Nowy iPhone znowu namieszał? Przygotuj się na „małą” rewolucję w świecie Androida
Już niebawem wydajne i małe smartfony mogą stać się stałym elementem portfolio każdego producenta działającego na rynku mobilnym. iPhone SE zaprezentowany przez Apple sprawił, że wiele firm rozważa wprowadzenie takich sprzętów na półki sklepowe. Jedną z nich jest Xiaomi.
Tajemnicą poliszynela jest, że Xiaomi bardzo mocno wzoruje się na Apple. Azjatycka firma tworzy urządzenia pod wieloma względami podobne do amerykańskich odpowiedników, w zbliżony sposób prowadzi prezentacje produktowe, a nawet jest nazywana “chińskim Apple”. Jeżeli ktokolwiek uważa te zarzuty za przesadzone, powinien zmienić zdanie już w czerwcu tego roku.
Według nieoficjalnych, ale wiarygodnych doniesień Xiaomi właśnie wtedy ma wypuścić miniaturowy wariant swojego najlepszego modelu Mi 5. Ma on być wyposażony układ Qualcomm Snapdragon 820, 3 GB RAM, aparat z matrycą 13 Megapikseli, akumulator o pojemności 2350 mAh z Quick Charge 3.0 oraz 4,3-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 1280 x 720 pikseli. Sprzęt ten ma być znacznie tańszy od swojego większego brata i kosztować zaledwie 275 dol. Chyba każdy widzi, że jest to odpowiedź na zaprezentowanego tydzień temu iPhone'a SE.
Niebawem na rynku pojawią się kolejne małe smartfony.
Jeżeli iPhone SE okaże się sprzedażowym hitem, będzie to policzek dla HTC. Potwierdzi się powtarzana od dawna opinia, że firma straciła zdolność przewidywania trendów, kreowania potrzeb i potrafi reagować wyłącznie z opóźnieniem. Tajwański producent był w maju pytany o możliwość wypuszczenia miniaturowej wersji HTC One M9. Jego przedstawiciele stwierdzili wówczas, że branża rozwija się w kierunku dużych smartfonów, wyposażonych w wyświetlacze o przekątnej większej niż 5”. Dodali też, że firma będzie reagować na zmieniające się trendy w branży.
Możliwe jest zatem, że HTC niebawem przyzna się do błędu, odszczeka zeszłoroczne słowa i wypuści bardziej poręczną wersję swojego nadchodzącego sztandarowca. Na podobny krok zapewne zdecydują się też obecne tuzy mobilnego świata, takie jak Samsung, Huawei oraz LG. Wszystko zależy od wyniku sprzedażowego iPhone’a SE. Ten jednak prawdopodobnie będzie świetny, ponieważ wyłącznie na rynku chińskim w przedsprzedaży zamówiono już 3,4 milionów sztuk tego modelu.
Chodzi o rozmiar czy cenę sprzętu?
Nie jestem przekonany, że powodzenie iPhone’a SE będzie pochodną jego rozmiarów. W końcu nawet w małych dłoniach obsługa 4,7-calowego iPhone’a jest wygodniejsza niż jego 4-calowego odpowiednika. Podejrzewam, że miarą sukcesu tego smartfonu będzie prędzej niska cena. W końcu iPhone SE oferuje specyfikację i możliwości charakterystyczne dla sztandarowego urządzenia w bardzo przystępnej (jak na Apple) cenie. Apple nie myliło się twierdząc, że dla wielu osób będzie to pierwszy iPhone.
Wydatek 3000 zł na nowy smartfon dla osoby przesiadającej się z taniego Androida może być przerażający. Z kolei koszt o jedną trzecią niższy będzie bardzo wysoki, ale akceptowalny. W końcu w tej cenie oprócz dobrego urządzenia otrzymają możliwość posiadania iPhone’a, co dla wielu osób jest szczególnie istotne.
Inne marki, może poza Samsungiem, nie mogą się jeszcze cieszyć tak dużym poważaniem. Dlatego należy podejrzewać, że nawet jeśli małe smartfony z Androidem będą się dobrze sprzedawać, to żaden z nich pod względem popularności nie zbliży się do iPhone’a SE. Czyli sytuacja będzie wyglądać dokładnie tak samo, jak na rynku większych smartfonów.