REKLAMA

Wiemy już, gdzie trafi Clarkson i reszta ekipy Top Gear. Nie, nie jest to Netflix

Spekulacji na temat przyszłości dotychczasowych prezenterów Top Geara było sporo. Przerzucano się nazwami producentów, wytwórni, stacji telewizyjnych i internetowych gigantów, wśród których nie mogło zabraknąć oczywiście Netfliksa. Rzeczywistość okazała się jednak inna - trójkę rozpoznawalnych na całym świecie prezenterów "wygrał"... Amazon.

30.07.2015 11.13
Wiemy już, gdzie trafi Clarkson i reszta ekipy Top Gear. Nie, nie jest to Netflix
REKLAMA
REKLAMA

Pierwsze, stosunkowo wiarygodne informacje na ten temat pojawiły się już kilka godzin temu, natomiast niedługo później sprawa została potwierdzona całkowicie oficjalnie, tym samym ucinając potok dotychczasowych plotek i domysłów. Odpowiednie komunikaty opublikował zarówno Amazon, jak i główny bohater całej afery, Jeremy Clarkson:

Na pierwszy odcinek programu nie będziemy musieli czekać zbyt długo. Premierę przewidziano bowiem już na 2016 rok, choć niestety nie sprecyzowano nawet, na który jego kwartał czy połowę, nie mówiąc nawet o miesiącu.

Jak informuje m.in. DigitalDisplay, za produkcję odpowiedzialny będzie Andy Wilman, odpowiedzialny za powstanie Top Geara w formacie jaki pokochały miliony widzów na całym świecie, który zrezygnował z pracy w BBC w chwili, kiedy stacja zdecydowała się zwolnić Clarksona.

Niestety to właściwie koniec dobrych informacji. Nowy, autorski program Clarksona, Hammonda i Maya, będzie dostępny wyłącznie dla osób, które korzystają z usługi Amazon Prime. Nie jest ona wprawdzie przesadnie droga, a do tego Amazon oferuje 30-dniowy okres testowy, ale... nie jest ona dostępna w Polsce. To samo oczywiście miałoby miejsce w przypadku, kiedy produkcją zająłby się Netflix, ale i tak szkoda, że nie będziemy mogli zobaczyć nowego show.

Zrzut ekranu 2015-07-30 o 13.00.44

Wszystko więc wskazuje na to, że "stary" Top Gear po prostu zmieni nazwę i "stację", natomiast nowy, produkowany przez BBC będzie miał z nim wspólną jedynie nazwę. Szkoda tylko, że bez uciekania się do piractwa nie będziemy się mogli sami przekonać o tym, który z nich jest lepszy.

Może kiedyś.

REKLAMA

Aktualizacja: Serwis Venturebeat, powołując się na słowa przedstawiciela Amazonu, zgodnie z którymi program "będzie dostępny dla setek milionów widzów", spekuluje, że być może Amazon przygotuje specjalną wersję swojej usługi, dostępną na większej liczbie swoich rynków. Póki co, są to jednak wyłącznie spekulacje.

* Grafika tytułowa pochodzi z serwisu Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA