REKLAMA

Oto nowy BlackBerry Passport. No, prawie

O nowej odmianie, czy też nowej generacji oryginalnego BlackBerry Passporta mówiło się od dłuższego czasu. Od dłuższego czasu wszystko też wskazywało na to, że odświeżony Passport nie będzie się pod względem technicznym znacząco różnił od swojego pierwowzoru. I tak się też, stety czy niestety, stało. Oto BlackBerry Passport Silver Edition. 

Oto nowy BlackBerry Passport. No, prawie
REKLAMA
REKLAMA

W stosunku do pierwszej odmiany Passporta, największe różnice można odnaleźć z zewnątrz i właściwie tylko tam. Delikatnie zaokrąglono rogi (podobnie jak w wersji specjalnej dla amerykańskiego operatora AT&T, choć nie do końca identycznie, zwłaszcza w górnej części), zmieniono minimalnie niektóre detale (w tym m.in. osłonę obiektywu aparatu), a także zdecydowano się na użycie nieco bardziej szlachetnych i lepiej dobranych materiałów - czy to dla potrzeb estetycznych czy użytkowych. Według BlackBerry nowy model jest bowiem nie tylko atrakcyjniejszy (choć to kwestia względna), ale i wytrzymalszy.

Prawdopodobnie zmieniony materiał wykończenia tylnej części urządzenia ułatwia trzymanie tego kolosa.

20150803-Passport_Silver_Front_800

I to by było właściwie... wszystko. Pod obudową kryje się identyczny zestaw podzespołów, z którego mogą korzystać posiadacze oryginalnego Passporta (i, ewentualnie, jego kolejnych odmian). Zachowano więc zarówno wszystkie zalety takiego zestawu, jak i wady, w tym oczywiście wynikające z nieprzeciętnych wymiarów telefonu i jego nietypowych proporcji.

Mówiąc wprost: tak, to ten sam Passport, którego widzieliśmy pod koniec zeszłego roku. Wygląda trochę inaczej, ale poza tym nie zmieniło się nic.

Dobrą informacją jest właściwie tylko to, że niespecjalnie zmieniła się też cena. BlackBerry Passport Silver Edition kosztuje zaledwie 50 dol. więcej niż wydanie czarne (czyli 549 dol.), co czyni z niego naprawdę smakowity kąsek dla tych, którzy chcieli kupić Passporta, a nie do końca podobało im się jego dotychczasowe wykończenie. Tym bardziej, że pierwowzór położony obok SE wygląda trochę jak... niedokończony prototyp.

REKLAMA

Można oczywiście zadać pytanie, po co właściwie BlackBerry ten telefon, który zresztą na razie nie jest oferowany przez żadnego operatora? Cóż, w tym przypadku prawdopodobnie nigdy nie poznamy dokładnej odpowiedzi. Może jednak kanciasty projekt nie przypadł do gustu klientom? Może poszukiwali oni czegoś równie wyjątkowego, ale jednak zamkniętego w bardziej "wygładzonym" opakowaniu? Może to element jakiegoś innego, anulowanego projektu, którego nie warto było jednak do końca porzucać?

Tak czy inaczej, osoby które szukały grzeczniejszego, lepiej wyglądającego Passporta, właśnie się go doczekały. Natomiast ci, którzy czekali aż BlackBerry pokaże nowy telefon, który będzie w stanie namieszać cokolwiek na rynku, mogą być przynajmniej lekko rozczarowane. Na szczęście do końca roku jeszcze długo.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA