REKLAMA

Najpopularniejsza aktualnie wersja Androida ma już ponad 2 lata. To skandal

Pojawiły się wreszcie nowe statystyki dotyczące fragmentacji systemu Android. To pierwsze dane, które biorą pod uwagę okres tygodnia na przełomie 2015 i 2016 roku, czyli tydzień zaraz po ostatnich Świętach Bożego Narodzenia. Wygląda na to, że Święty Mikołaj nie zostawiał pod choinką za dużo urządzeń z Androidem 6.0 Marshmallow. To, że fragmentacja nadal jest problemem, nie powinno jednak już nikogo dziwić.

System Android N Preview trafił na pierwsze urządzenia!
REKLAMA
REKLAMA

Miesiąc w miesiąc Google publikuje statystyki dotyczące fragmentacji systemu Android. W tym tygodniu udostępniono pierwsze dane na 2016 rok. Tym razem brano pod uwagę liczbę urządzeń łączących się ze sklepem Google Play w tygodniu kończącym się z datą 4 stycznia.

android-fragmentacja-styczen-statystyki-2016-4

Podobnie jak w ostatnich miesiącach udział rynkowy Androida 6.0 Marshmallow jest po prostu mizerny.

Po kilku miesiącach od premiery nadal mniej niż jeden smartfon lub tablet na sto badanych urządzeń identyfikował się jako sprzęt działający pod kontrolą najnowszej edycji systemu mobilnego Google’a. Zdaję sobie sprawę, że Android ma wielu fanów i obrońców, ale ta sytuacja jest po prostu kuriozalna.

W dniem 4-go stycznia 2016 roku Android 6.0 Marshmallow zainstalowany był na zaledwie 0,7 proc. sprzętów, a to wzrost tylko o 0,2 pkt. proc. w porównaniu do wyników sprzed miesiąca. Oznacza to, że statystycznie z nowości przygotowanych przez programistów z Mountain View ciągle korzysta garstka ludzi.

Starsze wersje powoli ustępują.

Najstarszy Android będący w użyciu, czyli 2.2 Froyo utrzymał, swój wynik na poziomie pomijalnego 0,2 proc. Dobra wiadomość jest taka, że wszystkie edycje starsze niż Android 5.0 Lollipop zaliczyły na przestrzeni ostatniego miesiąca spadek. Udział obu wydań Lizaka urósł i to w wyższym wymiarze niż 6.0 Marshmallow.

android-fragmentacja-styczen-statystyki-2016-3

Systemy Android 2.3 Gingerbread i 4.0 Ice Cream Sandwich to dzisiaj 3 proc. i 2,7 proc. rynku. Te wersje zaliczyły spadek na poziomie odpowiednio 0,4 pkt. proc. i 0,2 pkt. proc. W przypadku Androida Jelly Bean, czyli tak naprawdę trzech wydań oznaczonych kolejno numerami 4.1, 4.2 i 4.3 spadek był większy.

Wszystkie trzy wersje Jelly Beana tracą na znaczeniu

Żelka kontroluje dziś 24,7 proc. rynku, podczas gdy miesiąc temu było to o 1,7 pkt. proc. więcej. Najstarszy Android 4.1 Jelly Bean stracił 1 pkt. proc i ma wynik 9 proc. Nowszy Android Jelly Bean 4.2 ma teraz 12,2 proc. udziałów (spadek 0,8 pkt. proc.), a Android 4.3 - 3,5 proc. (spadek 0,4 pkt. proc.).

Czas obchodzi się za to bardzo łaskawie z wydaniem Android 4.4 KitKat. Jeszcze miesiąc temu system o nazwie będącej owocem współpracy Google i Nestle można było znaleźć na 36,6 proc. urządzeń, a dzisiaj wynik tej wersji to 36,1 proc. To więcej, niż wszystkie trzy nowsze edycje razem wzięte.

android-fragmentacja-styczen-statystyki-2016-2

Oznacza to, że najpopularniejsza wersja Androida została wydana… ponad dwa lata temu.

Nowe dane udostępnione przez Google’a obejmują okres zaraz po Świętach. Można wysnuć wniosek, że pod choinką znajdowano urządzenia pracujące pod kontrolą Androida Lollipop - czyli dwóch wydań oznaczonych numerami 5.0 i 5.1. Obie te wersje, nawet liczone osobno, zaliczyły większy wzrost niż Marshmallow.

Android 5.0 Lollipop kontroluje dziś 16,9 proc. rynku Androida, czyli o 0,6 pkt. proc. więcej niż miesiąc temu. W przypadku nowszego Androida 5.1 Lollipop w statystykach na dziś widnieje przy nim wynik 15,7 proc. - aż o 2,5 proc. więcej niż miesiąc temu. Lollipop liczony wspólnie to z kolei 32,6 proc. rynku.

Czy fragmentacja Androida jest problemem?

O statystykach wykorzystania przez użytkowników różnych wydań Androida piszę na łamach Spider’s Web od kilku lat i temat realnego wpływu fragmentacji omawiałem wielokrotnie. W pełni zgadzam się z tym, że bardzo wielu użytkowników ma w poważaniu, z której wersji oprogramowania korzysta ich telefon.

android-fragmentacja-styczen-statystyki-2016-1

Zdaję sobie też sprawę, że Google walczy z fragmentacją na kilku frontach. Większość popularnych aplikacji można zainstalować na smartfonach i tabletach z przestarzałym oprogramowaniem, dużo nowych wersji aplikacji i usług wprowadzanych jest przez sklep Google Play i aplikację Google Play Services.

Nie da się jednak ukryć, że problem istnieje. Google próbuje wymuszać na producentach aktualizacje, ale nadal wiele firm nie zadaje sobie trudu przygotowania uaktualnień, a te często potrafią utknąć na etapie sprawdzania ich przez operatorów sprzedających telefony z brandowanym oprogramowaniem.

REKLAMA

Programiści z Mountain View co roku prezentując nową wersję pokazują świetne nowości, ale fragmentacja platformy sprawia, że niezmiennie skorzystać może z nich tylko garstka ludzi.

* Grafika główna: tanuha2001 / Shutterstock.com

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA