Garmin ma świetny pomysł, jak tchnąć trochę nowego życia w stare samochody
To, z jaką prędkością rozwija się obecnie pod względem technologicznych gadżetów rynek motoryzacyjny z jednej strony może cieszyć, natomiast z drugiej smucić. Cieszy, bo w końcu samochodowe systemy nie wyglądają przy naszych smartfonach jak produkt sprzed 20 lat. Smuci, bo mało kto może sobie pozwolić na zmiany samochodu tak częste, jak zmiany telefonu. Garmin jednak wymyślił, jak przenieść część nowości do dowolnego samochodu.
Z pozoru zaprezentowany dziś NüviCam LMTHD jest po prostu nawigacją. Wygląda jak nawigacja, działa z grubsza jak nawigacja, montuje się ją tak samo jak nawigację. Oprócz tego ma jednak wbudowaną kamerę. Też nic nowego? Oczywiście, ale pod warunkiem, że kamera służyłaby tylko jako rejestrator jazdy. W takim przypadku ten sprzęt byłby niewiele wart, bo oferowałby tyle, co urządzenia kosztujące 200-300 zł. Co jest więc ciekawego w NüviCamie i jego kamerze?
Przede wszystkim to, jak została wykorzystana. Oprócz, oczywiście, rejestracji jazdy, kamera jest w stanie korzystać z technologi nazwanej przez Garmina Real Vision. Polega ona na nakładaniu graficznych wskazówek (strzałek i innych znaków) na obraz rejestrowany przez kamerę na żywo. W rezultacie nie musimy się domyślać, w którą uliczkę skręcić - po prostu jest to nam dokładnie pokazane w momencie dojeżdżania do celu.
W trakcie szybszej jazdy byłoby to niezbyt praktyczne i jednocześnie niekoniecznie bezpieczne. Chyba, że mielibyśmy na sobie koncepcyjne gogle MINI, ale one niestety nie są w tym przypadku składową zestawu.
Najciekawsze są jednak... funkcje ostrzegawcze, niemal żywcem wyjęte z nowych (lub nieco starszych, ale drogich) samochodów. Przykładowo kamero-nawigacja poinformuje nas w przypadku, kiedy zbliżamy się do poprzedzającego nas samochodu ze zbyt dużą prędkością. Nie jest wprawdzie pewne, jak dokładny będzie system oparty tylko na pojedynczej kamerze (zamiast na radarze), ale można założyć jedno - czasem lepsze jest nawet 5 ostrzeżeń, z czego jedno faktycznie słuszne, niż ich całkowity brak i ryzyko zagapienia się kierowcy.
NüviCam przynosi także inną nowość, zarezerwowaną raczej dla młodych samochodów - ostrzeżenie o (potencjalnie) niezamierzonej zmianie pasa ruchu. System analizuje obraz z kamery, rejestrując moment przekroczenia oznaczenia poziomego na drodze, po czym sprawdza w swojej bazie, czy przypadkiem nie zaczynamy jechać pod prąd. Eliminowane są więc przypadki, w których nawigacja ostrzegałaby nas np. przy normalnej, zaplanowanej zmianie - np. przy wyprzedzaniu na drodze dwupasmowej.
W rezultacie, nawet jeśli nasze auto fabrycznie nie posiadało tych systemów, możemy je w dość łatwy sposób dodać do niego, nawet jeśli nie będą one prawdopodobnie działały tak dobrze, jak działałyby w "oryginale". Nie ma jednak znaczenia, czy auto ma 2 lata czy 15 lat - po prostu montujemy nawigację na szybie i już.
Niestety taka przyjemność nie należy do najtańszych. Swój najnowszy produkt Garmin wycenił na aż 400 dol.