REKLAMA

Activision wywrócił wszystko do góry nogami: obłędne Call of Duty i… Crash Bandicoot

Niestety, nie chodzi tu o kolejną odsłonę kultowej postaci ze stareńkiej platformówki, ale news i tak jest wart odnotowania. Show ukradło jednak nowe Call of Duty, które w końcu znajduje nowy pomysł na siebie.

Nowe Call of Duty Infinite Warfare wygląda obłędnie.
REKLAMA
REKLAMA

Podczas konferencji Sony firma Activision zaprezentowała dłuższy fragment rozgrywki z Call of Duty: Infinite Warfare. I tak jak do tej pory bardzo krzywo patrzyłem na to, w którym kierunku idzie ta seria, tak najnowsze materiały spowodowały, że jestem sprzedany.

Call of Duty: Infinite Warfare to kosmiczna strzelanka. Nici z powrotu do drugiej wojny światowej. Nici z powrotu do nowoczesnej armii (choć nie do końca, o czym za chwilę). Dość prania tej samej tematyki na nowo, i jeszcze raz na nowo, i jeszcze raz na nowo. „Kosmiczne” Call of Duty Infinite Warfare jest czymś zupełnie nowym. Choć założenia tej gry są te same.

Nadal mamy więc widowiskowego shootera, który przypomina co poniektóre filmy Michaela Bay’a. Dalej mamy ciut niepoważne podejście do praw fizyki czy militarnych realiów. Jest widowiskowo, epicko i wybuchowo. To typowa „popcornowa” rozrywka, która zawsze, obok trybu multiplayer, stanowiła o wielkiej sile tej marki. Materiały promocyjne Infinite Warfare, a konkretniej fragment rozgrywki który prezentujemy poniżej, prezentują właśnie to, o czym piszę. Zwróciliście uwagę na fragment, w którym latamy kosmicznym myśliwcem? Może jestem jakiś dziwny, ale nie tylko zupełnie mi to nie przeszkadzało, ale też oglądałem ten fragment z bananem na ustach. Wybaczcie, drodzy puryści.

No i nie zapominajmy o remasterze Call of Duty: Modern Warfare, przez wielu uważaną za najlepszą część sagi. Ów remaster to nie tylko podbicie rozdzielczości, ale właściwie zupełnie nowa gra… oczywiście, od strony technicznej. Bo sama mechanika i opowieść nie uległy jakimkolwiek zmianom. Oprawa audiowizualna wygląda wręcz obłędnie.

No dobrze, ale o co chodzi Activision z tym Crash Bandicoot?

Lisek wraca, choć… nie we własnej grze i nie będzie to raczej tytuł, który zainteresuje was (choć wszystko jest możliwe), a raczej wasze dzieci. Pojawi się jako postać w Skylanders
Imaginators, a więc trójwymiarowej platformówce dla dzieci, która wykorzystuje plastikowe „realne” zabawki do odblokowywania kolejnych postaci w grze.

REKLAMA

Cóż, nie jest to tytuł, który potrafi wzbudzić moje zainteresowanie, ale poprzednie gry z tej serii zdobyły niemałą popularność wśród dzieciaków. No i Crash Bandicoot… <3

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA