REKLAMA

Microsoftowe aplikacje dla Windows 10, czyli coś pomiędzy geniuszem a koszmarem

Wraz z Windows 10 otrzymujemy zestaw podstawowych aplikacji do pracy i zabawy. Zdumiewa ich nierówny poziom. Niektóre są piękne i użyteczne. Inne… no cóż, chciałbym posadzić odpowiedzialne za nie osoby przymusem na dwa dni, by zaczęli sami korzystać ze swoich „dzieł”.

Microsoftowe aplikacje dla Windows 10, czyli coś pomiędzy geniuszem a koszmarem
REKLAMA
REKLAMA

Przedsmak tego, czego możemy się spodziewać po Sklepie Windows, gdy ten otworzy swoje wrota na uniwersalne aplikacje, zapewnia sam Microsoft. Odświeżył on kilka ze swoich sztandarowych aplikacji konsumenckich a my możemy się tym aplikacjom przyjrzeć z bliska. Niektóre są cudowne. Inne… no cóż, będę walczył z pokusą wpisania tu kilku wulgaryzmów. Oto przegląd aplikacji Microsoftu, jakie znajdzie każdy użytkownik Windows 10 po instalacji systemu. Kolejność alfabetyczna.

3D Builder

3d-builder

Windows 10 posiada natywną obsługę drukarek 3D, a ta aplikacja służy do prostej zabawy z nimi. Jak ją opisać najkrócej? Najbliżej jej do „CAD/CAM dla amatorów”. 3D Builder jest tym dla AutoCAD-a, czym Paint dla Photoshopa. A więc bardzo, bardzo prostą aplikacją do modelowania 3D i przekształcania naszego dzieła w dane zrozumiałe dla drukarki 3D. Aplikacja obsługuje też zamawianie wydruków online. Niestety, z racji braku sprzętu, nie byłem w stanie jej odpowiednio przetestować.

Alarmy i Zegar

alarmy-i-zegar

Jest to najprostsza z możliwych aplikacji, co akurat w tym przypadku nie powinno dziwić. Po co nam bowiem coś szczególnie wyszukanego do ustawiania budzika? A właśnie do tego służy ta aplikacja, pozwalając nam na ustawianie lokalnych alarmów o zadanych godzinach i dniach. Oprócz tego aplikacja pozwala sprawdzać godziny w innych strefach czasowych oraz udostępnia funkcję stopera i czasomierza. Nic szczególnego. Ale też niczego szczególnego nie powinniśmy się spodziewać.

Aparat

aparat

To również bardzo podstawowa aplikacja, która pozwala na wykonywanie zdjęć i nagrywanie filmów wideo. Te są zapisywane w folderze Obrazy w dedykowanym im podfolderze. Z dodatkowych funkcji aplikacja udostępnia… samowyzwalacz. I to właściwie tyle. Z jednej strony dziwi fakt, że ta aplikacja nie dziedziczy funkcji znanych z Windows dla telefonów. Z drugiej… nie wyobrażam sobie ich stosowania na PC czy tablecie.

Filmy i telewizja oraz Muzyka Groove

muzyka-groove-filmy-i-telewizja

Te aplikacje szczególnie cierpią z uwagi na brak dostępności usług multimedialnych Microsoftu. W innych krajach te aplikacje to rozbudowane klienty potężnych i zdaje się że dość udanych usług. W Polsce pełnią funkcję podstawowych odtwarzaczy. Co więcej, tak jak aplikacja muzyczna może spełnić swoją rolę (obsługuje multum formatów muzycznych), tak najprawdopodobniej z aplikacji do wideo nie skorzystacie z uwagi na brak obsługi dość popularnego formatu kopii zapasowych filmów. Mam tu na myśli kontenery MKV, które choć faktycznie są obsługiwane, tak aplikacja nie potrafi odczytać napisów, zarówno z kontenera, jak i dołączonego osobno pliku SRT. Obie aplikacje są, niestety, paskudne.

Kalendarz, Kontakty, Poczta i OneNote, czyli Office w pigułce

Microsoft nie dołącza do systemu aplikacji PowerPoint, Word czy Excel w jakiejkolwiek formie. To nie oznacza, że Office nas nie wita przy starcie systemu. Mamy tu bowiem uproszczoną wersję Outlooka podzieloną na trzy aplikacje i OneNote. I tak jak ten ostatni wyróżnia się na tle pozostałych, tak pierwsze trzy są po prostu koszmarne. Tym bardziej mnie to smuci z uwagi na to, że są to przecież aplikacje podstawowe, z których praktycznie każdy z nas chciałby korzystać.

poczta

Ewolucja mobilnego Outlooka to efekt przejęcia firm Acompli i Sunrise. Nie rozumiem jak można zachwycać się tym… kurczę, miałem nie przeklinać. Aplikacja pocztowa jest na tyle koszmarna, że nawet nie jest w stanie powiadomić mnie w swoim interfejsie o nowym mailu z innej skrzynki, niż ta aktualnie uruchomiona (zgadliście, nie można wyświetlać na raz kilku skrzynek, trzeba się między nimi ręcznie przełączać). Choć sygnał do Centrum Akcji jest wysyłany i tam powiadomienia oczywiście lądują. W tym paskudztwie nie działa nawet zaznaczanie kilku maili z przyciskiem CTRL lub SHIFT. Dramat. O tym, że w interfejsie wszystkiego trzeba szukać nawet nie wspomnę.

kalendarz

Kalendarz, niestety, nie jest o wiele lepszy. Widok całego miesiąca jest praktycznie nieużywalny, jeżeli ktoś systematycznie wypełnia aplikację kolejnymi terminami – nie widać właściwie żadnych z uwagi na oczopląs i zbyt duże elementy graficzne. Pracować można właściwie tylko w widoku tygodnia i wtedy… jest OK. Z kolei aplikacja Kontakty wiele straciła po utracie integracji z Facebookiem, choć tu trzeba przyznać wina nie leży po stronie Microsoftu – Facebook usunął niezbędne do działania tej aplikacji API. Kontakty więc spełniają swoją rolę, choć z uwagi na konieczność samodzielnego wypełniania wszystkich kategorii w polach kontaktu zamiast pobierania ich z sieci społecznościowych to bolesna strata.

kontakty

Wszystkie trzy powyższe aplikacje obsługują synchronizację z danymi z Konta Microsoft, Konta Google, iClouda, Exchange, Yahoo!, POP i IMAP.

onenote

Honor całości ratuje właściwie tylko nowy OneNote. Ten pozbył się przesuwanego w poziomie i niemieszczącego się na ekranie interfejsu na rzecz znacznie czytelniejszego, inspirowanego pulpitową wersją aplikacji. OneNote w końcu wygląda i zachowuje się jak inne aplikacje Office od Microsoftu. I tak, jest to duży komplement. A na deser, bo według mnie to całkiem istotne: jest bardzo przyjemny dla oka.

Mapy

mapy

Czy w końcu w Polsce będziemy mogli się pozbyć aplikacji Here Maps? Wygląda na to, że tak: Mapy Microsoftu w końcu bardzo dobrze radzą sobie w naszym kraju, choć do bazy POI z Map Google im brakuje bardzo wiele. Nie zmienia to jednak faktu, że mapy są dokładne i czytelne (wektorowe, w 3D, można nimi dowolnie manipulować i nakładać kolejne warstwy informacji), a sama aplikacja bardzo prosta w obsłudze. Obsługuje ona też wyznaczanie tras, może więc służyć nam jako nawigacja GPS.

MSN Finanse, Sport, Wiadomości i Pogoda

Jeżeli Outlook dla Windows 10 jest przykładem jak aplikacji nie należy projektować, to te obsługujące usługę MSN powinny być wzorem do naśladowania dla innych deweloperów. Aplikacje te pełnią dokładnie taką samą rolę, jak w Windows 10: pobierają i przystosowują do naszego urządzenia informacje agregowane i „kurowane” pod nasze zainteresowania i nasz rodzaj urządzenia. Są bardzo czytelne, potrafią prezentować na ekranie multum informacji równocześnie, a zarazem wszystko pozostawiają czytelnym, czystym i nieprzeładowanym. Nawet Flipboard, dotychczasowy wzór estetyczny dla tego typu programów, „wymięka” przy tym, co pokazuje Microsoft. Szczere brawa.

Zdjęcia

zdjecia

Aplikacja ta, jak sama nazwa wskazuje, służy do przeglądania naszych fotografii. Jest szczególnie użyteczna, bowiem agreguje ona nie tylko lokalnie przechowywane fotki, ale również te umieszczone na OneDrive. To z kolei oznacza, że dzięki API w Windows 10 mamy dostęp do naszych fotek z dowolnego miejsca w systemie, co jest szczególnie wygodne.

REKLAMA

Aplikacja grupuje zdjęcia według czasu ich wykonania, a jeżeli fotki zostały wykonane w podobnym czasie i podobnym miejscu sugeruje stworzenie albumu. Pozwala ona też na prostą korektę zdjęć, taką jak przycinanie, kadrowanie, poprawianie jasności, kolorów czy nakładanie filtrów. Brakuje jej nadal obsługi Albumów z OneDrive oraz tagów, co jest bardzo dziwne. A to z kolei oznacza, że jeszcze jej nieco brakuje do bycia bardziej użyteczną. Choć sam fakt możliwości wygodnego przeglądania wszystkich naszych zdjęć, również tych w chmurze, jest całkiem użyteczny.

Wcześniej opisywaliśmy już aplikacje Microsoft Edge oraz Xbox.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA