Oby samochody Tesli miały lepsze zabezpieczenia niż firmowa strona i konto na Twitterze
Autonomiczne samochody, poza obietnicami o bezpieczniejszej i mniej angażującej jeździe niosą ze sobą także jedną groźbę - sprawnego ataku hakerskiego, który byłby w stanie zdestabilizować cały system. Producenci oczywiście zapewniają, że tak się nie stanie, ale na razie… nie są w stanie upilnować nawet własnych stron internetowych i kont w serwisach społecznościowych.
Bez wątpienia Tesla jest nie tylko firmą odpowiedzialną za wprowadzenie na rynek jednych z najciekawszych samochodów elektrycznych, ale także jedną z tych, która doskonale wie, jak odpowiednio korzystać z Twittera czy Facebooka. To właśnie częściowo dzięki takim formom komunikacji, a także aktywnym udziale Elona Muska w rozmowach ze "zwykłymi Twitterowiczami", warta miliardy dolarów korporacja ma "ludzką twarz".
Niestety najwyraźniej nie do końca przemyślała formy zabezpieczeń, które będą chronić te kanały komunikacyjne, a także jej współczesną wizytówkę - stronę internetową. Zarówno konto na Twitterze jak i witryna WWW padły dziś w nocy łupem hakerów, którzy przy okazji zdecydowali się trochę narozrabiać.
Prawdopodobnie włamanie przeszłoby bez większego echa, gdyby nie fakt, że atakujący postanowili wysyłać na Twitterze jeden wpis po drugim, co - chociażby w moim przypadku - zaowocowało pojawieniem się u użytkowników co najmniej kilkunastu powiadomień o aktywności śledzonego profilu.
Nie były to oczywiście wpisy związane bezpośrednio z Teslą (może z wyjątkiem oferowania ludziom darmowych samochodów), w związku z czym obiekt ataku wydaje się być wybrany dość przypadkowo lub po prostu nadarzyła się taka okazja.
Do ataku na konto na Twitterze "przyznał się" użytkownik kryjący się pod nickiem @chF060, należący do grupy @ripprgang, choć nie jest pewne, ile osób dokładnie stoi za całym włamaniem. Wśród nicków pojawiających się w publikowanych w trakcie przejęcia konta tweetów (już skasowanych) pojawił się chociażby @wheresAmp, który jednak wypierał się jakichkolwiek związków z atakiem.
Absurdu całej sprawie dodaje przy okazji fakt, że równocześnie skutecznie zaatakowana została strona internetowa Tesli i tym razem do tego czynu przyznała się… inna grupa hakerska. Nie ujawniono na razie żadnych powiązań pomiędzy obydwoma "organizacjami", jednak z całą pewnością łączy je… niezbyt wyszukane poczucie humoru. Nie wiadomo, z czego wynika ten zbieg okoliczności i czy cała akcja była w jakikolwiek sposób zorganizowana, czy twórcy Modelu S mieli po prostu pecha. Pewne jest jedynie to, że osoby odpowiedzialne zarówno za stronę internetową, jak i konto na Twitterze zareagowały dość szybko. Po mniej więcej godzinie odzyskano dostęp do tego drugiego, usuwając wszystkie nieautoryzowane wpisy. W chwili pisania tego tekstu ostatni tweet pochodzi sprzed 4 godzin i jest jak najbardziej oficjalny. Strona internetowa została natomiast tymczasowo wyłączona. Tesla nie zajęła jeszcze oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Aktualizacja (00:45): Zabawa trwa najwyraźniej dalej. Oficjalne twitterowe konto Tesli znów znalazło się w rękach hakerów. Co ciekawe, przejęte zostało również konto Elona Muska, CEO Tesli. Nie polecamy dzwonić pod wskazany numer, prawdopodobnie wcale nie ma tam tego, co obiecują. Oczywiście, z niewiadomego powodu, wszystkie tego typu wpisy cieszą się sporą popularnością, natychmiast zyskując całą masę RT oraz polubień. Pytanie tylko, co tu tak naprawdę lubić.
Aktualizacja (00:51): Okazuje się, jak łatwo się było domyślić, że podany numer nie należy do Muska, a do kogoś, kto najwyraźniej podpadł atakującej konto Tesli grupie hakerskiej. Użytkownik @rootworx, do którego obecnie wydzwania "co najmniej 5 osób w każdej minucie" nie jest tym faktem raczej zachwycony.
Jednocześnie dystansuje się od ataku i jako jego autora wskazuje Juliusa Kivimakiego - Fina należącego do grupy LizardSquad. Wyraźnie zaznacza przy tym, że "tylko zgaduje".
Aktualizacja (01:05): Odłączona przez pewien czas strona Tesli wróciła do życia, ale niestety nie skonfigurujemy na niej naszego wymarzonego elektrycznego sedana.
Tesla nadal nie wydała oficjalnego oświadczenia w kwestii ataków.